piątek, 25 grudnia 2015
1.18 Tajemnicza gra..
Spojrzała na swój strój starając się zakryć cały dekolt aż po szyję, jednocześnie jeszcze bardziej odkrywając nogi. Jednak wolała ukryć górną część ciała przed nim. Spojrzała na jego twarz, ale widząc jego wzrok, który wręcz ją rozbierał, poczuła jak robi jej się słabo .
- Dobranoc,- powiedziałam i weszłam do łóżka.
- Ale ... - chciałem zaprotestować ale zobaczyłem że , nic z tego bo Ola przykryła się pod sam nos i spała już.
Więc nic mi innego nie pozostało jak tylko położyć się obok niej i iść spać.
Obudził mnie chłód grudniowego poranka i strugi światła które wkradały się przez nieszczelne żaluzję .
Wtedy usłyszałam informacje o taty że , za 45 minut jest śniadanie .
Jacek wstawiaj nie długo będzie śniadanie .
- Już wstaję - mamrotał coś pod nosem
W tym czasie ona podeszła do walizki i wzięła pierwszą bluzkę z brzegu i granatowe spodnie .
W głowie układałam już sobie plan chciałam się z nim podroczyć za wczoraj . Taka gra .
- Nie będzie ci przeszkadzało jak się ubiorę przy tobie ?
Wstała z łóżka spoglądając na jacka i rozluźniła pasek szlafroka pozwalając mu pokazać jej szczupłą sylwetkę. Gdy zobaczył że , jest tylko w granatowej bieliżnie aż wyschło mu w gardle i z trudem przełykał ślinę .Nieprzerwanie patrzył w jej oczy, czując, że robi mu się gorąco. Nie zwracając uwagi na jacka jednym ruchem zrzuciła szlafrok z siebie pozwalając mu spaść na podłodze i tym samym była w samej bieliżnie. A co czuł on myślał że , zaraz zwariuję jego krew już gotowała się .
Podeszła do rzeczy które leżały z zamiarem ich ubrania . Podniosła bluzkę z zamiarem jej ubrania ale poczuła czyjeś dłonie na swojej skórze . Przegryzła wargę nie chcąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku, który mógłby pokazać słabość do jego osoby. Nie czekając na jakiekolwiek przyzwolenie, czy słowo odwrócił ją twarzą do siebie i popchnął na łóżko wcześniej zrzucając z niego walizkę. Kiedy upadła na materac otworzyła szerzej oczy i już wiedziała jak się to skończy. Po chwili nad jej ciałem znalazł się Jacek , którego tęczówki wyrażały tylko jedno.
- Czy ty naprawdę kobieto dobrze się czujesz i aby jesteś normalna ?- zapytał na jednym wdechu . Oddychając szybko i nie miarowo .
- Ale ja nie wiem o co ci chodzi ja jestem całkiem normalna - stwierdziła udając typowego greka że, nie wie o co jej chodzi . Chciała się wyrwać z jego objęć ale niestety on bym silniejszy i skutecnie udaremnił tą próbę trzymając jej ręce .
- No właśnie ja bym się śmiał z tym nie zgodzić raczej trochę nie normalna - podniosła wyżej głowę aby uniknąć mojego pocałunku . - A więc taki masz plan , grę . - Jaką grę ?- postanowiłem że jak ona tak robi to ja też pokażę jej . - Co za kobieta z ciebie taka zawzięta się stałaś przez te swoje kobiece humorki . Mówią że, ciąża zmienia kobietę ale żeby aż tak ?
- Jak ? - zapytała patrząc wprost do jego rozjarzonych pożądaniem tęczówek . Schylił się do jej do jej szyi rozpoczynając serię pocałunków wzdłuż lewej krawędzi szyi i lewej tętnicy , potem przeszedł na prawą krawędż szyi .
- Doprowadzasz mnie ... poważnego człowieka .- nie przerywał pocałunków a nich uścisku na jej nadgarstkach .
- Ty nie jesteś poważny ... przerwała mu dalej toczyła swoją grę chociaż wiedziała że jest na straconej pozycji .
Tym razem udało mu się pocałować ją usta nie zdarzyła uciec . Z każdą chwilą jego uścisk na jej rekach malał aż w końcu puścił a ona zarzuciła mu ręce na ramiona . Z każda sekundą ich pocałunek stawał się bardziej namiętny a w powietrzu można był wyczuć nutkę pożądania . Przygryzłam jego wargę do momentu wyczucia kropelki krwi .Momentalnie oderwał się od moich ust .
- Ale ty to lubisz . powiedziałem .
-Ja ? to jest twoja najgorsza cecha . Gorszej to chyba to nie masz . Chciałem wrócić już do pocałunków gdy usłyszałem czyiś głos
- Ola zejdziesz w końcu ta śniadanie ? - zapytał ojciec krzycząc z kuchni .
- Cholera jasna. Ubieraj się!!!
- Nienawidzę cię - rzuciła w niego koszulka
- Tak już z idziemy - odpowiedziała tacie .
Po zjedzonym śniadaniu czas przyszedł żeby do domu jechać w domu
Wieczór .
- Jacek , nie zrobiliśmy zakupów a nie ma chleba pójdę do sklepu kupić .
- OK tylko uważaj na siebie .
Ola wyszła z domu ...
Cdn....
Komentarze mile widziane .
Poniosło mnie , Przepraszam
Oj tak poniosło... teraz to ja potrzebuje jakiegoś lekarza :(
OdpowiedzUsuńAlicja
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńojj ...
UsuńGenialne. To jest po prostu cudowne... Tylko ta końcówka... mogła być weselsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
żabka
Opowiadanie cudowne Pozdrawiam i życzę weny Ela.
OdpowiedzUsuńOho poniosło cię nie powiem :3 Świetne opowiadanie tylko ta końcówka. Czekam na next i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Mała. ♥
super dzieki mysłam ze zapomniałaś bo wczoraj cie nie było
OdpowiedzUsuńA jednak jestem.
UsuńMała. ♥