poniedziałek, 21 grudnia 2015
1.15 Choinka , Karp
Obudziłam się rankiem obróciłam się żeby przytulić się do jacka ale niestety było tylko już puste miejsce . Wstałam włożyłam na nogi moje ulubione puszyste kapcie i udałam się do kuchni
Kiedy dochodziłam już , do kuchni w powietrzu unosił się aromat świeżo zaparzonej kawy i jajecznicy .
- Jak ładnie pachnie - powiedziałam sięgając po kubek z kawą .
- Śniadanko dla mojej księżniczki żebyś mi z głodu nie padła na tej służbie .- powiedział nakładając porcję jajecznicy na talerz
- Oj już nie rób ze mnie takiego głodomora aż tyle ja nie jem .- powiedziała wkładając porcję posiłku do ust..
Po skończonym śniadaniu . Chciałam szybko pozmywać naczynia przed pracą żeby sterta nie leżała jak przyjdę ale na pomyśle się jednak skończyło bo stłukłam talerz . I Rozległ się huk po całej kuchni aż Jacek przyszedł .
- Co się stało ? zapytał . Ale po chwili zobaczył co było powodem tego całego hałasu .
- Talerz mi się stłukł bo chciałam szybko teraz żeby nie mieć tyle roboty po pracy.
- Rękę sobie przy okazji skaleczyłaś - zobaczył na moją dłoń z której sączyły się kropelki krwi .
- Pójdę po plaster , wodę utlenioną - poszedł do łazienki . A po chwili wrócił z potrzebnymi rzeczami
- Daj rękę - chwycił moją .
- Ała , !!! - skrzywiłam się z niezadowolenia i zabrałam mu rękę .
Pokręcił głową z niezadowoleniem i próbował wziąć znowu opatrzyć mi rękę ale nie ułatwiałam mu tej sprawy .
- No daj ,chwycił mi za dłoń . Ja nie mogę uwierzyć że, policjantka a tak histeryzuje jak małe dziecko pięcioletnie Oj Oluś - powiedział z przekąsem .i przykleił mi plaster.
- Dobra zbieramy się do pracy . A jak będziesz wracał do domu kup choinkę .
- Po co ?
- A po co się kupuje choinkę trzeba ją ubrać żeby ładnie na święta wyglądało .
Ubraliśmy się i wyszliśmy ,
Gdy już szłam przebrana w mundurze zobaczyłam Emilkę na korytarzu
- Cześć ,Emilka może byście z Krzyśkiem wpadli po służbie pogadamy sobie przy okazji zabawimy się i choinkę ubierzemy .
- Ok , czemu nie to do zobaczenia .
Weszłam do pokoju gdzie już na mnie mikołaj czekał . I nie uszło mu na uwadze mój plaster na ręce
- Cześć , a ty co do pracy dobrze nie zaczęłaś a już się skaleczyłaś - naśmiewał się ze mnie .
- Nie w pracy tylko w domu talerz stłukłam . - wytłumaczyłam
- Oj to nie dobrze jak wy po kilku miesiącach ze sobą talerzami rzucacie to co będzie za kilka lat - śmiał się ze mnie i miał przy tym świetną zabawę
- A ty tak się nie mądruj bo zaraz pojedziesz z kimś innym - ostrzegłam go .
Pracę skończyliśmy dzisiaj o 17 .
Byłam w domu Jacka jeszcze nie było więc . Wzięłam się za sprzątanie żeby, było mnie na choinkę .
Po około pół godzinie usłyszałam trzask zamykanych drzwi .
- Kochanie , już jestem - usłyszałam głos z przed pokoju .
- Chodż pokaż , co tam kupiłeś - zawołałam z kuchni ,
Jacek wniósł dużą piękną choinkę .
- Ładna ta choinka - wskazałam na choinkę .
Chwilę póżniej usłyszałam dzwonek do drzwi .
Podeszłam do drzwi i otworzyłam .
- Cześć wchodżcie - powiedziałam gestem ręki wskazując przedpokój.
- A to nam się po drodze do ręki przykleiło - wręczył mi butelkę czerwonego wina .
Weszliśmy do kuchni . Ja przyniosłam wszystkie ozdoby na choinkę .
- No to Zaczynamy Jacek wziął bombkę
- Ale Jacek nie zaczyna się od bombek tylko do lampek w domu tak cię nie nauczyli ?
Najpierw lampki , potem bombki i na końcu wszystkie inne ozdoby - uderzyłam go w ramię
Mieliśmy świetną zabawę przy ubieraniu kupę śmiechu jak ktoś nie mógł włożyć bomki tylko się pokłół . Mineły z dobre dwie godziny . Ja chciałam założyć czubek bo w domu to zawsze ja to robiłam
Weszłam na stołek pech chciał że , był wadliwy i upadłam na ziemię .
Usłyszałam tylko - Ola uważaj !!!! - i jak jacek biegnie w moją stronę
Straciłam przytomność . Nastała ciemność .
Tadam !!!!! .Komentarze mile widziane
1. Jak wam się podoba
Suuuuuuuperrr!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne mega opowiadanie.
Tylko na końcu jak Ola spada to trochę nieładnie tak :(
Pozdrawiam i życzę weny.
żabka
No ty też nie ładnie dzisiaj zrobiłaś
UsuńWiem,
UsuńPrzepraszam
Opowiadanie cudowne mam nadzieję że Oli nić się nie stanie . Pozdrawiam i życzę weny Ela.
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz
UsuńŚwietne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńco wy wszyscy z tymi smutnymi opowiaeaniami? Spadła ze stołka no chyba nie...
Alicja
No niewiem na nic innego nie mialam pomyslu a nie chcialam kolejnego wypadku . A co powiesz na rybke widmo ktorej niema ??
UsuńDobry pomysł bardzo :)
UsuńŚwietne opowiadanie mam nadzieję że Oli nic nie będzie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Magda
Boże oby Oli nic nie było. Opowiadanie super. Czekam na next i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Mała. ♥