Mam dla was konkurs na opowiadanie.
Temat dowolny. mam nadzieje że , weżmiecie udział w moim konkursie . Temat jest dowolny wiec mam nadzieje ze dużo weżmie udział .
Termin jest do końca lutego jest to cały miesiąc więc jest dużo czasu .
Opowiadania na email
Kathyakamila@gmail.com
Serdecznie zapraszam do udziału .
Pozdrawiam ,
niedziela, 31 stycznia 2016
czwartek, 28 stycznia 2016
Uwaga !!
Hej chciałam was powiadomić że zastanawiam się nad zawieszeniem bloga . Nie mam czasu żeby pisać ale też i weny . Ochoty na pisanie czego kolwiek też nie mam ani trochę . Na razie jest kryzys i nie zapowiada się żeby minął .
Przepraszam wszystkich bardzo .
Pozdrawiam Kathya Kamila .
Przepraszam wszystkich bardzo .
Pozdrawiam Kathya Kamila .
wtorek, 26 stycznia 2016
Na konkurs Alicji
OŚWIADCZYNY
Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają
No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu.
Często , gdy leżeliśmy do siebie przytuleni , kładłam głowę na jego piersi . Wtedy on gładził delikatnie moje włosy , a ja słuchałam jego bijącego serce które mnie tak kochało . Gdy zasypiał mogłam patrzeć na niego godzinami , nie mogłam uwierzyć że, ktoś był dla mnie . Oddychał lekko i miękko i spokojnie czasami jego oddech przyśpieszał i wtedy rozchylał delikatnie idealnie wykrojone usta . Chciała bym byś wtedy w jego głowie wtedy , najbardziej . On drugą osobą o którą się tak bardzo martwiłam każdego dnia prosiłam żeby to wszystko nie okazało się snem , lub moim wyobrażeniem .Boję się że, go stracę gdy jest przy mnie a gdy go nie ma że , nie wróci , w końcu mogę się do tego przyznać .Nie powiedziałam mu jeszcze tych dwóch słów nie umiem , nie potrafię , może nie ten moment jeszcze ? Nie wiedziałam co to jest szczęście gdy moja mama zmarła dopiero przy nim poznałam co to jest szczęście bliskość chociaż ciągle się uczę .Czasami siebie nie poznaję jak się zmieniłam przez niego przez jedną osobę . Teraz jestem inna uczę pokazywać się emocje które głęboko w sobie kryłam i przypomina mi się jeden stan kiedy mi zabrano cie . Każdy oddech sprawiał ból , wyobrażałam sobie że spotkamy się , opowiem ci co czułam gdy odchodziłaś gdy zabierałeś mi siebie cząstkę mnie .,gdy byłeś najważniejszym człowiekiem w moim życiu , nadal jesteś Opowiem Ci o tęsknocie, której nie znasz. Dowiesz się czym była pustka - dziura w organizmie w kształcie Twojej duszy, niepozwalająca oddychać i zasypiać nocą.
Nie trzeba więcej, tylko ufaj nadzieiZastanawiałam się czy gdybym umarła albo odeszła co by zrobił czy by tęsknił ?
Nie trzeba więcej, tylko pamiętaj o nas
Przeciw wszystkiemu, co ciągle nas dzieli
Przeciw wszystkiemu, co chce nas pokonać
Wtedy postać pod kołdrą poruszyła się i machała ręką w poszukiwaniu drugiej osoby .
Wstał . Podszedł do szczupłej brunetki stojącej kolo tafli szyby po której spływały krople deszczu .
Objął ją jej ciało zadrżało
Chodż do mnie do łóżka cała zmarzłaś -powiedział zatroskany głosem .
Skinieniem głowy udała się z nim do łóżka wtulając się w niego gdzie czuła się bezpieczna i szczęśliwa . I odpłynęła w krainę morfeusza .
***
Rankiem promienie słoneczne wdzierały się do pomieszczenia oświetlając smugami światła i tym samym udaremniając dalsze próby spania .Odrzucił energicznym ruchem kołdrę i wstał przecierając oczy budząc się z resztek pozostałego snu . Obrócił i się i zobaczył że , Ola jeszcze śpi i jest przykryta pod sam nos . I chyba nic nie zapowiadało żeby miała się obudzić w najbliższym czasie .
Poszedłem do kuchni przyszykować wszystko na wyjazd. Jest to niespodzianka i pewno będzie narzekać przez całą drogę gdzie jedziemy . Zrobiłem sobie kawę i progu zobaczyłem Olę . Odłożyłem kubek z parującym napojem na blat stołu. Można było przyznać że , dopiero co wstała ale można było przyznać że , wyglądała bardzo kusząco . W tym stroju .
- Muszę przyznać że , ta koszula zdecydowanie na tobie lepiej leży niż na mnie - powiedział spoglądając na stój brunetki . Była to zadurza błękitna męska koszula która sięgała jej nie dalej niż do połowy uda .
Nie wiem dlaczego ale ona nawet w nieuczesanych włosach i w za dużej koszuli zawsze wygląda tak seksownie .
- Powinnaś mieć więcej takich rzeczy swojej szafie . Do ubioru zdecydowanie ci tej koszuli bardzo spojrzał na brunetkę zauważając dwa guziki odpięte na górze koszuli .
- Tak ? Naprawdę ?- udałam zdziwioną i zdążyłam zauważyć że wpatrywał się we mnie co powodowało u mnie że natychmiast krew w moim organizmie pod nosiła znacząco temperaturę . Myślałam że , zaraz pożre mnie samym wzrokiem robił to w tak intrygujący sposób że , żaden facet mnie nie doprowadził do takie stanu aż mi się gorąco zrobiło .
Podeszłam do niego stąpając bosymi stopami bo zimnych kuchennych kafelkach .Otworzyłam szafkę żeby dosięgnąć kubek do porcji porannej kofeiny ale w pewnym momencie poczułam na swojej tali że ktoś mnie obejmuje . Poczuła gorący oddech na szyi który powodował gęsią skórkę na jej ciele .
- Dla takich widoków powinienem powiesić wyżej te szafki - stwierdził między kolejnym pocałunkami . `Obrócił ją delikatnie w swoją stronę chcąc ją pocałować w delikatnie rozchylone usta ale ona udaremniła wbrew sobie ten czyn odwracając głowę lubiła czasem go podenerwować .
- Za dużo tych widoków to ty nie miałeś - stwierdziłam na przekór . Świadomość że , mogę go trochę podenerwować co czasem bardzo lubiłam była bardzo ciekawa i nie mogłam sobie jej odpuścić . Ale nie wiedziałam że , on ma dzisiaj taki humor że będzie próbował mi udaremnić tą próbę zabawy i pośmiania się z niego .
- A ja uważam że , te szafki są za wysoko bo one wpływają nie zbyt dobrze na twój obecny stan zdrowia i na myślenie . A ja nie chcę ci szkodzić . - powiedziałam kontynuując próbę podenerwowania i ze złoszczenia . Co akurat dzisiaj było nie lada wyzwaniem bo jakoś za bardzo się nie chciał dać .
- Ale gdyby te szafki były by niżej to bym nie miał takich widoków - uśmiechnął się i mogłam wyczuć że, on sobie ze mnie żartuje
- Żadnych widoków tu nie ma - stwierdziłam
- Nie ma - odpowiedział i ponownie przesunął palcami po nodze brunetki.-Ale za to jest jedna taki pani trochę pyskata która robi mi wszystko na przekór ale jest też niewiarygodnie piękna i bardzo pociągająca . Lekko musnął jej dolną wargę po to by za chwilę zaspokoić poczucie bliskości .. Ku jej zaskoczeniu po chwili odsunął i powiedział coś co wprowadziło ją w zdumienie ,
- Ubieraj się nie długo wychodzimy .
***
- Możesz mi powiedzieć gdzie mnie wieziesz ? Jedziemy od dwóch godzin na jakaś zadupie - powiedziałam zirytowana wyciągnął mnie z domu i nawet słowa wytłumaczenia gdzie jedziemy i poco .
- Jak chciałeś się mnie pozbyć to wystarczyło powiedzieć a nie mnie wywozić - zażartowałam . - Długo jeszcze ?
- O matko ale ty narzekasz kobieto jak dojedziemy to będziemy i nie truć się bo i tak ci nie powiem ić spać przynajmniej spokój będę miał .
Spojrzałam na niego kątem oka co on sobie myśli pewno wywiezie mnie na jakieś zadupie .
Mam już dość jego pomysłów a jeszcze się dzień dobrze nie zaczął .
- Jacek co byś zrobił gdym umarła ? Odeszła nie było by mnie ?
- Co ? Co ty bredzisz ?- zapytałem wystraszony tym dziwnym pytanie zadane przez Olę z tak od tak . Co trochę mnie zaniepokoiło
- Nic ... spojrzałem na twarz brunetki która posmutniała - ponieważ nie dał bym ci odejść i bez ciebie bym nie żył bo przecież nie można żyć bez kogoś kto był całym twoim życiem .
Olę po jakiejś chwili zasnęła pomyślał w końcu nie będzie mi marudziła . Jechałem drogę ale nie mogłem się za bardzo skupić bo spoglądałem co chwilę na śpiącą Olę wyglądała tak bezbronnie Lekko rozchylone wargi i spokojny wyraz twarzy w żaden sposób nie pokazywały, że ta z pozoru drobna osobę . A na co dzień była stanowcza .
W końcu dojechaliśmy na miejsce . Zgasiłem silnik od samochodu .
- Dojechaliśmy już - mamrotała coś pod nosem jeszcze z zamkniętymi oczami .
- Tak , dojechaliśmy - wyszedłem z samochodu żeby wyciągnąć rzeczy z bagażnika i torby które postawiłem na podłodze .
-Masz zamiar spędzić w środku resztę wyjazdu? – Poparzyła na niego. W oczach czaiły mu się tajemnicze iskierki. – No dalej, wychodź
- Idę , idę - leniwie wysiadła z samochodu przeciągając się by rozprostować ścierpnięte nogi i mięśnie.
- Chodż chcę cie gdzieś zabrać ale to niespodzianka załóż to . dał jej opaskę na oczy .
- Muszę - zapytała z nadzieją że nie będzie musiała jej wkładać .
- Zaufaj mi nic ci się nie stanie jestem przy tobie
Po chwili byli już na miejscu .
Wsłuchaj się jak woda uderza nierównomiernie w brzegi słychać śpiewy ptaków a dookoła cisza tylko szum wody wyobraż sobie ten krajobraz . On jest jak my czasem spokojny a czasem wieje burza i wiatr te fale na wodzie oznaczają że , dużo się wydarzyło między nami rozbijają się niespokojnie o brzegi ten krajobraz to my czasem burzliwy czasem spokojny .Drzewa delikatnie ruszają się pod wpływem delikatnego wiatru .Słyszysz tą ciszę tylko szum wody .
Podeszliśmy kawałek mogłam wyczuć że , chyba staliśmy na pomoście .
- Otwórz oczy - powiedział Jacek . Zdjęłam opaskę z głowy i zamrugałam kilka razy żeby przyzwyczaić oczy . Ale to co zobaczyłam było piękniejsze niż sobie wyobrażałam staliśmy na drewnianym pomoście gdzie dalej rozpościerało się jezioro piękne błękitne a w powietrzu co jakiś czas przelatujące ptaki . Oprócz tego jezioro otaczały liczne drzewa które bujały się w takt wiatru.
- Pięknie tu - powiedziałam i odwróciłam się w stronę Jacka.
Wtedy zobaczyłam że , Jacek wyjmuje coś z kieszeni .
- Wyjdziesz za mnie ?- zapytałem się stresując .
- Oczywiście że , tak - Kocham cię , powiedziałam w końcu odważyłam się mu to powiedzieć zrozumiałam że , on jest tym którego będę kochała do końca życia
Godzinę póżniej byli już w małym domku letniskowym
- A po wiesz mi gdzie jesteśmy ?
- A po co żebyś się zmieniła zdanie i mi uciekła - zapytałem z ironią ?
Odwróciła się przodem do niego i zbliżyła twarz. Jedną rękę wsunęła pod koszulę, drugą zaś położyła na barku, by móc smyrać go po karku. Zbliżyła usta do jego ust, palcem jednej dłoni przejeżdżając po umięśnionym torsie. Ich wargi dzieliły milimetry. Nagle na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech, a ona sama się zaśmiała. Odsunęła się od niego i zgrabnym krokiem go wyminęła, zostawiając go w totalnym osłupieniu.
- Nie tym razem jak mi powiesz gdzie mnie wywiozłeś to pogadamy .
Jacek jednak nie dawał za wygraną i zrobił dwa duże kroki i był już przy niej .
- Boże! Kobieto, nie prowokuj i nie skazuj mnie na takie tortury. – Zatopił się w jej malinowych ustach, jedną rękę wplatając we włosy. Biodrami przyciskał ją do ściany, obie jej dłonie trzymając w górze, w żelaznym uścisku. Językiem delikatnie rozchylił jej wargi, dając tym samych możliwość na pogłębienie pocałunku .
Koniec ,
Kathya Kamila
poniedziałek, 25 stycznia 2016
2.7
Dzisiaj nie mogłam spać kręciłam się z boku na bok i zastanawiałam co teraz będzie . Jak sobie to wyobrażałam że , urodzę dziecko i Jacek się nie dowie że , jest ojcem a co będzie jak kiedyś mnie zobaczy z dzieckiem to co mu powiem że , to nie moje przecież będzie podobne do niego . Dlaczego to musi być zawsze wszystko takie skomplikowane . Bo akurat się musiało okazać że jestem w ciąży nie mogło wcześniej . Co ja miała bym powiedzieć Wiesz co kochanie wiem że , nie jesteśmy już razem ale jestem w ciąży i jak byśmy wrócili do się Przecież to żałosne a może on sobie układa na nowo a ja nie chce mu go niszczyć po za tym zabrzmiało by to jak szantaż a ja nie chcę żeby on był z litości albo ze względu na dziecko . Nie chcę mu niszczyć życia wystarczy że , mi wiecznie los niszczył życie kładł kłody pod nogi które powodowały bolesne upadki i z każdy kolejnym było trudno się pozbierać wstać . Mieć jakąś nadzieje że, wszystko się ułoży ale niestety los brutalnie o sobie przypomniał . Nie rozumiem dlaczego ja muszę mieć w życiu takiego pecha ? Patrzyłam się już którąś godzinę w sufit nie mogąc zasnąć odruchowo kładąc dłoń na brzuchu który się co raz większy i nawet pod lużnymi ubraniami było widać powiększający brzuszek brunetki . Tak myślałam że , przez te moje kłopoty jeszcze nic nie kupiłam dla mojego maluszka który wprowadził taki zamęt w życiu i wywrócił je do góry nogami . Wiem że , będę musiała mu kiedyś o tym powiedzieć ale nie teraz nie jestem gotowa na to . I co będziemy chować je w tak zwanych stosunkach przyjacielskich .
A mam sobie ułożyć życie z kimś innym problem w tym że ,kto chciał kobietę z dzieckiem . W sumie można zadać sobie pytanie czy ja bym kogoś innego potrafiła pokochać . Czy tylko jego ? Bo taka jest prawda że, trudno się przyznać do tego ale tęsknię za nim ale nie mogę do niego wrócić już nie teraz jest za póżno . On już ma na pewno swoje własne życie a ja będę dla niego zamkniętym rozdziałem Nie ma już tego .
***
Ostatnio coś się dzieje coś dziwnego z Olą . Brakuje mi jej bardzo ona myśli że , ja sobie ułożyłem życie ale ja bez niej nie potrafię .Bo ona jest moim życiem zrozumiałem to dopiero gdy odeszła . Jak mogłem dopuścić do tego że , pozwoliłem jej odejść . Ograniczone godzinny pracy .To, że była skrępowana w moim towarzystwie, nie miała ochoty a raczej nie chciała ze mną rozmawiać można było jeszcze jakoś zrozumieć. To było do niej zupełnie podobne. Zawsze była taka była ułożona i rozważna . A teraz jest taka roztrzepana trochę zabawna przy tym co robi bo stara się coś zrobić a to jej nie wychodzi jest przy tym taka słodka bezbronna .
***
Ranek szykowałam się do pracy gdy zadzwonił dzwonek do drzwi . Pomyślałam kto może o tak wczesnej porze się dobijać do mnie . Leniwie podeszłam do drzwi . Nie patrząc kto jest otworzyłam i zobaczyłam....
Cdn ..
Zapraszam do komentarzy
A mam sobie ułożyć życie z kimś innym problem w tym że ,kto chciał kobietę z dzieckiem . W sumie można zadać sobie pytanie czy ja bym kogoś innego potrafiła pokochać . Czy tylko jego ? Bo taka jest prawda że, trudno się przyznać do tego ale tęsknię za nim ale nie mogę do niego wrócić już nie teraz jest za póżno . On już ma na pewno swoje własne życie a ja będę dla niego zamkniętym rozdziałem Nie ma już tego .
***
Ostatnio coś się dzieje coś dziwnego z Olą . Brakuje mi jej bardzo ona myśli że , ja sobie ułożyłem życie ale ja bez niej nie potrafię .Bo ona jest moim życiem zrozumiałem to dopiero gdy odeszła . Jak mogłem dopuścić do tego że , pozwoliłem jej odejść . Ograniczone godzinny pracy .To, że była skrępowana w moim towarzystwie, nie miała ochoty a raczej nie chciała ze mną rozmawiać można było jeszcze jakoś zrozumieć. To było do niej zupełnie podobne. Zawsze była taka była ułożona i rozważna . A teraz jest taka roztrzepana trochę zabawna przy tym co robi bo stara się coś zrobić a to jej nie wychodzi jest przy tym taka słodka bezbronna .
***
Ranek szykowałam się do pracy gdy zadzwonił dzwonek do drzwi . Pomyślałam kto może o tak wczesnej porze się dobijać do mnie . Leniwie podeszłam do drzwi . Nie patrząc kto jest otworzyłam i zobaczyłam....
Cdn ..
Zapraszam do komentarzy
niedziela, 24 stycznia 2016
Jednorazówka-
Ta cześć dedykuje Alicji . Miało być ze smutnym happy endem ale zostałam zmuszona do napisania wesołego końca więc zapraszam do komentowania .
Po kolejnej kłótni wyszłam na dwór
-Ola wsiadaj podwiozę cię - powiedział
- Nie zostaw mnie
- Wsiadaj albo będę stał tu na środku .
Wsiadłam do samochodu
- Ola ja mam dość tych ciągłych naszych kłótni - spojrzałem na Olę
Nie patrząc na drogę
- Uważaj krzyknęła . I nagle Nagle rozległ się tak bardzo znajomy krzyk osoby która była dla niego ważna a było to spowodowane tym że ,uderzył w nich samochód.Niestety samochód uderzył od strony Oli w jednej chwili oczy brunetki które patrzyły na Jacka z przerażeniem zamknęły się .Oboje trafili do szpitala . Jacek nie miał tylu obrażeń co brunetka kilka siniaków i kilka skaleczeń . Ola za to nie miała tyle szczęścia bo jej stan był bardzo ciężki. Jacek wyrzucał jak mogłem nie zauważyć tego samochodu. A teraz przez ni ona leży tam nie przytomna nie mógł sobie wybaczyć że nie zobaczył tego samochodu przez niego ona cierpiała a przecież nie krzywdzimy osób na których nam zależy i których kochamy . W głębi korytarza można było zauważyć mężczyznę w średnim wieku w białym fartuchu który zbliżał się do Jacka z informacjami o kobiecie
- Dzień dobry nazywam się Mirosław Dankowski jestem prowadzącym lekarzem pani Oli
- Witam Jacek Nowak wiadomo coś o Oli .-A jest pan z kimś z rodziny ? Przez jego głowę przebiegła myśli kiedy powiem prawdę to niczego się o niej nie dowiem . - jestem odpowiedział co nie było to zgodne z prawdą a lekarz o tym nie wiedział.
Po kolejnej kłótni wyszłam na dwór
-Ola wsiadaj podwiozę cię - powiedział
- Nie zostaw mnie
- Wsiadaj albo będę stał tu na środku .
Wsiadłam do samochodu
- Ola ja mam dość tych ciągłych naszych kłótni - spojrzałem na Olę
Nie patrząc na drogę
- Uważaj krzyknęła . I nagle Nagle rozległ się tak bardzo znajomy krzyk osoby która była dla niego ważna a było to spowodowane tym że ,uderzył w nich samochód.Niestety samochód uderzył od strony Oli w jednej chwili oczy brunetki które patrzyły na Jacka z przerażeniem zamknęły się .Oboje trafili do szpitala . Jacek nie miał tylu obrażeń co brunetka kilka siniaków i kilka skaleczeń . Ola za to nie miała tyle szczęścia bo jej stan był bardzo ciężki. Jacek wyrzucał jak mogłem nie zauważyć tego samochodu. A teraz przez ni ona leży tam nie przytomna nie mógł sobie wybaczyć że nie zobaczył tego samochodu przez niego ona cierpiała a przecież nie krzywdzimy osób na których nam zależy i których kochamy . W głębi korytarza można było zauważyć mężczyznę w średnim wieku w białym fartuchu który zbliżał się do Jacka z informacjami o kobiecie
- Dzień dobry nazywam się Mirosław Dankowski jestem prowadzącym lekarzem pani Oli
- Witam Jacek Nowak wiadomo coś o Oli .-A jest pan z kimś z rodziny ? Przez jego głowę przebiegła myśli kiedy powiem prawdę to niczego się o niej nie dowiem . - jestem odpowiedział co nie było to zgodne z prawdą a lekarz o tym nie wiedział.
Stan pani Oli jest ciężki ma obrzęk śródczaszkowy mnóstwo sińców złamaną rękę i żebra tyle na razie mogę panu powiedzieć bo nie mamy jeszcze wszystkich . Pani Agata od momentu nie odzyskała przytomności ale przy tego typu urazach głowy musieliśmy ją wprowadzić w śpiaczkę farmakologiczną .
- Gdzie się ona znajduję i czy mogę do niej wejść Dobrze ale nie długo Sala 211 na samym końcu korytarza w prawo .Dziękuję za iformacje
Lekarz odszedł w niewiadomą stronę nie interesowało go to .Pragnął być tylko przy niej.Wszedł do pokoju ogarneło go przerażenie kobieta która była na co dzień bardzo silna waleczna twarda rzadko kiedy okazywała publicznie swoje uczucia w pewnym sensie wogóle lecz gdy wchodziliśmy do jej 4 ścian pozwała sobie na uczucia pokazywała się ze strony kruchej i delikatnej istoty która bała się uczuć.Spojrzał na nią nie umiał określić co teraz czuł nienawisć....smutek......strach....miłość sam nie wiedział
Była spokojna leżała taka bezbronna taka cicha jak nie ona .
Po raz pierwszy bał się naprawdę bał że może ją stacić że może nigdy nie zobaczyć jej ślicznego uśmiechu i jej błękitnych oczów która można porównać do błękitu głębi oceanu .Zrozumiał że ona jest najważniejsza w jego życiu tylko dlaczego musiało się to stać żebym zrozumiał to.Chwilę póżniej usiadł obok niej i chwycił ją najdelikatniej jak potrafił za drobną chłodną dłoń i spojrzał na jej twarz która była taka spokojna bez wyrazu i na jej brązowe włosy układające sie falami na poduszce .Szepnął Błagam nie odchodż nie zostawaj mnieOn nadal siedział przy niej jego twarz wyrażała tyle negatywnych emocji strach ,niepokój ,smutek , ból to wszystko te emocje kumulowały się w nim i starał się żeby nie ujrzały światła dziennego. I zdał sobie dopiero teraz sprawę że , nie zadzwonił do Ojca Oli wyciągnął telefon z kieszeni spojrzał 20 nieodebranych połączeń "Tata Oli "
- Cześć nie wiem co z Olą nie mogę się do niej dodzwonić
- Wiem ...
- To co ?
- Ola jest w szpitalu miała wypadek jestem na biskupińskiej
- Ok już zaraz tam będę
Wczesny poranek obudziły go promienie słoneczne . Spal oparty o łóżko Oli która wciąż była nie przytomna , nagle poczuł dreszcz który tak dobrze znał .Po każdej kłótni z Olą on powracał ale
zawsze się godzili a teraz? Jest inaczej ona tu leży i nie chcę się obudzić i wtedy do głowy przyszła mu myśl a co jeśli ona się.... przestań uspokój się ona wyjdzie z tego. Poruszył nim dreszcz zimna to uczucie nawiedzające mnie czasem gdy jestem w łóżku ale dzisiaj spałem oparty i o łóżko Oleńki i doświadczyłem ziejącej pustki która zabiera mi oddech i wszystkie funkcje potrzebne do życia jak by wrzucono mnie do lodowatej wody. Tak by się stało gdyby zabrali mi to co w moim życiu jest najważniejsze ją .
"Tak trudno , tak, boli gdy patrzysz na osobę która jest dla ciebie wszystkim i nic nie możesz zrobić ta bezsilność zabija od środka"
Przypomniało mu się jedno wspomnienie i delikatnie się uśmiechnął
No i co
Pstro posłała mu uśmiech
Poszli razem ona się wtuliła w niego wsadzając rękę to tylnej kieszeni.w tedy Jacek pocałował ją tak jak nigdy dotąd inaczej z miłością i czułością jak płatek róży delikatnie .
Spojrzałem na Olę
Wiem że nie chcesz tu zostań że nie masz siły ale musisz walczyć .Proszę zostań jeśli mnie kochasz
Tak bardzo chcę zostać ale nie mam siły już dalej walczyć , Jacek przepraszam Nigdy w stosunku do ciebie nie byłam obojętna .
Wtedy na monitorze zaczęło się dziać coś dziwnego to czego on się najbardziej obawiał jej serce zwalniało
Jego oczy przepełniły się strachem .Za chwilę do sali wbiegli lekarze i zaczęli ratować Olę a on stał i patrzył i chwycił ją za rękę błagam nie zostawiaj mnie Kocham cię
Przepraszam ale pan nie może tu stać proszę odsunąć się lekarz zwrócił się człowieka chociaż bo jego wyglądzie można wywnioskować że to cień który pozostał z tego bruneta bo bez niej on mógł być tylko cieniem niczym więcej .200 mg adrenaliny poproszę powiedział lekarz do pielęgniarki stojącej obok niego .
Nagle na monitorze pojawiła się ciągła kreska jej serce zwolniło do zera przestało bić a w raz nim umierał on bo całe serce oddał jej.Szybko defibrylator krzyknął lekarz Jeden , Drugi , Trzeci ,
Proszę ja chcę zostać nie zabierajcie m nie nie jestem jeszcze gotowa .
Wtedy jej serce zaczęło znowu bić a wraz z nią on zaczynał wracać do życia .
- Jacek było to pierwsze słowo które wypowiedziała .
Wtedy lekarz wyszedł z pokoju i pielęgniarka też
Hej uśmiechnął się do niej chciała bym ci coś powiedzieć coś co od dawana chcę ci powiedzieć
szeptała .Nie przemęczaj się .W sumie ja też chcę ci coś powiedzieć jesteś dla mnie kim więcej niż tylko przyjaciółka Ola Chciałam ci to samo powiedzieć :) .Kocham cię Ola gdy tu leżałaś tak strasznie się bałem że się obudzisz Ja ciebie też i złożył na jej ustach delikatny pocałunek
A co jeśli znowu .......
nie nie zostawie cię
kocham cię
Czego się boisz
Boję się że ciebie stracę
Bo tygodniu Ola wyszła z szpitala
Jedziemy do domu
15 minut póżniej byli już w domu
Tak strasznie cię kocham
Ja ciebie też
Pocałował ją najpierw delikatnie a potem coraz bardziej namiętnie oboje zatracili się w sobie.
Bo gdy dwoje ludzi naprawdę się kochają odnajdą drogę do siebie mimo przeciwności losu .
Nawet śmierć nie jest wstanie pokonać prawdziwej miłości
Koniec , Mam nadzieje ze sie podobało zapraszam do komentarzy mam nadzieje ze bedzie ich wiecej niż w poprzedniej dzisiejszej czesci
2.6
Miesiąc póżniej
Wizyta u lekarza potwierdziła moją ciąże . Jak na razie nikt nie wie oprócz Emilki .
Nawet ojcu nie powiedziałam bo co bym miała powiedzieć że jestem w ciąży z facetem z którym zerwałam ? I tak nie popierałam mojego związku a gdyby się dowiedział że , jestem z nim ciąży to by się chyba wściekł .
Wchodząc po schodach zobaczyłam ojca nie miał dobrej miny i humoru pewnie też .
Chciałam go wyminąć unikając rozmowy bo wiedziałam że , skończy się to albo kłótnią albo i tak jakąś wymianą zdań . Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam z jakiego powodu ojciec jest zły .
- Ola pozwól na chwilę do mojego gabinetu - powiedział Ojciec .
- Ale ja mam za chwilę służbę a muszę się jeszcze przebrać i nie chcę się spóżnić- tłumaczył ojcu próbując wykręcić się z tej rozmowy .
- Ola ale to ważna sprawa - powiedział w jego głosie można było wyczuć że się niepokoi
Weszłam z ojcem do jego gabinetu on się schylił po jakiś przedmiot . Od razu go poznałam była to moja książka skąd on ją wziął ? A no tak musiała mi wypaść jak byłam wczoraj u ojca . Ciekawe jak ja to wytłumaczę co ja mu teraz powiem . Cholerna książka musiałam ją zostawić .
- Zostawiłaś u mnie jak byłaś wczoraj położył naprzeciwko mnie książkę . " Jak opiekować się niemowlęciem "
Popatrzyłam się na to ksiażkę i myślałam co ja mam teraz zrobić co ja mam powiedzieć . Ale miałam totalną pustkę w głowie
- Moźesz mi to jakoś wytłumaczyć . Czy to ma oznaczać źe w ciaży jesteś ?
Dalej nic nie muwiła tylko skupiłam wzrok na podłodze jak by coś tam było nie zwykle interesującego .
Ola powiesz mi ? Kiwnełam głową na tak nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa jak by jakaś gulę miała w gardle przez którą nic nie moge powiedziec
- Z kim ? Kto jest ojcem ?- i kolejne problematyczne pytanie jak ja mam mu powiedzieć ze to jest jacek . Nie przychodziły mi źadne pomysły do głowy ale teź nie widziałam źadnwgo wyjścia z tej sytuacji
- Nie chcesz powiedziec czy nie wiesz ? Wiesz co myślałem źe jesteś rozsadna a ty co zaszłaś w ciąźe nie wiadomo z kim jak jakas gówniara z dyskoteki ktora wypije za duźo i idzie od razu do łóźka .
- Przestań !! - krzyknełam ojcu prosto w twarz a w moich oczach pojawiły się łzy które próbowałam usilnie zatrzymać źeby nikt tego nie zauwaźył poszłam się przebrać
Chwilę później byłam juź gotowa i czekałam na mikołaja
Starałam się teź ukryć źe , coś się dzieje . Nie chciałam nikomu więcej juź mówić
Wiedziałam ze. Ojciec się zdenerwuje trochę i będzie w szoku ale w życiu bym go podejrzała że, oskarży mnie o coś takiego jak on mógł mi to powiedzieć . To że jest on moim ojcem nie daje mu takiego prawa żeby mnie tak nazywać . Co on sobie wyobrażał ?Że jak jest moim ojcem to jemu wszystko wolno ? Jeszcze jak by było tego mało jest tyle osób na komendzie a ja musiałam wpaść na jedną osobę której unikałam . Oczywiście wpadłam na Jacka spiesząc się do pokoju . Bo pewnie czekał już na mnie mikołaj chyba że , jeszcze go nie ma .
- Ola coś się stało ?- zapytałem bo można było zauważyć że , coś stało nie wiem dlaczego ale Ola mnie chyba unika bo dawno jej nie widziałem . Trudno mi się było przyznać ale brakowało mi jej żałowałem że , nie jesteśmy już razem . Próbowałem się do niej zbliżyć ale ona mnie odtrąca nawet nie chce ze ,mną rozmawiać .
- Daj mi spokój - powiedziałam i szybko go wyminęłam schodząc z schodów do pokoju w którym miałam poczekać na mikołaja .Nie miałam ochoty z nim rozmawiać po za tym przebywanie w jego towarzystwie stało się jakoś krępujące i nieznośne . Ale sama świadomość że ukrywam przed nim że noszę jego dziecko daje wystarczający powód do tego że bym go unikała ..
Weszłam do pokoju gdzie już czekał Mikołaj miał dobry humor czego nie można było można było powiedzieć o mnie .
- Cześć Ola i jak gotowa do służby - powiedział mikołaj z uśmiechem na twarzy .
- Tak daj mi 5 minut - powiedziałam i starałam się żeby mój głos był normalny i mikołaj niczego się domyślał ale znając jego na pewno będzie próbował się dowiedzieć o co chodzi
- Ola wszystko w porządku ?
- Tak wszystko w porządku .Jedziemy ?
W międzyczasie na patolu
- Ola wszystko na pewno w porządku
- Nie , z ojcem się dzisiaj rano pokłóciłam ale nie chce o tym rozmawiać .
- Ok. Ale jak by co to wiesz możesz że . mną zawsze porozmawiać
- Wiem , Dzięki
Przerwa obiadowa na komendzie
Mikołaj z Ola zjechali na fabrykę na przerwę obiadową jedli sobie spokojnie gdy zobaczyli że jest w stołówce komendant .
- Ola twój ojciec tu jest .
- Czego on znowu chce .
Podszedł do Oli
- Ola możemy porozmawiać ?
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać chyba wystarczająco dużo powiedziałeś .
- Ola.. wyminęłam go i poszłam na dół i czekałam na mikołaja pragnęłam a by ten dzień się już skończył
Cdn ....
Jak wam się podoba ?
Myślicie że Ola wybaczy ojcu ?
Wizyta u lekarza potwierdziła moją ciąże . Jak na razie nikt nie wie oprócz Emilki .
Nawet ojcu nie powiedziałam bo co bym miała powiedzieć że jestem w ciąży z facetem z którym zerwałam ? I tak nie popierałam mojego związku a gdyby się dowiedział że , jestem z nim ciąży to by się chyba wściekł .
Wchodząc po schodach zobaczyłam ojca nie miał dobrej miny i humoru pewnie też .
Chciałam go wyminąć unikając rozmowy bo wiedziałam że , skończy się to albo kłótnią albo i tak jakąś wymianą zdań . Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam z jakiego powodu ojciec jest zły .
- Ola pozwól na chwilę do mojego gabinetu - powiedział Ojciec .
- Ale ja mam za chwilę służbę a muszę się jeszcze przebrać i nie chcę się spóżnić- tłumaczył ojcu próbując wykręcić się z tej rozmowy .
- Ola ale to ważna sprawa - powiedział w jego głosie można było wyczuć że się niepokoi
Weszłam z ojcem do jego gabinetu on się schylił po jakiś przedmiot . Od razu go poznałam była to moja książka skąd on ją wziął ? A no tak musiała mi wypaść jak byłam wczoraj u ojca . Ciekawe jak ja to wytłumaczę co ja mu teraz powiem . Cholerna książka musiałam ją zostawić .
- Zostawiłaś u mnie jak byłaś wczoraj położył naprzeciwko mnie książkę . " Jak opiekować się niemowlęciem "
Popatrzyłam się na to ksiażkę i myślałam co ja mam teraz zrobić co ja mam powiedzieć . Ale miałam totalną pustkę w głowie
- Moźesz mi to jakoś wytłumaczyć . Czy to ma oznaczać źe w ciaży jesteś ?
Dalej nic nie muwiła tylko skupiłam wzrok na podłodze jak by coś tam było nie zwykle interesującego .
Ola powiesz mi ? Kiwnełam głową na tak nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa jak by jakaś gulę miała w gardle przez którą nic nie moge powiedziec
- Z kim ? Kto jest ojcem ?- i kolejne problematyczne pytanie jak ja mam mu powiedzieć ze to jest jacek . Nie przychodziły mi źadne pomysły do głowy ale teź nie widziałam źadnwgo wyjścia z tej sytuacji
- Nie chcesz powiedziec czy nie wiesz ? Wiesz co myślałem źe jesteś rozsadna a ty co zaszłaś w ciąźe nie wiadomo z kim jak jakas gówniara z dyskoteki ktora wypije za duźo i idzie od razu do łóźka .
- Przestań !! - krzyknełam ojcu prosto w twarz a w moich oczach pojawiły się łzy które próbowałam usilnie zatrzymać źeby nikt tego nie zauwaźył poszłam się przebrać
Chwilę później byłam juź gotowa i czekałam na mikołaja
Starałam się teź ukryć źe , coś się dzieje . Nie chciałam nikomu więcej juź mówić
Wiedziałam ze. Ojciec się zdenerwuje trochę i będzie w szoku ale w życiu bym go podejrzała że, oskarży mnie o coś takiego jak on mógł mi to powiedzieć . To że jest on moim ojcem nie daje mu takiego prawa żeby mnie tak nazywać . Co on sobie wyobrażał ?Że jak jest moim ojcem to jemu wszystko wolno ? Jeszcze jak by było tego mało jest tyle osób na komendzie a ja musiałam wpaść na jedną osobę której unikałam . Oczywiście wpadłam na Jacka spiesząc się do pokoju . Bo pewnie czekał już na mnie mikołaj chyba że , jeszcze go nie ma .
- Ola coś się stało ?- zapytałem bo można było zauważyć że , coś stało nie wiem dlaczego ale Ola mnie chyba unika bo dawno jej nie widziałem . Trudno mi się było przyznać ale brakowało mi jej żałowałem że , nie jesteśmy już razem . Próbowałem się do niej zbliżyć ale ona mnie odtrąca nawet nie chce ze ,mną rozmawiać .
- Daj mi spokój - powiedziałam i szybko go wyminęłam schodząc z schodów do pokoju w którym miałam poczekać na mikołaja .Nie miałam ochoty z nim rozmawiać po za tym przebywanie w jego towarzystwie stało się jakoś krępujące i nieznośne . Ale sama świadomość że ukrywam przed nim że noszę jego dziecko daje wystarczający powód do tego że bym go unikała ..
Weszłam do pokoju gdzie już czekał Mikołaj miał dobry humor czego nie można było można było powiedzieć o mnie .
- Cześć Ola i jak gotowa do służby - powiedział mikołaj z uśmiechem na twarzy .
- Tak daj mi 5 minut - powiedziałam i starałam się żeby mój głos był normalny i mikołaj niczego się domyślał ale znając jego na pewno będzie próbował się dowiedzieć o co chodzi
- Ola wszystko w porządku ?
- Tak wszystko w porządku .Jedziemy ?
W międzyczasie na patolu
- Ola wszystko na pewno w porządku
- Nie , z ojcem się dzisiaj rano pokłóciłam ale nie chce o tym rozmawiać .
- Ok. Ale jak by co to wiesz możesz że . mną zawsze porozmawiać
- Wiem , Dzięki
Przerwa obiadowa na komendzie
Mikołaj z Ola zjechali na fabrykę na przerwę obiadową jedli sobie spokojnie gdy zobaczyli że jest w stołówce komendant .
- Ola twój ojciec tu jest .
- Czego on znowu chce .
Podszedł do Oli
- Ola możemy porozmawiać ?
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać chyba wystarczająco dużo powiedziałeś .
- Ola.. wyminęłam go i poszłam na dół i czekałam na mikołaja pragnęłam a by ten dzień się już skończył
Cdn ....
Jak wam się podoba ?
Myślicie że Ola wybaczy ojcu ?
czwartek, 21 stycznia 2016
2.5
Mój świat każdego dnia kręci się dzięki niej, każdego dnia mam ochotę wstawać, stawić twarzą w twarz z brutalną rzeczywistością, którą jest świat, dzięki niej znajduję na wszystko siłę. Moje życie, mój świat kręci wokół niej, dla niej. A ja pozwoliłem w taki głupi sposób odejść jej pozwoliłem na to . Przez swój głupi egoizm i męską dumę straciłem najważniejszą osobę w życiu ,
**
W torbie odnalazłam klucze do mieszkania. Starałam się szybko otworzyć drzwi, ale nie ułatwiał tego fakt, że, ręce mi się trzęsły ze zdenerwowania. Po chwili otworzyłam drzwi weszłam do środka powiesiłam kurtkę zrzuciłam z nóg buty i poszłam do kuchni zrobić herbatę .
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi . W drzwiach stała Emilka .
- Hej przytuliła na powitanie Olę
- Hej -powiedziała serdecznie starając nie myśleć o tym co się dzisiaj wydarzyło .
-Rozbierz się czuj się jak u siebie a ja idę przygotować co do jedzenia - powiedziała i udała się do kuchni .
Po chwili wróciła Ola niosła na talerzu szarlotkę
- Przyniosłam szarlotkę mam nadzieję że, lubisz .
-Lubię - oznajmiła .
- To jakiś film wybieramy co ?
- Tylko nie komedie romantyczną proszę cię - spojrzała na nią błagalnym wzrokiem
- A to dlaczego nie chcesz komedii zawsze je lubiłaś - spytała nie wiedząc o za bardzo chodzi brunetce.
- Jak jeszcze byłam z Jackiem .....wymyślił sobie właśnie taką komedie i oglądałam dwie części titanica żebym mu nie zarzuciła że, jest mało romantyczny .Wybierz obojętnie co .
Włączyłam pierwszy film na który natrafiłam w telewizji ale szybko spostrzegłam że, Ola prawie nie zwraca uwagi na film .
- Ola coś się stało ?- zapytałam widząc że, Olę wyrażnie coś martwi .
- Nie wszystko w porządku - powiedziała dłubiąc w kawałku ciasta .
- Kochana mnie nie oszukasz przecież widzę że, coś stało .
-Nie wszystko jest dobrze nadal skupiając całą uwagę na ciastku .
-To powiedz mi o co chodzi nie można tak dusić w sobie . Przecież wież że , mi możesz powiedzieć o wszystkim .
- Emilka .... - nie wiedziała jak jej to powiedzieć nikt nie wiedział . Ale czuła że jak komuś powie to po rozmowie się poczuje lepiej uwierzy że , jeszcze wszystko będzie dobrze .
- Bo ja ... -przymknęła na chwilę powieki starając się opanować łamiący głos i strach który ja opanował nie mogła zebrać myśli jak tu powiedzieć totalna pustka czarna dziura w głowie .
- Ola co się stało coś poważnego -zapytała z niepokojem przyjaciółka
- ....... jestem w ciąży - dokończyła zdanie wpatrując się w podłogę czuła jak jej oczy się robią coraz mokre a łzy spadają równomiernie po jej bladym policzku
- To gratuję i będzie na pewno cudownymi rodzicami--uśmiechnęła się do przyjaciółki i ja przytuliła.
Lecz w jej zachowaniu było coś niepokojącego, jej zachowanie bardzo pokazywało przerażenie, smutek a przecież raczej to jest radosna nowina.
- Jacek wie powiedziałaś mu ? Zapytałam przyjaciółkę postanowiłam się dowiedzieć, dlaczego zachowuje się dziwnie mówią, że, ciąża zmienia kobietę, ale żeby aż tak ?
Ciemnowłosa nie mogąc wydusić żadnego słowa zaprzeczyła ruchem głowy.
- Powinnaś się cieszyć z tej wiadomości dziecko nie mówię jest to praca na 24 godziny na dobę, ale okaże ci bezwarunkową miłość
- Jacek nic nie wie nie jesteśmy już razem
Cdn.
Jak wam się podobało ?
**
W torbie odnalazłam klucze do mieszkania. Starałam się szybko otworzyć drzwi, ale nie ułatwiał tego fakt, że, ręce mi się trzęsły ze zdenerwowania. Po chwili otworzyłam drzwi weszłam do środka powiesiłam kurtkę zrzuciłam z nóg buty i poszłam do kuchni zrobić herbatę .
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi . W drzwiach stała Emilka .
- Hej przytuliła na powitanie Olę
- Hej -powiedziała serdecznie starając nie myśleć o tym co się dzisiaj wydarzyło .
-Rozbierz się czuj się jak u siebie a ja idę przygotować co do jedzenia - powiedziała i udała się do kuchni .
Po chwili wróciła Ola niosła na talerzu szarlotkę
- Przyniosłam szarlotkę mam nadzieję że, lubisz .
-Lubię - oznajmiła .
- To jakiś film wybieramy co ?
- Tylko nie komedie romantyczną proszę cię - spojrzała na nią błagalnym wzrokiem
- A to dlaczego nie chcesz komedii zawsze je lubiłaś - spytała nie wiedząc o za bardzo chodzi brunetce.
- Jak jeszcze byłam z Jackiem .....wymyślił sobie właśnie taką komedie i oglądałam dwie części titanica żebym mu nie zarzuciła że, jest mało romantyczny .Wybierz obojętnie co .
Włączyłam pierwszy film na który natrafiłam w telewizji ale szybko spostrzegłam że, Ola prawie nie zwraca uwagi na film .
- Ola coś się stało ?- zapytałam widząc że, Olę wyrażnie coś martwi .
- Nie wszystko w porządku - powiedziała dłubiąc w kawałku ciasta .
- Kochana mnie nie oszukasz przecież widzę że, coś stało .
-Nie wszystko jest dobrze nadal skupiając całą uwagę na ciastku .
-To powiedz mi o co chodzi nie można tak dusić w sobie . Przecież wież że , mi możesz powiedzieć o wszystkim .
- Emilka .... - nie wiedziała jak jej to powiedzieć nikt nie wiedział . Ale czuła że jak komuś powie to po rozmowie się poczuje lepiej uwierzy że , jeszcze wszystko będzie dobrze .
- Bo ja ... -przymknęła na chwilę powieki starając się opanować łamiący głos i strach który ja opanował nie mogła zebrać myśli jak tu powiedzieć totalna pustka czarna dziura w głowie .
- Ola co się stało coś poważnego -zapytała z niepokojem przyjaciółka
- ....... jestem w ciąży - dokończyła zdanie wpatrując się w podłogę czuła jak jej oczy się robią coraz mokre a łzy spadają równomiernie po jej bladym policzku
- To gratuję i będzie na pewno cudownymi rodzicami--uśmiechnęła się do przyjaciółki i ja przytuliła.
Lecz w jej zachowaniu było coś niepokojącego, jej zachowanie bardzo pokazywało przerażenie, smutek a przecież raczej to jest radosna nowina.
- Jacek wie powiedziałaś mu ? Zapytałam przyjaciółkę postanowiłam się dowiedzieć, dlaczego zachowuje się dziwnie mówią, że, ciąża zmienia kobietę, ale żeby aż tak ?
Ciemnowłosa nie mogąc wydusić żadnego słowa zaprzeczyła ruchem głowy.
- Powinnaś się cieszyć z tej wiadomości dziecko nie mówię jest to praca na 24 godziny na dobę, ale okaże ci bezwarunkową miłość
- Jacek nic nie wie nie jesteśmy już razem
Cdn.
Jak wam się podobało ?
wtorek, 19 stycznia 2016
Niespodzianka.. taka tam Jednorazówka
Hej mam dla was niespodziankę taka tam jednorazówka z racji tego że, się nudzę mam nadzieję że, się spodoba . I od razu pragnę przeprosić trochę mi odbiło i poniosło . Zapraszam do czytania .
Ta jednorazówka jest dla Alicji i żabce . Mówiłam że , zrobię taki prezent . Będziesz wiedziała o co chodzi jak przeczytasz .
Jacek udał się do ekspresu do kawy i zrobił dwie kawy jedną dla siebie i jedną dla brunetki .
- Proszę kawa dla pięknej kobiety - szepnął jej na ucho i do tego mojej
-A z taka pewność panie aspiranci uśmiechnęła się do bruneta wtedy on do niej podszedł i złożył jej delikatny pocałunek na ustach jestem tego pewien i usiadł na miejscu . Spojrzała na niego i od razu było widać że była zakochana w nim po uszy tak jak on w niej nie widzieli po za sobą świata .
-Policzymy się wieczorem - na te słowa Ola się uśmiechnęła
Godzinę póżniej Ola weszła do gabinetu Jacka .Podeszła do nie go i pocałowała .
I chwilę póżniej odeszła kawałek by obserwować reakcję Jacka .
- Co to miało być ?- pozostawiam wolność intepretacji odpowiedziała brunetka
Uśmiechnął się podszedł do niej gdy już miała wychodzić położył dłonie po obu stronach biurka zagradzając jej drogę wyjścia zdziwiona Ola spojrzała się na niego .On się do niej przybliżył ale jej nie dotykał przybliżał się coraz bardziej ale nie robił nic po za tym wiedział że pragnie jego dotyku widział to w jej niebieskich tęczówkach kilka razy udawał się ją dotyka a brunetka doprowadzało to do szaleństwa . Po czym się przybliżył jeszcze bardziej tak że czuła jego oddech w końcu chciała go pocałować ale on się nie zgodził tylko powiedział taka mała zemsta i odszedł
Dojechali w 15 minut pod mieszkanie w którym mieszkali .
Weszli na górę . Rozebrali się z kurtek i udali do kuchni .
- Jesteś głodna - zapytał
- Nie , nie jestem -odpowiedziała grzebiąc coś w telefonie .
-I co ja mam z tobą zrobić - zapytał zabierając jej urządzenie z rąk i kładąc na stół . Za ten żart w dzisiaj w pracy powinnaś mieć jakąś karę bo nie wolno się tak zachowywać .
- Ciekawe jaką ?
- Coś wymyślimy - pociągnął ją za rękę do sypialni
Podszedł do niej i powiedział mam pomysł
Szepcze jej na ucho
I jego palce zjeżdżają niżej dotykając szyji i odusuwa włosy z szyji i delikatnie całuje.Mówiąc słowa Jesteś moja i tylko moja
Drugą ręką przesuwa po moich plecach wędrując wzdłuż koszuli którą miałam dzisiaj na sobie .Jej ciałem wstrząsa dreszcz porządania .Jacek składa jej czuły pocałunek na karku , przesuwając się w dół pleców. Szepcząc jej na ucho na tak bardzo cie kocham . Całuje szyje i powtarza raz jeszcze moja
Odpina guzik po guziku po czym materiał zsuwa się jej z ramion i opada na ziemie.Delikatnie kładzie ją na łóżku kontynuując Mam zamiar ci dać nauczkę delikatnie całując jej malinowe usta
Wiesz jaka piękna jesteś kotku
Przesuwa opuszkami palców po moich plecach wzdłuż kręgosłupa w dół
Składa namiętny pocałunek na jej ustach i zakłada jej opaskę na oczy
- Nic nie widzę - stwierdza i mówi do Jacka
Mysli sobie co on wymyślił i słyszy swój przyspieszony oddech i jego subtelny pocałunek na swoich wargach od niego. Całuje ją w jej malinowe wargi oddaje namiętny pełen pożądania pocałunek i zjeżdża w dół całuje jej kark i szyje po kawałku czule i delikatnie potem zjeżdża na ramiona powoli nie spiesząc się całuje każdy milimetr jej ciała a w niej w zbiera się pożądanie pragnie go mieć chce go dotknąć jego ciała ale on wtedy przytrzymuje jej dłoń nie ty mnie nie dotykasz tylko ja i nie ruszaj się bo inaczej wynajdziemy sposób żeby cie unieruchomić uśmiechnął się do niej a ona to odwzajemniła.
Powrócił tam gdzie skończył na ramionach i czule całował każdy milimetr jej ciała a ona coraz bardziej go pragnęła dotknąć go zatracić się w nim ale nie mogła a te pieszczoty doprowadzały ją do szaleństwa bo z
każdą sekundą coraz bardziej pragnęła bruneta który był tylko jej. Z ramion przeszedł na obojczyki a ona
zaczęła się trochę ruszać bo już nie mogła dusić w sobie tego pragnienia ale on tylko się uśmiechnął do niej i powiedział namietnym głosem żeby leżała nieruchomo. Jego palce wędrowały wzdłuż obojczyka i całował ją z miłością.
Mówiąc nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo cie kocham i jaka jesteś piękna.Moja
I schodzi niżej palcami do bluzki brunetki i usmiechneła się do niej mówiąc
Zdjął jej opaskę z oczu i zobaczył jej piękne niebieskie oczy i utonął w jej malinowych wargach a ona ze świadomością że może go objąć objeła jego kark a pocałunki stawały się coraz bardziej erotyczne całowali sie ona rozpinała mu koszule która po chwili spadła na podłogę i zatracili się w sobie.
Ta jednorazówka jest dla Alicji i żabce . Mówiłam że , zrobię taki prezent . Będziesz wiedziała o co chodzi jak przeczytasz .
Miłość jest jak narkotyk uzależnia i od tego uczucia nie da się uwolnić
Jacek udał się do ekspresu do kawy i zrobił dwie kawy jedną dla siebie i jedną dla brunetki .
- Proszę kawa dla pięknej kobiety - szepnął jej na ucho i do tego mojej
-A z taka pewność panie aspiranci uśmiechnęła się do bruneta wtedy on do niej podszedł i złożył jej delikatny pocałunek na ustach jestem tego pewien i usiadł na miejscu . Spojrzała na niego i od razu było widać że była zakochana w nim po uszy tak jak on w niej nie widzieli po za sobą świata .
-Policzymy się wieczorem - na te słowa Ola się uśmiechnęła
Godzinę póżniej Ola weszła do gabinetu Jacka .Podeszła do nie go i pocałowała .
I chwilę póżniej odeszła kawałek by obserwować reakcję Jacka .
- Co to miało być ?- pozostawiam wolność intepretacji odpowiedziała brunetka
Uśmiechnął się podszedł do niej gdy już miała wychodzić położył dłonie po obu stronach biurka zagradzając jej drogę wyjścia zdziwiona Ola spojrzała się na niego .On się do niej przybliżył ale jej nie dotykał przybliżał się coraz bardziej ale nie robił nic po za tym wiedział że pragnie jego dotyku widział to w jej niebieskich tęczówkach kilka razy udawał się ją dotyka a brunetka doprowadzało to do szaleństwa . Po czym się przybliżył jeszcze bardziej tak że czuła jego oddech w końcu chciała go pocałować ale on się nie zgodził tylko powiedział taka mała zemsta i odszedł
Dojechali w 15 minut pod mieszkanie w którym mieszkali .
Weszli na górę . Rozebrali się z kurtek i udali do kuchni .
- Jesteś głodna - zapytał
- Nie , nie jestem -odpowiedziała grzebiąc coś w telefonie .
-I co ja mam z tobą zrobić - zapytał zabierając jej urządzenie z rąk i kładąc na stół . Za ten żart w dzisiaj w pracy powinnaś mieć jakąś karę bo nie wolno się tak zachowywać .
- Ciekawe jaką ?
- Coś wymyślimy - pociągnął ją za rękę do sypialni
Podszedł do niej i powiedział mam pomysł
Szepcze jej na ucho
I jego palce zjeżdżają niżej dotykając szyji i odusuwa włosy z szyji i delikatnie całuje.Mówiąc słowa Jesteś moja i tylko moja
Drugą ręką przesuwa po moich plecach wędrując wzdłuż koszuli którą miałam dzisiaj na sobie .Jej ciałem wstrząsa dreszcz porządania .Jacek składa jej czuły pocałunek na karku , przesuwając się w dół pleców. Szepcząc jej na ucho na tak bardzo cie kocham . Całuje szyje i powtarza raz jeszcze moja
Odpina guzik po guziku po czym materiał zsuwa się jej z ramion i opada na ziemie.Delikatnie kładzie ją na łóżku kontynuując Mam zamiar ci dać nauczkę delikatnie całując jej malinowe usta
Wiesz jaka piękna jesteś kotku
Przesuwa opuszkami palców po moich plecach wzdłuż kręgosłupa w dół
Składa namiętny pocałunek na jej ustach i zakłada jej opaskę na oczy
- Nic nie widzę - stwierdza i mówi do Jacka
Mysli sobie co on wymyślił i słyszy swój przyspieszony oddech i jego subtelny pocałunek na swoich wargach od niego. Całuje ją w jej malinowe wargi oddaje namiętny pełen pożądania pocałunek i zjeżdża w dół całuje jej kark i szyje po kawałku czule i delikatnie potem zjeżdża na ramiona powoli nie spiesząc się całuje każdy milimetr jej ciała a w niej w zbiera się pożądanie pragnie go mieć chce go dotknąć jego ciała ale on wtedy przytrzymuje jej dłoń nie ty mnie nie dotykasz tylko ja i nie ruszaj się bo inaczej wynajdziemy sposób żeby cie unieruchomić uśmiechnął się do niej a ona to odwzajemniła.
Powrócił tam gdzie skończył na ramionach i czule całował każdy milimetr jej ciała a ona coraz bardziej go pragnęła dotknąć go zatracić się w nim ale nie mogła a te pieszczoty doprowadzały ją do szaleństwa bo z
każdą sekundą coraz bardziej pragnęła bruneta który był tylko jej. Z ramion przeszedł na obojczyki a ona
zaczęła się trochę ruszać bo już nie mogła dusić w sobie tego pragnienia ale on tylko się uśmiechnął do niej i powiedział namietnym głosem żeby leżała nieruchomo. Jego palce wędrowały wzdłuż obojczyka i całował ją z miłością.
Mówiąc nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo cie kocham i jaka jesteś piękna.Moja
I schodzi niżej palcami do bluzki brunetki i usmiechneła się do niej mówiąc
Zdjął jej opaskę z oczu i zobaczył jej piękne niebieskie oczy i utonął w jej malinowych wargach a ona ze świadomością że może go objąć objeła jego kark a pocałunki stawały się coraz bardziej erotyczne całowali sie ona rozpinała mu koszule która po chwili spadła na podłogę i zatracili się w sobie.
Następnego dnia rano obudzili się ona leżała na jego torsie a on ją obejmował i patrzyli na siebie
- A co chce moje słonko dzisiaj na śniadanie - zapytałem
- Nie wiem wymyśl coś kotku od ciebie będzie na pewno dobre a ja idę pod prysznic .
Minęło pół godziny i Ola wyszła z pod prysznica
- Mam dla ciebie naleśniki zabrała się za jedzenie .
Po śniadaniu ubrali się i wyszli do pracy .
Koniec.
Piszcie w komentarzach czy wam się podobało
poniedziałek, 18 stycznia 2016
2.4 złe przeczucia co teraz będzie ?
Stanęłam pod apteka . Siedziałam w samochodzie i nie potrafiłam zebrać sił aby wyjść z samochodu i zdecydowanie wejść do apteki po potrzebną rzecz. Jeden głęboki oddech wyszłam z samochodu i poszłam w stronę apteki.Weszłam do małej osiedlowej apteki kupiłam potrzebną rzecz i wyszłam .
Chwilę później byłam już w domu trzymałam w ręce prostokątny przedmiot . Chwyciła go udała się do łazienki zanim by straciła resztki odwagi . Po kilkunastu minutach wyszła z trzymanym przedmiotem w ręce pokazywał dwie czerwone kreski . Czyli to czego się najbardziej bała . To co ma teraz iść do niego i tak od tak mu powiedzieć że , pod mieli dziecko jak ze sobą zerwali . Co on sobie pomyśli ? Nie chcę żeby wracał ze względu na dziecko z litości . Więc chyba najlepiej jak mu nie powiem . Ale przecież dziecko powinno mieć dwóch rodziców sama wychowałam się bez mamy i wiem jak to jest . Więc myśl że, dobrowolnie mogła bym pozbawić moje dziecko tego jest nie do pomyślenia. Na samą myśl po całym ciele przeszedł mnie zimny dreszcz.
Na chwilę przestałam oddychać. Pomyślałam żeby się zapisać i zobaczyć co powie lekarz.
Umówiłam się do lekarza na jutro dobrze że , miał wolne przynajmniej ojcu nie będę musiała się tłumaczyć .
Następny dzień Jacek zobaczył Olę przy ekspresie na komendzie .
- Jacek --powiedziała lekko łamiącym się głosem. Patrzyli sobie w oczy, chyba pierwszy raz tak długo od dawna. Czekał aż coś powie. -Muszę ci coś powiedzieć.-zauważył jak momentalnie zbladła. Podszedł do niej. Nie chciał jednak przekraczać jej osobistej przestrzeni chociaż bardzo chciał. Spuściła na moment wzrok. Ale zaraz popatrzyła na niego. -Bo ja...-przymknęła na chwilę powieki i zagryzła wargę. W jej głowie była totalna pustka. Nie mogła zebrać myśli..
Nagle tą cała sytuacje przerwał dżwięk telefon .
- Muszę się zbierać - wyminęła jacka który stał w osłupieniu .
Kolejna cześć . Krótka niestety brak weny .
Zapraszam do komentowania
Chwilę później byłam już w domu trzymałam w ręce prostokątny przedmiot . Chwyciła go udała się do łazienki zanim by straciła resztki odwagi . Po kilkunastu minutach wyszła z trzymanym przedmiotem w ręce pokazywał dwie czerwone kreski . Czyli to czego się najbardziej bała . To co ma teraz iść do niego i tak od tak mu powiedzieć że , pod mieli dziecko jak ze sobą zerwali . Co on sobie pomyśli ? Nie chcę żeby wracał ze względu na dziecko z litości . Więc chyba najlepiej jak mu nie powiem . Ale przecież dziecko powinno mieć dwóch rodziców sama wychowałam się bez mamy i wiem jak to jest . Więc myśl że, dobrowolnie mogła bym pozbawić moje dziecko tego jest nie do pomyślenia. Na samą myśl po całym ciele przeszedł mnie zimny dreszcz.
Na chwilę przestałam oddychać. Pomyślałam żeby się zapisać i zobaczyć co powie lekarz.
Umówiłam się do lekarza na jutro dobrze że , miał wolne przynajmniej ojcu nie będę musiała się tłumaczyć .
Następny dzień Jacek zobaczył Olę przy ekspresie na komendzie .
- Jacek --powiedziała lekko łamiącym się głosem. Patrzyli sobie w oczy, chyba pierwszy raz tak długo od dawna. Czekał aż coś powie. -Muszę ci coś powiedzieć.-zauważył jak momentalnie zbladła. Podszedł do niej. Nie chciał jednak przekraczać jej osobistej przestrzeni chociaż bardzo chciał. Spuściła na moment wzrok. Ale zaraz popatrzyła na niego. -Bo ja...-przymknęła na chwilę powieki i zagryzła wargę. W jej głowie była totalna pustka. Nie mogła zebrać myśli..
Nagle tą cała sytuacje przerwał dżwięk telefon .
- Muszę się zbierać - wyminęła jacka który stał w osłupieniu .
Kolejna cześć . Krótka niestety brak weny .
Zapraszam do komentowania
czwartek, 14 stycznia 2016
2.3
Poczułam że , ktoś mnie szarpie . Zobaczyłam ojca który stał na nade mną . Coś mówił do mnie ale ja nie za bardzo rozumiałam
- Ola , słyszysz mnie co się stało ? - zapytał zaniepokojony ojciec teraz dopiero wszystko do mnie dotarło leżałam na podłodze na komendzie ,Szybko się podniosłam z podłogi.
- Wszystko w porządku . Mogę wziąć dzisiaj wolne ?- zapytałam ojca który się patrzał nadal na mnie wystraszonym wzrokiem
- Tak możesz - i wyszłam z komendy nie wyjaśniając nic nikomu chociaż oczekiwali pewnie jakiś wyjaśnień ale ja nie miałam ochoty .
Od kilku dni się żle czuje ale nie mam czasu iść do lekarza . Tłumaczyłam sobie że to tylko przemęczenie albo zasłabnięcie z powodu tego że jem owoce albo nie jem nic Nie chciałam dopuścić do siebie myśli że , może być to co innego .Nie chciałam w to uwierzyć bo jak bym miała niby mu o tym powiedzieć że , się rozstaliśmy i tu taka niespodzianka dlatego nie dopuszczałam do siebie takiej opcji dla mnie istniały tylko te dwie . Bo co ja bym powiedziała i co on wrócił by do mnie ze względu konieczności i byśmy byli jedną wielką szczęśliwą rodzinką to nie możliwe . To co było to przeszłość.
Zobaczyłam jacka na korytarzu .
- Ola poczekaj - krzyczal za mna a ja go zigonorowalam i bylam juz w pokoju przesluchan
Za mna wszedl jacek .
- daj mi spokoj -powiedzialam
- prosze porozmawiajmy ola
Nic muwilam
Ola !!
Chcesz porozmawiac wiesz jak sie czulam skrzywdzona oszukana ja ci zaufalam abty to wykorzystales bo pewnie lubisz jak teraz cierpie . Ale nie dales mi wyboru !!!!!!! - wykrzyczalam mu to prosto w twarz i wyszlam kolejny raz trzaskajac drzwiami
Nagle poczulam ze mi niedobrze i slabo kolejny raz .
Wyszlam szybko z komendy i pojechalam do apteki
Cdn...
Zapraszam do komentowania
- Tak możesz - i wyszłam z komendy nie wyjaśniając nic nikomu chociaż oczekiwali pewnie jakiś wyjaśnień ale ja nie miałam ochoty .
Od kilku dni się żle czuje ale nie mam czasu iść do lekarza . Tłumaczyłam sobie że to tylko przemęczenie albo zasłabnięcie z powodu tego że jem owoce albo nie jem nic Nie chciałam dopuścić do siebie myśli że , może być to co innego .Nie chciałam w to uwierzyć bo jak bym miała niby mu o tym powiedzieć że , się rozstaliśmy i tu taka niespodzianka dlatego nie dopuszczałam do siebie takiej opcji dla mnie istniały tylko te dwie . Bo co ja bym powiedziała i co on wrócił by do mnie ze względu konieczności i byśmy byli jedną wielką szczęśliwą rodzinką to nie możliwe . To co było to przeszłość.
Zobaczyłam jacka na korytarzu .
- Ola poczekaj - krzyczal za mna a ja go zigonorowalam i bylam juz w pokoju przesluchan
Za mna wszedl jacek .
- daj mi spokoj -powiedzialam
- prosze porozmawiajmy ola
Nic muwilam
Ola !!
Chcesz porozmawiac wiesz jak sie czulam skrzywdzona oszukana ja ci zaufalam abty to wykorzystales bo pewnie lubisz jak teraz cierpie . Ale nie dales mi wyboru !!!!!!! - wykrzyczalam mu to prosto w twarz i wyszlam kolejny raz trzaskajac drzwiami
Nagle poczulam ze mi niedobrze i slabo kolejny raz .
Wyszlam szybko z komendy i pojechalam do apteki
Cdn...
Zapraszam do komentowania
środa, 13 stycznia 2016
2.2
Ból był niemal fizyczny. Rozsadzał głowę, palił powieki i tłamsił oddech. Napływał falami pozostawiając suche, bezsenne i przepełnione myślami minuty pustki. Krótkie godziny ciemności, które choć na kilka sekund dawały ukojenie w nieświadomości minęły zbyt szybko, rozwiane kolejnym, bezczelnie jasnym i identycznym jak wszystkie porankiem. Naciągnięty na głowę koc przynosił jedynie nieznośne uczucie duszności i drażniące ciało gorąco. Minął zaledwie tydzień od naszego rozstania . Ciągle myślę wspominam czy coś moje odejście zmieni czy on się zmieni czy jest możliwe żeby byli jeszcze razem ? Odrzuciła kołdrę i wstała z łóżka . W domu panowała przerażająca grobowa cisza do której wciąż nie mogła się przyzwyczaić . Włożyła swoje miękkie kapcie na nogi i poszła leniwym krokiem do łazienki pod prysznic. Weszła pod prysznic i puściła strumień gorącej wody który odmywał zmęczone i zdrętwiałe ciało po tylu godzinach bezczynnego leżenia i patrzenia w sufit . Lubiła ten stan wtedy jej się wydawało że, woda zmywa wszystkie jej problemy daje ukojenie jak nic innego. Oczywiście oprócz niego. Stop !! przestań o nim myśleć masz zapomnieć . Łatwo mówić trudniej zrobić . Jak można zapomnieć osobę z którą się było tyle czasu spędzało tyle czasu , mieszkało się z nią . A teraz co nie ma jej ? Pusto ? Przerażająca do bólu cisza gdzie nawet możesz usłyszeć echo własnego głosu i oddech . Od kilku dni nic nie jadłam z braku apetytu. Wczoraj wmusiłam w siebie jogurt i kilka owoców żeby nie paść .Zakręciłam wodę wyszłam z pod prysznica i od razu poczułam uderzający nie przyjemny chłód . Włosy szybko wytarłam w ręcznik a drugim owinęłam się i wyszłam w kierunku mojej szafy . W poszukiwaniu czegoś co by się nadawało do ubrania .Po chwili znalazłam było to spodnie z ciemnego jeansu i granatowa koszula w drobną kratkę . Ubrałam się i jeszcze tylko szybki lekki makijaż żeby ukryć tą bladą ziemistą i podpuchnięte oczy . Jeszcze tylko buty kurtka telefon wrzucony do torby i wychodzę. Jechałam przez miasto z nadzieją że, nie będzie korków jednak nie to była już kolejna czerwona sygnalizacja na której musiałam stanąć .Podniosłam lekko głowę do góry spojrzałam że, jest sygnalizacja wskazywała zielone . Więc ruszyłam na komendę . Gdy wchodziłam modliłam się żeby go nigdzie nie spotkać żeby nie musieć go widzieć . Ale jednak los po raz kolejny przypomniał mi o moim pechu . Bo gdy wchodziłam na po schodach zobaczył mnie chciałam uciec .
- Ola poczekaj - zatrzymał mnie tym samym udaremniając moją ucieczkę od niego . Nie chciałam z nim rozmawiam . Chciałam zapomnieć
Zwolniłam krok i obróciłam się w jego stronę lecz nie patrzałam się jego oczy tylko w podłogę . Nie miałam tyle siły w sobie by spojrzeć w jego błękitne oczy .
- Oluś , bo ja ...- Przestań !! - urwałam mu nie chciałam go słuchać jego kolejnych zapewnień że, wszystko będzie dobrze że , on się zmieni bo to trwało tylko chwilę . Poszłam wchodząc dalej po schodach żeby się przebrać bo niedługo odprawa .
Po 15 minutach byłam gotowa i szłam na odprawę ale od rana było mi jakoś nie dobrze .Tylko od czego przecież nic nie jadłam . Miałam wrażenie że, też jest duszno na komendzie , Doszłam usiadłam koło mikołaja i słuchałam co ma do powiedzenia komendant . Mój ojciec.
Gdy już mieliśmy wstawać zakręciło mi się w głowie . Gdy próbowałam kolejny raz wstać pojawiła się mi przed oczami ciemność i upadłam słyszałam tylko krzyk ojca .
- Ola!!!!
CDN... Zapraszam do komentarzy jak wam się podobało .
Co myślicie co stało się Oli?
Czy chcieli byście.....
Hej przychodzę z pytaniem czy chcieli byscie miniaturke na sobote lub niedziele.
Jak bedziecie chceli piście w komentarzach 8 komentarzy na miniaturke .
Jak bedziecie chceli piście w komentarzach 8 komentarzy na miniaturke .
niedziela, 10 stycznia 2016
Konkurs Zagadka
1 Czesto atakuje osoby o obnizonej odpornosi czasem jest smiertelna ale nie zawsze przewaznie gdy nie zostaje wykryta .
Objawy dluzszy czas wysoka goraczka ok 40 stopni lub 38
Zaniedbanie po nie leczonej chorobie . Osoby z astma
Zapraszam do zagniecia tej ze choroby zagadki . Mam nadzieje ze wezniecie udzial w tej zagadce .
Objawy dluzszy czas wysoka goraczka ok 40 stopni lub 38
Zaniedbanie po nie leczonej chorobie . Osoby z astma
Zapraszam do zagniecia tej ze choroby zagadki . Mam nadzieje ze wezniecie udzial w tej zagadce .
2.1
DZISIEJSZE OPOWIADANIE DEDYKUJĘ ALICJI .
DLATEGO ŻE, JA WIEM JAK ONA BARDZO LUBI TAKIE POCZĄTKI . SPECJALNIE DLA CIEBIE ALU !!!!!!
Dawno , dawno temu ale w sumie nie tak dawno w mieście o nazwie Wrocław mieszka sobie od kilku lat pewna młoda szczupła brunetka która skończyła 5 letnią polonistkę . Ale gdy skończyła polonistkę to zamiast do szkoły poszła do policji.Poszła wbrew swojemu ojcu który były komendantem w tutejszym mieście .Ma krótko ścięte włosy i ma na Imię Ola.
Z Jackiem pracowali obydwoje na tej samej komendzie on jako dyżurny ona jako posterunkowa . Czasami ją strasznie denerwował bo ją traktował jak małe dziecko chciał jej we wszystkim pomagać i wszystko za nią robić . Czasami miała wrażenie że, on myśli że ja niczego nie umiem no normalnie szlak mnie trafił .
Zobaczyłam Jacka jak idzie w moją stronę .
- Daj pomogę ci zaraz ci te dokumenty od spodu wypadana
Bez słowa poszłam do pokoju
- Ola o co ci chodzi /
- O co mi chodzi ?- rzuciłam dokumenty na stół . O to że , mam dość twojego ciągłego daj pomogę ci daj zrobie to !! traktujesz mnie jak bym nic nie umiała .!!!!
- Wcale że , nie wydaje ci się ja się tylko troszczę
- Tak to i dalej zamierzasz się tak troszczyć ?- zapytałam cała ze złością
- Tak bede -powiedział stanowczo
- To w takim razie ja nie zamierzam tak z tobą rozmawiać - wyszła trzaskając drzwiami .
Po drodze minęła mikołaja nawet go nie zauważyła szybko schodziła ze schodów aby wyjść na powietrze
Mikołaj ją dogonił
- Ola poczekaj !!!- Coś się stało
- Nie wszystko w porzadku możemy jechać na patrol .
****
Gdy Jacek wrócił do mieszkania nie było oli była tylko kartka .
" mam dość takiego związku dzisiaj śpię u ojca .
Proszę spakuj się i mnie zostaw
Aleksandra .
Cdn . Pierwsza cześć nowego rozdziału podobało się wam ??
Ps. Zapraszam do posłuchania playlisty na moim blogu .
DLATEGO ŻE, JA WIEM JAK ONA BARDZO LUBI TAKIE POCZĄTKI . SPECJALNIE DLA CIEBIE ALU !!!!!!
Dawno , dawno temu ale w sumie nie tak dawno w mieście o nazwie Wrocław mieszka sobie od kilku lat pewna młoda szczupła brunetka która skończyła 5 letnią polonistkę . Ale gdy skończyła polonistkę to zamiast do szkoły poszła do policji.Poszła wbrew swojemu ojcu który były komendantem w tutejszym mieście .Ma krótko ścięte włosy i ma na Imię Ola.
Z Jackiem pracowali obydwoje na tej samej komendzie on jako dyżurny ona jako posterunkowa . Czasami ją strasznie denerwował bo ją traktował jak małe dziecko chciał jej we wszystkim pomagać i wszystko za nią robić . Czasami miała wrażenie że, on myśli że ja niczego nie umiem no normalnie szlak mnie trafił .
Zobaczyłam Jacka jak idzie w moją stronę .
- Daj pomogę ci zaraz ci te dokumenty od spodu wypadana
Bez słowa poszłam do pokoju
- Ola o co ci chodzi /
- O co mi chodzi ?- rzuciłam dokumenty na stół . O to że , mam dość twojego ciągłego daj pomogę ci daj zrobie to !! traktujesz mnie jak bym nic nie umiała .!!!!
- Wcale że , nie wydaje ci się ja się tylko troszczę
- Tak to i dalej zamierzasz się tak troszczyć ?- zapytałam cała ze złością
- Tak bede -powiedział stanowczo
- To w takim razie ja nie zamierzam tak z tobą rozmawiać - wyszła trzaskając drzwiami .
Po drodze minęła mikołaja nawet go nie zauważyła szybko schodziła ze schodów aby wyjść na powietrze
Mikołaj ją dogonił
- Ola poczekaj !!!- Coś się stało
- Nie wszystko w porzadku możemy jechać na patrol .
****
Gdy Jacek wrócił do mieszkania nie było oli była tylko kartka .
" mam dość takiego związku dzisiaj śpię u ojca .
Proszę spakuj się i mnie zostaw
Aleksandra .
Cdn . Pierwsza cześć nowego rozdziału podobało się wam ??
Ps. Zapraszam do posłuchania playlisty na moim blogu .
sobota, 9 stycznia 2016
Zimowa miniaturka
Cześć przychodzę do was i miniaturką i tą część dedykuję Gabrysi .
Oczywiście zapraszam do komentarzy :)
Był to zimny grudniowy dzień . Spojrzałam przez okno jak biała warstwa puszku pokryła Wrocław . Nie lubiłam zimy Te codziennie przekopy zaspy odśnieżanie samochodu . Szczerze nienawidziłam tej pory roku . A gdy już się z tym wszystkim uporasz samochód stwierdzi że , nie odpali .
Stałam z kubkiem gorącego napoju i myślałam co się zmieniło .Wtedy odwróciłam od interesujących widoków za oknem i spojrzałam w stronę kuchni . To się zmieniło teraz nie byłam sama miałam faceta która mnie kocha . A Jacuś w przeciwieństwie do mnie uwielbiał zimę takie duże dziecko z niego wyrosło . Kiedyś mu to powiedziałam to przez pół dnia udawał niby obrażonego .Widocznie zauważył że, go obserwuję bo odłożył przedmiot zainteresowania i zmierzał w moim kierunku
Posłałam mu uśmiech .
- Wstałaś już to mam dla ciebie fajny pomysł - powiedział tajemniczo Nie wiedziałam co on kombinuję ale wiedziałam że, na pewno wiąże się to z wyjście na dwór .
- Jak myślisz że, wyjdę w taki mróz gdzie jest chyba z - 15 to nawet na to nie licz .- powiedział stanowczo chociaż i tak wiedziałam że, będę musiała wyjść.
- Oj nie marudż już tak się ubieraj i wychodzimy trochę świeżego powietrza nikomu nie
zaszkodziło .Zrezygnowana podeszłam do szafy w przedpokoju żeby wyciągnąć z szafy kurtkę .
Ale wcześniej odłożyłam trzymany kubek w ręku .
Gdy już byliśmy ubrani wzięłam tylko kluczę z szafki udałam się do wyjścia.
Schodziliśmy po schodach a ja zastanawiałam się co on kombinuje gdy byliśmy już na dworze .
- Długo będziesz miała taką minę ? - po czym dostałam z dość sporej kulki śniegu .
Spojrzałam na niego .
- Ja cie zaraz rzucę to zobaczysz - powiedziałam ostrzegawczo .
Normalnie dziecko ja nie wiem co za człowiek . Zabawę w rzucanie śnieżkami jak mały chłopiec z podstawówki sobie urządził .
- Ola uśmiechnij się - podszedł do mnie i przytulił mnie starając mnie pocałować .Ale ja nie ułatwiałam mu tej sprawy ale on się nie poddawał. - Uśmiechniesz się ? próbował mnie rozweselić . I zawsze mu się to skutecznie udawało .Zrobiłam to co on przed chwilą podniosłam trochę śniegu i rzuciłam w niego . Gdy się odwrócił zaczęłam uciekać mu z pola widzenia i pech chciał że było ślisko i się wywaliłam
- I po co było ci te uciekanie ? - podał mi rękę i pomógł wstać z śniegu . Jeszcze trochę się pobawili , powygłupiali .
- Idziemy do domu bo cała zmarzłaś - powiedziałem to troskliwie i zdążyłem wyczuć że , nawet pod grubszą kurtka jej ciało drży z zimna . Chwyciłem ją za rękę i wróciliśmy do domu . Co prawda mieliśmy iść na spacer z którego nic nie wyszło ale nie żałuję . Weszliśmy do pokoju rozebraliśmy się z kurtki .Poszedłem zrobić Oli gorącej czekolady bo widziałem ze zmarzła.
Zmarzłam na dworze strasznie marzyłam tylko o kubku gorącej czekolady i kocu . Ale niestety dziś czekało mnie jeszcze jedno wyjście na wieczór z Emilką kto by pomyślał że będzie z Krzyśkiem . Nie powiem bardzo mnie to zaskoczyło gdy powiedziała mi o swoich zaręczynach . Przez pewien czas byłam zaskoczona tym ale cóż serce nie sługa .Wtedy zobaczyłam że, Jacek zmierza do mnie z kubkiem .Podszedł do mnie i podał mi uważnie gorący napój
- Proszę gorąca czekolada na poprawienie humoru - uśmiechnął się do mnie . Nie mogę się jeszcze do tego przyzwyczaić że, ktoś o mnie dba wiedziałam doskonale iż tu nie chodzi tylko o poprawienie m humoru ale dbał o mnie żebym się nie przeziębiła bo pewno zdążył zauważyć jak bardzo zmarzłam na dworze i chciał mi to jakoś wynagrodzić .
Stałam obok niego uważnie patrząc co kombinuje
- Chodż do mnie - powiedział i pociągnął mnie w taki sposób za rękę że . znalazłam się na jego kolanach . Bardzo lubiłam to miejsce mogąc się w niego wtulić i czuć się bezpiecznie i mogłam też poczuć zapach jego perfum które używa na co dziennie . Uśmiechnęłam się w duchu dziękując losowi za taką osobę jaką był Jacek .
- Jacuś pamiętasz że , dzisiaj wieczorem wychodzę z Emilką - powiedziałam ciągle wtulona siedząc na jego kolanach .
- Pamiętam i dlatego cię tu sobie wziąłem zanim mnie potem zostawisz - powiedział z takim udawanym żalem .
- Oj nie przesadzaj często cię nie zostawiam - powiedziałam to co było prawdą często nie wychodziłam i nie zostawiałam go jak on tak twierdzi .
- Dobra muszę się szykować bo jest już póżno - powiedziałam bo rzeczywiście było już póżno i jak tak dalej pójdzie to się spóżnie . Więc wzięłam szybki prysznic . Potem makijaż zrobiłam sobie włosy i jeszcze tylko pozostał ubiór . Zastanawiałam się w co teraz się ubrać przecież nie co dziennie koleżanka wychodzi za mąż . Postanowiłam założyć dość skromną w długości czarną sukienkę z odkrytymi plecami i do tego buty na niebotycznie wysokim obcasie .
Wyszłam z pokoju gotowa do wyjścia
ale napotkałam na wzrok jacka . Który można powiedzieć że, pożerał mój strój wzrokiem wpatrywał się we nieprzerwanie z takim zaciekawieniem jak mógł to by tym swoim porządliwym spojrzeniem rozbierał . Gdy tak na mnie patrzył budziły się moje komórki porządania dotąd uśpione .
- Dla mnie się tak nie ubierasz - stwierdził z nie małym smutkiem nadal patrząc się na mnie .
- Bo na takie coś trzeba sobie zasłużyć - zażartowałam sobie a jego mina od razu uległa pogorszeniu . jak by mu ktoś coś zabrał .- Muszę leć bo zaraz jak nie wyjdę to się spóżnię
- A jakiegoś buziaka chociaż na do widzenia dostane - zrobił taka proszącą minę że, nie sposób było mu nie odmówić dałam mu buziaka i wyszłam .
Stałam już na kolejnej czerwonej sygnalizacji co oznaczało się że będę nie na czas .
W końcu po kolejny 15 minutach byłam na miejscu
- Cześć sorry za spóżnienie korki na mieście
- Jasne wchodż - powiedziała gestem ręki zapraszając mnie do środka
Usiedliśmy na kanapie .
- Ja dzisiaj nie dużo piję ewentualnie lampkę wina - wiedziałam dobrze że ,kiedy za dużo wypiję za bardzo by mi się rozwiązał język i być może bym powiedziała kilka rzeczy za dużo o swoim życiu prywatnym które chronię nawet bardzo
- Oj już nie przesadzaj że, tylko lampkę .
Mimo iż mówiłam że, wypiję tylko jeden kieliszek wina to oprócz tego wina z Emilką pijemy już 4 drinka .który powodował coraz weselsze nastroje, a przez to bardziej rozplątany język na kolejne wyznania. Jej plan legł w gruzach. Zamiast postawić na swoim i wypić jedną, góra dwie lampki wina, pije kolejnego drinka. Obraz przed oczami lekko wirował, w głowie szumiało, jednak myśli nadal krążyły wokół Jacka . Ona przykładając do ust szklankę z kolorowym napojem wlewała kolejną porcję alkoholu do krwi .Oparła głowę na dłoni i z rozmarzonym wzrokiem powiedziała: -Nawet nie wiecie jak on…- przerwała słysząc krztuszenie się Emilki alkoholem . Wiedziała że ,Ola ma słabą głowę ale nie wiedziała że , aż żeby gadać o sprawach związanych z Jackiem . Ola momentalnie poprawiła się i chyba spostrzegła że, przez ten alkohol który krążył w jej żyłach trochę za dużo powiedziała . Nawet więcej ona próbowała opowiadać o ich życiu prywatnym
- Co on robi - zapytała bo chciała dać dokończyć koleżance to co jej przerwała .Ola szukała jakiego jakiegoś pomysłu jak można wyjść z tej nie typowej sytuacji a nic jej nie przychodziło do głowy czym mogła bym odpowiedzieć raczej dokończyć wypowiedż .Miałam ochotę się zapaść pod ziemie za swój język po alkoholu .
- Dobrze Gotuję - powiedziałam i to chyba najgłupsza odpowiedż jaką wymyśliłam . Emilka spojrzała na mnie zdziwiona chyba nie do końca zrozumiała o co mi chodzi . Tylko ja nie rozumiem jak ja mogłam to porównać z gotowaniem . Nie mogłam uwierzyć że , seks porównałam z gotowaniem . No wiadomo że , Jacek czasem gotuję ale żeby było to tak fascynujące jak bliskość drugiej osoby . Modliłam się żeby Emilka nie pamiętała niczego z tej głupkowatej rozmowy .Wzięłam szklankę do ręki i wypiłam do dna .
****
Otworzyłem ciężkie powieki myśląc że , jest już ranek ale spojrzałam na zegarek w telefonie była 2 w nocy a ktoś uporczywie pukał do mieszkania w środku nocy .
Zapaliłem światło i udałem się w stronę drzwi myśląc sobie że nieproszonemu gościowi powiem kilka niecenzuralnych słówek . Nie patrząc kto to otworzyłem drzwi . Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem Olę . Przetarłem kilka razy oczy z zdziwienia. Spojrzałem na nią rozpięty płaszcz i ta sukienka można było przyznać że , nawet pijana i tak prezentowała się bardzo seksownie . Sądząc po tym jak opierała się ściany dosyć dużo alkoholu wypiła .Ale też wyglądała bardzo zabawnie .
- Dzień dobry kochanie ! - musiałem się powstrzymać od śmiechu . Ale też się zdziwiłem bo nigdy tak do nie mówiła . Oprócz tego trzy wypowiedziane słowa. Na pewno ten dzień nie będzie dla niej dobry, poza tym nadal jest noc, a do tego kochanie. Nigdy tak nie mówiła. Nie czekając na słowa zaproszenia, chwiejnym krokiem zbliżyła się do niego. Wiedząc co się szykuje w porę złapał jej dłoń i oplótł swoją ręką wokół jej talii. Podniosła swoją głowę i lekko pocałowała go w usta. Odwzajemnił muśnięcie, ale odsunął się czując nieprzyjemny odór różnego rodzaju alkoholu. Pokręcił z niedowierzaniem głową, bo nie przypuszczał, że kiedykolwiek zobaczy Olę w takim stanie . Sama poradziła sobie z zsunięciem okrycia, które rzuciła na drugi koniec łóżka. Kiedy chciała rozpiąć spodnie nie potrafiła tego zrobić.Jacek widząc tą nieudolną walkę zrobił to za nią, co rozbawiło kobietę. –Teraz zaczynasz rozbierać mnie od spodni?- zapytała patrząc kokieteryjnie, z tym blaskiem w oczach, który towarzyszył jej w jego obecności. Roześmiał się i zsunął materiał jeansów z jej nóg.
Kolejny dzień
- Dzień dobry kochanie - przywitał ją takim samymi słowami jak ona go wczoraj .Proszę podał jej środek na ból głowy .
- Dzięki .
Chwilę potem zjedli śniadanie jacek udał się do pracy a ola została w domu .
Koniec ,
Oczywiście zapraszam do komentarzy :)
Był to zimny grudniowy dzień . Spojrzałam przez okno jak biała warstwa puszku pokryła Wrocław . Nie lubiłam zimy Te codziennie przekopy zaspy odśnieżanie samochodu . Szczerze nienawidziłam tej pory roku . A gdy już się z tym wszystkim uporasz samochód stwierdzi że , nie odpali .
Stałam z kubkiem gorącego napoju i myślałam co się zmieniło .Wtedy odwróciłam od interesujących widoków za oknem i spojrzałam w stronę kuchni . To się zmieniło teraz nie byłam sama miałam faceta która mnie kocha . A Jacuś w przeciwieństwie do mnie uwielbiał zimę takie duże dziecko z niego wyrosło . Kiedyś mu to powiedziałam to przez pół dnia udawał niby obrażonego .Widocznie zauważył że, go obserwuję bo odłożył przedmiot zainteresowania i zmierzał w moim kierunku
Posłałam mu uśmiech .
- Wstałaś już to mam dla ciebie fajny pomysł - powiedział tajemniczo Nie wiedziałam co on kombinuję ale wiedziałam że, na pewno wiąże się to z wyjście na dwór .
- Jak myślisz że, wyjdę w taki mróz gdzie jest chyba z - 15 to nawet na to nie licz .- powiedział stanowczo chociaż i tak wiedziałam że, będę musiała wyjść.
- Oj nie marudż już tak się ubieraj i wychodzimy trochę świeżego powietrza nikomu nie
zaszkodziło .Zrezygnowana podeszłam do szafy w przedpokoju żeby wyciągnąć z szafy kurtkę .
Ale wcześniej odłożyłam trzymany kubek w ręku .
Gdy już byliśmy ubrani wzięłam tylko kluczę z szafki udałam się do wyjścia.
Schodziliśmy po schodach a ja zastanawiałam się co on kombinuje gdy byliśmy już na dworze .
- Długo będziesz miała taką minę ? - po czym dostałam z dość sporej kulki śniegu .
Spojrzałam na niego .
- Ja cie zaraz rzucę to zobaczysz - powiedziałam ostrzegawczo .
Normalnie dziecko ja nie wiem co za człowiek . Zabawę w rzucanie śnieżkami jak mały chłopiec z podstawówki sobie urządził .
- Ola uśmiechnij się - podszedł do mnie i przytulił mnie starając mnie pocałować .Ale ja nie ułatwiałam mu tej sprawy ale on się nie poddawał. - Uśmiechniesz się ? próbował mnie rozweselić . I zawsze mu się to skutecznie udawało .Zrobiłam to co on przed chwilą podniosłam trochę śniegu i rzuciłam w niego . Gdy się odwrócił zaczęłam uciekać mu z pola widzenia i pech chciał że było ślisko i się wywaliłam
- I po co było ci te uciekanie ? - podał mi rękę i pomógł wstać z śniegu . Jeszcze trochę się pobawili , powygłupiali .
- Idziemy do domu bo cała zmarzłaś - powiedziałem to troskliwie i zdążyłem wyczuć że , nawet pod grubszą kurtka jej ciało drży z zimna . Chwyciłem ją za rękę i wróciliśmy do domu . Co prawda mieliśmy iść na spacer z którego nic nie wyszło ale nie żałuję . Weszliśmy do pokoju rozebraliśmy się z kurtki .Poszedłem zrobić Oli gorącej czekolady bo widziałem ze zmarzła.
Zmarzłam na dworze strasznie marzyłam tylko o kubku gorącej czekolady i kocu . Ale niestety dziś czekało mnie jeszcze jedno wyjście na wieczór z Emilką kto by pomyślał że będzie z Krzyśkiem . Nie powiem bardzo mnie to zaskoczyło gdy powiedziała mi o swoich zaręczynach . Przez pewien czas byłam zaskoczona tym ale cóż serce nie sługa .Wtedy zobaczyłam że, Jacek zmierza do mnie z kubkiem .Podszedł do mnie i podał mi uważnie gorący napój
- Proszę gorąca czekolada na poprawienie humoru - uśmiechnął się do mnie . Nie mogę się jeszcze do tego przyzwyczaić że, ktoś o mnie dba wiedziałam doskonale iż tu nie chodzi tylko o poprawienie m humoru ale dbał o mnie żebym się nie przeziębiła bo pewno zdążył zauważyć jak bardzo zmarzłam na dworze i chciał mi to jakoś wynagrodzić .
Stałam obok niego uważnie patrząc co kombinuje
- Chodż do mnie - powiedział i pociągnął mnie w taki sposób za rękę że . znalazłam się na jego kolanach . Bardzo lubiłam to miejsce mogąc się w niego wtulić i czuć się bezpiecznie i mogłam też poczuć zapach jego perfum które używa na co dziennie . Uśmiechnęłam się w duchu dziękując losowi za taką osobę jaką był Jacek .
- Jacuś pamiętasz że , dzisiaj wieczorem wychodzę z Emilką - powiedziałam ciągle wtulona siedząc na jego kolanach .
- Pamiętam i dlatego cię tu sobie wziąłem zanim mnie potem zostawisz - powiedział z takim udawanym żalem .
- Oj nie przesadzaj często cię nie zostawiam - powiedziałam to co było prawdą często nie wychodziłam i nie zostawiałam go jak on tak twierdzi .
- Dobra muszę się szykować bo jest już póżno - powiedziałam bo rzeczywiście było już póżno i jak tak dalej pójdzie to się spóżnie . Więc wzięłam szybki prysznic . Potem makijaż zrobiłam sobie włosy i jeszcze tylko pozostał ubiór . Zastanawiałam się w co teraz się ubrać przecież nie co dziennie koleżanka wychodzi za mąż . Postanowiłam założyć dość skromną w długości czarną sukienkę z odkrytymi plecami i do tego buty na niebotycznie wysokim obcasie .
Wyszłam z pokoju gotowa do wyjścia
ale napotkałam na wzrok jacka . Który można powiedzieć że, pożerał mój strój wzrokiem wpatrywał się we nieprzerwanie z takim zaciekawieniem jak mógł to by tym swoim porządliwym spojrzeniem rozbierał . Gdy tak na mnie patrzył budziły się moje komórki porządania dotąd uśpione .
- Dla mnie się tak nie ubierasz - stwierdził z nie małym smutkiem nadal patrząc się na mnie .
- Bo na takie coś trzeba sobie zasłużyć - zażartowałam sobie a jego mina od razu uległa pogorszeniu . jak by mu ktoś coś zabrał .- Muszę leć bo zaraz jak nie wyjdę to się spóżnię
- A jakiegoś buziaka chociaż na do widzenia dostane - zrobił taka proszącą minę że, nie sposób było mu nie odmówić dałam mu buziaka i wyszłam .
Stałam już na kolejnej czerwonej sygnalizacji co oznaczało się że będę nie na czas .
W końcu po kolejny 15 minutach byłam na miejscu
- Cześć sorry za spóżnienie korki na mieście
- Jasne wchodż - powiedziała gestem ręki zapraszając mnie do środka
Usiedliśmy na kanapie .
- Ja dzisiaj nie dużo piję ewentualnie lampkę wina - wiedziałam dobrze że ,kiedy za dużo wypiję za bardzo by mi się rozwiązał język i być może bym powiedziała kilka rzeczy za dużo o swoim życiu prywatnym które chronię nawet bardzo
- Oj już nie przesadzaj że, tylko lampkę .
Mimo iż mówiłam że, wypiję tylko jeden kieliszek wina to oprócz tego wina z Emilką pijemy już 4 drinka .który powodował coraz weselsze nastroje, a przez to bardziej rozplątany język na kolejne wyznania. Jej plan legł w gruzach. Zamiast postawić na swoim i wypić jedną, góra dwie lampki wina, pije kolejnego drinka. Obraz przed oczami lekko wirował, w głowie szumiało, jednak myśli nadal krążyły wokół Jacka . Ona przykładając do ust szklankę z kolorowym napojem wlewała kolejną porcję alkoholu do krwi .Oparła głowę na dłoni i z rozmarzonym wzrokiem powiedziała: -Nawet nie wiecie jak on…- przerwała słysząc krztuszenie się Emilki alkoholem . Wiedziała że ,Ola ma słabą głowę ale nie wiedziała że , aż żeby gadać o sprawach związanych z Jackiem . Ola momentalnie poprawiła się i chyba spostrzegła że, przez ten alkohol który krążył w jej żyłach trochę za dużo powiedziała . Nawet więcej ona próbowała opowiadać o ich życiu prywatnym
- Co on robi - zapytała bo chciała dać dokończyć koleżance to co jej przerwała .Ola szukała jakiego jakiegoś pomysłu jak można wyjść z tej nie typowej sytuacji a nic jej nie przychodziło do głowy czym mogła bym odpowiedzieć raczej dokończyć wypowiedż .Miałam ochotę się zapaść pod ziemie za swój język po alkoholu .
- Dobrze Gotuję - powiedziałam i to chyba najgłupsza odpowiedż jaką wymyśliłam . Emilka spojrzała na mnie zdziwiona chyba nie do końca zrozumiała o co mi chodzi . Tylko ja nie rozumiem jak ja mogłam to porównać z gotowaniem . Nie mogłam uwierzyć że , seks porównałam z gotowaniem . No wiadomo że , Jacek czasem gotuję ale żeby było to tak fascynujące jak bliskość drugiej osoby . Modliłam się żeby Emilka nie pamiętała niczego z tej głupkowatej rozmowy .Wzięłam szklankę do ręki i wypiłam do dna .
****
Otworzyłem ciężkie powieki myśląc że , jest już ranek ale spojrzałam na zegarek w telefonie była 2 w nocy a ktoś uporczywie pukał do mieszkania w środku nocy .
Zapaliłem światło i udałem się w stronę drzwi myśląc sobie że nieproszonemu gościowi powiem kilka niecenzuralnych słówek . Nie patrząc kto to otworzyłem drzwi . Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem Olę . Przetarłem kilka razy oczy z zdziwienia. Spojrzałem na nią rozpięty płaszcz i ta sukienka można było przyznać że , nawet pijana i tak prezentowała się bardzo seksownie . Sądząc po tym jak opierała się ściany dosyć dużo alkoholu wypiła .Ale też wyglądała bardzo zabawnie .
- Dzień dobry kochanie ! - musiałem się powstrzymać od śmiechu . Ale też się zdziwiłem bo nigdy tak do nie mówiła . Oprócz tego trzy wypowiedziane słowa. Na pewno ten dzień nie będzie dla niej dobry, poza tym nadal jest noc, a do tego kochanie. Nigdy tak nie mówiła. Nie czekając na słowa zaproszenia, chwiejnym krokiem zbliżyła się do niego. Wiedząc co się szykuje w porę złapał jej dłoń i oplótł swoją ręką wokół jej talii. Podniosła swoją głowę i lekko pocałowała go w usta. Odwzajemnił muśnięcie, ale odsunął się czując nieprzyjemny odór różnego rodzaju alkoholu. Pokręcił z niedowierzaniem głową, bo nie przypuszczał, że kiedykolwiek zobaczy Olę w takim stanie . Sama poradziła sobie z zsunięciem okrycia, które rzuciła na drugi koniec łóżka. Kiedy chciała rozpiąć spodnie nie potrafiła tego zrobić.Jacek widząc tą nieudolną walkę zrobił to za nią, co rozbawiło kobietę. –Teraz zaczynasz rozbierać mnie od spodni?- zapytała patrząc kokieteryjnie, z tym blaskiem w oczach, który towarzyszył jej w jego obecności. Roześmiał się i zsunął materiał jeansów z jej nóg.
Kolejny dzień
- Dzień dobry kochanie - przywitał ją takim samymi słowami jak ona go wczoraj .Proszę podał jej środek na ból głowy .
- Dzięki .
Chwilę potem zjedli śniadanie jacek udał się do pracy a ola została w domu .
Koniec ,
czwartek, 7 stycznia 2016
1.28 Strata i ból
Cześć przybywam z ostatnią częścią tego rozdziału .Mam nadzieję że, choć trochę wam się podobały moje opowiadania . I mam do was prośbę . Proszę o szczere komentarze bo nie wiem czy jest sens ciągnąć coś dalej co wam się nie podoba więc bardzo proszę o opinie . Dziękuję wszystkim którzy dotychczas czytali moje opowiadania . Nic zapraszam do czytania
Pozdrawiam .
Miłość to uczucie płynące prosto z serca . Nie wiedziałem co zrobić siedziałem przy jej łóżku gapiąc się bez myślenie w szarą podłogę miętoląc w ręce trzymaną kartkę . Myślałem o słowach napisanych przez Olę. Jednej rzeczy teraz żałuję że, wtedy wyszedłem uwierzyłem że, jest wszystko dobrze ,zostawiłem ją bo ona myślała że, bez niej będzie lepiej nie będę cierpiał i będę się uśmiechał .
Właśnie nie właśnie bez niej będę czuł się jak wrak człowieka , jak cień człowieka który straci jedyny swój cel w życiu . Gdybym ją tylko zdołał powstrzymać zabrać jej to ale nie ja wyszedłem zostawiłem ją nic nie zrobiłem .Nie mogłem uwierzyć w to . Dlaczego pozwoliłaś uwierzyć w to że, mnie krzywdzisz ? Nie krzywdziłaś mnie tym że, byłaś przy mnie pozwoliłaś sobie zbliżyć się do mnie ale skrzywdziłaś mnie tym że , zabrałaś mi to zabrałaś mi siebie .mówiłem prawie nie słyszalnym szeptem . Jak ja mogłem dopuścić do tego żeby ona się tak czuła? Gdybym miał na drodze tego Szymona nie wiem co bym zrobił . Nie ręczył bym za siebie . Podniósł głowę do góry tracąc zainteresowanie wykładziną . Spojrzałem na Oleńkę kolejny raz była w tym cholernym miejscu .Nienawidzę szpitali . Zawsze to miejsce kojarzyło mi się z smutkiem z bólem i cierpieniem za bliską osobą . Chwyciłem dłoń Oli chciałem dotknąć ją móc przytulić . Ale nic nie mogłem zrobić mogłem tylko patrzeć jak jedynie to a czym mi zależy gaśnie w moich oczach a ja mogę stać tylko i patrzeć jak ona odchodzi a jej serce zwalnia tępo bicia . Nie mogłem tego znieść .
Zobaczyłem ojca Oli akurat szedł korytarzem przygnębiony na twarzy postarzał się co najmniej o kilka lat .Zobaczyłem ojca Oli jak wszedł do pomieszczenia . Nie odezwałem się słowem nie wiedziałem co powiedzieć . Przecież nie mogłem użyć tego banalnego stwierdzenia którzy wszyscy używają pod tytułem Wszystko będzie dobrze. Bo tak nie będzie nie będzie . Nigdy nie będzie tak jak dawniej .Wojciech spojrzał na mnie ale bardziej na kartkę śnieżnobiałego papieru trochę już pogniecionego. Nie wiedziałem czy mam mu dać ta kartkę którą trzymam w ręce
W końcu miał prawo wiedzieć co jego jedyna córka czuje zdecydowałem się mu dać tą kartkę .Wyciągnąłem rękę w jego stronę podając mu jej ostatnie myśli . Wojciech wziął ode mnie kartkę i zaczął czytać . Patrzałem uważnie na jego twarz jak z każdą linijką przeczytanego tekstu zmienia się jego mimika , wyraz twarzy a ręce zaczynają nie zauważalnie drżeć . Patrzałem uważnie i próbowałem wyczytać jego emocje . Jedyne co widziałem bo było strach . niewyobrażalny smutek i żal . Czułem że, to wszystko moja wina że, gdybym z nią nie był nie było by jej tutaj . Znowu spojrzałem na Ojca Oli tym razem skończył czytać podniósł wzrok z kartki jego ręce tym razem trzęsły się znacznie mocniej okazując zdenerwowanie i ból podszedł do łóżka pogłaskał Olę jak małe dziecko po główce i szepnął kilka słów które zdołałem usłyszeć .To nie może być prawda.... pocałował ją delikatnie w czoło . Jeszcze tylko raz się na mnie spojrzał czułem że, miał do mnie żal że, zabrałem mu jego jedyną winą tym jednym spojrzeniem powiedział mi więcej niż rozmową Obwiniał mnie za to wszystko . Po chwili wyszedł bez żadnego słowa zamykając za sobą szklane drzwi tamtego świata . I zostałem sam .
Nagle zobaczyłem że , czyjaś dłoń mnie ściska . Spojrzałem na Olę otworzyła oczy .Wybiegłem z sali niczym w poszukiwaniu ojca . Zobaczyłem że, siedzi na krześle a twarz miał schowaną w dłoniach. Podszedłem do niego od razu podniósł głowę .
- Proszę iść do do Oli -powiedziałem tylko tyle a Ojciec natychmiast wstał i poszedł w kierunku Oli.
Gdy wszedł do pokoju i zobaczył że, Ola ma otwarte oczy szybko poszedł i ją przytulił nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa . Poszedłem do Oli na mój widok się uśmiechnęła .
- Przepraszam cię tato . Jacek zawsze cię kochać będę - powiedziała to resztkami sił a po jej twarzy spłynęła łza . Zamknęła oczy a monitor który pokazywał rytm jej serca zwalniał aż w końcu monitor zaczął niemiłosiernie piszczeć i wskazywać linię ciągła na monitorze .
Wtedy coś we mnie pękło i zacząłem krzyczeć .
Zbiegła się grupa lekarzy w pokoju . Wyrzucili mnie z pokoju twierdząc że , ja nie mogę tu być mijały kolejne minuty które zdawały się być godzinami .
Wyszedł lekarz wyrażnie zmartwiony tą całą sytuacją .
Podszedł do nas pewnie zastanawiając się jak nam to przekazać .
-Udało nam przywrócić pracę serca ale długo trwało i nie wiem czy nie doszło do jakich nie odwracalnych zmian w mózgu pacjentki - powiedział lekarz próbując to przekazać delikatnie.
Po przekazanych informacjach odszedł
Kilka godzin póżniej
Dowiedzieliśmy się że, Ola się już nigdy nie obudzi bo doszło do nie odwracalnych zmian w mózgu Jak nam powiedział ten lekarz nastąpiła śmierć mózgowa i to jest nasza decyzja kiedy mam odłączyć respiratora .
Nie mogłem się pozbierać że, ona nie żyje staliśmy nad jej grobem ksiądz wygłaszał mowę a ja tylko patrzałem beznamiętnym wzrokiem straciłem sens życia .
- Teraz w niebie nie będzie sama zaopiekuje się nią jej mama - powiedział do mnie ojciec kładąc rękę na moim ramieniu
Koniec .
Zapraszam do długich szczerych komentarzy .
Pozdrawiam .
Miłość to uczucie płynące prosto z serca . Nie wiedziałem co zrobić siedziałem przy jej łóżku gapiąc się bez myślenie w szarą podłogę miętoląc w ręce trzymaną kartkę . Myślałem o słowach napisanych przez Olę. Jednej rzeczy teraz żałuję że, wtedy wyszedłem uwierzyłem że, jest wszystko dobrze ,zostawiłem ją bo ona myślała że, bez niej będzie lepiej nie będę cierpiał i będę się uśmiechał .
Właśnie nie właśnie bez niej będę czuł się jak wrak człowieka , jak cień człowieka który straci jedyny swój cel w życiu . Gdybym ją tylko zdołał powstrzymać zabrać jej to ale nie ja wyszedłem zostawiłem ją nic nie zrobiłem .Nie mogłem uwierzyć w to . Dlaczego pozwoliłaś uwierzyć w to że, mnie krzywdzisz ? Nie krzywdziłaś mnie tym że, byłaś przy mnie pozwoliłaś sobie zbliżyć się do mnie ale skrzywdziłaś mnie tym że , zabrałaś mi to zabrałaś mi siebie .mówiłem prawie nie słyszalnym szeptem . Jak ja mogłem dopuścić do tego żeby ona się tak czuła? Gdybym miał na drodze tego Szymona nie wiem co bym zrobił . Nie ręczył bym za siebie . Podniósł głowę do góry tracąc zainteresowanie wykładziną . Spojrzałem na Oleńkę kolejny raz była w tym cholernym miejscu .Nienawidzę szpitali . Zawsze to miejsce kojarzyło mi się z smutkiem z bólem i cierpieniem za bliską osobą . Chwyciłem dłoń Oli chciałem dotknąć ją móc przytulić . Ale nic nie mogłem zrobić mogłem tylko patrzeć jak jedynie to a czym mi zależy gaśnie w moich oczach a ja mogę stać tylko i patrzeć jak ona odchodzi a jej serce zwalnia tępo bicia . Nie mogłem tego znieść .
Zobaczyłem ojca Oli akurat szedł korytarzem przygnębiony na twarzy postarzał się co najmniej o kilka lat .Zobaczyłem ojca Oli jak wszedł do pomieszczenia . Nie odezwałem się słowem nie wiedziałem co powiedzieć . Przecież nie mogłem użyć tego banalnego stwierdzenia którzy wszyscy używają pod tytułem Wszystko będzie dobrze. Bo tak nie będzie nie będzie . Nigdy nie będzie tak jak dawniej .Wojciech spojrzał na mnie ale bardziej na kartkę śnieżnobiałego papieru trochę już pogniecionego. Nie wiedziałem czy mam mu dać ta kartkę którą trzymam w ręce
Życie spytało śmierć ; Dlaczego cię wszyscy mnie kochają a ciebie nienawidzą ?A śmierć z spokojem odpowiedziała : Bo ty jesteś pięknym kłamstwem,A JA OKRUTNĄ PRAWDĄ .
W końcu miał prawo wiedzieć co jego jedyna córka czuje zdecydowałem się mu dać tą kartkę .Wyciągnąłem rękę w jego stronę podając mu jej ostatnie myśli . Wojciech wziął ode mnie kartkę i zaczął czytać . Patrzałem uważnie na jego twarz jak z każdą linijką przeczytanego tekstu zmienia się jego mimika , wyraz twarzy a ręce zaczynają nie zauważalnie drżeć . Patrzałem uważnie i próbowałem wyczytać jego emocje . Jedyne co widziałem bo było strach . niewyobrażalny smutek i żal . Czułem że, to wszystko moja wina że, gdybym z nią nie był nie było by jej tutaj . Znowu spojrzałem na Ojca Oli tym razem skończył czytać podniósł wzrok z kartki jego ręce tym razem trzęsły się znacznie mocniej okazując zdenerwowanie i ból podszedł do łóżka pogłaskał Olę jak małe dziecko po główce i szepnął kilka słów które zdołałem usłyszeć .To nie może być prawda.... pocałował ją delikatnie w czoło . Jeszcze tylko raz się na mnie spojrzał czułem że, miał do mnie żal że, zabrałem mu jego jedyną winą tym jednym spojrzeniem powiedział mi więcej niż rozmową Obwiniał mnie za to wszystko . Po chwili wyszedł bez żadnego słowa zamykając za sobą szklane drzwi tamtego świata . I zostałem sam .
Nie zawsze smutek poznasz na twarzy gdy z oczy łzy popłyną bo czasem usta i twarz się śmieję . A w sercu ból który rozrywa od środka .
Nagle zobaczyłem że , czyjaś dłoń mnie ściska . Spojrzałem na Olę otworzyła oczy .Wybiegłem z sali niczym w poszukiwaniu ojca . Zobaczyłem że, siedzi na krześle a twarz miał schowaną w dłoniach. Podszedłem do niego od razu podniósł głowę .
- Proszę iść do do Oli -powiedziałem tylko tyle a Ojciec natychmiast wstał i poszedł w kierunku Oli.
Gdy wszedł do pokoju i zobaczył że, Ola ma otwarte oczy szybko poszedł i ją przytulił nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa . Poszedłem do Oli na mój widok się uśmiechnęła .
- Przepraszam cię tato . Jacek zawsze cię kochać będę - powiedziała to resztkami sił a po jej twarzy spłynęła łza . Zamknęła oczy a monitor który pokazywał rytm jej serca zwalniał aż w końcu monitor zaczął niemiłosiernie piszczeć i wskazywać linię ciągła na monitorze .
Wtedy coś we mnie pękło i zacząłem krzyczeć .
Zbiegła się grupa lekarzy w pokoju . Wyrzucili mnie z pokoju twierdząc że , ja nie mogę tu być mijały kolejne minuty które zdawały się być godzinami .
Wyszedł lekarz wyrażnie zmartwiony tą całą sytuacją .
Podszedł do nas pewnie zastanawiając się jak nam to przekazać .
-Udało nam przywrócić pracę serca ale długo trwało i nie wiem czy nie doszło do jakich nie odwracalnych zmian w mózgu pacjentki - powiedział lekarz próbując to przekazać delikatnie.
Po przekazanych informacjach odszedł
Kilka godzin póżniej
Dowiedzieliśmy się że, Ola się już nigdy nie obudzi bo doszło do nie odwracalnych zmian w mózgu Jak nam powiedział ten lekarz nastąpiła śmierć mózgowa i to jest nasza decyzja kiedy mam odłączyć respiratora .
Nie mogłem się pozbierać że, ona nie żyje staliśmy nad jej grobem ksiądz wygłaszał mowę a ja tylko patrzałem beznamiętnym wzrokiem straciłem sens życia .
- Teraz w niebie nie będzie sama zaopiekuje się nią jej mama - powiedział do mnie ojciec kładąc rękę na moim ramieniu
Koniec .
Zapraszam do długich szczerych komentarzy .
środa, 6 stycznia 2016
Uwaga Potrzebuje pomocy
Mam pytanie czy nie wiecie może w którym odcinku mikołaj mówi oli jak zginął jego brat . Raczej to była kłótnia i wyszło to przy próbie aresztowania pijanego kierowcy przy którym mikołaj był do agresywny w stosunku do niego . I ola powiedziała że albo mu powie o co chodzi albo skoncza się razem patrole .
ZA ZNALEZIENIE NAGRODA
Proszę was bardzo o pomoc !!!
Za wszelkie odpowiedzi serdecznie dziękuję
ZA ZNALEZIENIE NAGRODA
Proszę was bardzo o pomoc !!!
Za wszelkie odpowiedzi serdecznie dziękuję
List samobójcy Aleksandry.....
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ !!! NIE PONOSZĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA STRATY .
Dostałem ten list od mikołaja znalazł go przy Oli . Zapomniał mi go dać i w tym całym zamieszaniu . Dostałem go wczoraj i od wczoraj wpatruję się w białą kopertę której nie mam odwagi otworzyć.
Zamknąłem oczy na chwilę i zaraz je z powrotem otworzyć . Postanowiłem otworzyć zmierzyć się z prawdą z tym co ma mi do przekazania przecież ona była.... urwałem na chwilę nie opanuj się jaka była przecież ona nadal jeszcze jest . Otworzyłem śnieżnobiałą kopertę wyciągając z niej list napisany na papierze w tym samym kolorze .
Jacku...
Gdy to czytasz prawdopodobnie mnie już nie ma odeszłam na zawsze .I już się nie spotkamy .Możliwe że, to co czytasz to są moje ostatnio słowa napisane do ciebie , moje ostatnie myśli skierowane do ciebie . Moje ostatnie słowa pewnie myślisz że, jest wyjście z tej sytuacji że, było inne ale nie ma Jacek . Nie ma... nie potrafiła bym z tym żyć . Pragnęłam wtedy tylko żeby umrzeć . I końcu moje marzenie się spełni i skończy się cały ten koszmar . Przepraszam cię że, przeze mnie miałaś tyle kłopotów pojawiłam się w twoim życiu nie potrzebnie tylko powodując spustoszenie i niewyobrażalny ból po tym . Wiedziałam że , nie mogę z nikim się bliżej wiązać bo skrzywdzę taką osobę ale ty byłeś inny nie umiałam cię trzymać na dystans nie potrafiłam cię zostawić . Więc wybrałam najlepszą opcję abyś się uwolnił ode mnie byś przestał w końcu cierpieć . Zawsze wiedziałam że, ranię ludzi do których pozwoliłam sobie się zbliżyć .Czytając ten tekst już nic nie zmienisz już jest za póżno .Strach nie pozwala mnie zamknąć oczów i oddalić się krainę snu .
Codziennie zastanawiałam się czy dobrze pozwalając tobie wejść w moje życie być się do mnie zbliżył chodż dobrze wiedziałam jak to się skończy . Pamiętasz nasze spotkania ? To były najlepsze dni w moim życiu byłeś najlepszym darem od losu który dostałam . Każdego dnia myślałam że , to jest tylko zwykła gra , zabawa albo marzenie. Ale jednak nie... chciałam cię zostawić dopóki jeszcze nie wyrządziłam ci żadnej krzywdy ale nie umiałam nie miałam na to siły . I teraz żałuję bo gdybym cię wtedy zostawiła teraz byś nie cierpiał prze ze mnie . Mam nadzieję że, to chodż trochę ci pomoże w zagojeniu ran gdy zniknę z twojego życia , gdy już mnie więcej nie zobaczysz . Za bardzo mnie to boli by móc dalej żyć . Pamiętaj jesteś wartościowym człowiekiem który robi wiele dobrego dla innych ludzi . Proszę nie rób nic głupiego z mojego powodu . Uwierz mi nie warto !!
Wierzę że , kiedyś będzie szczęśliwy uda ci się przezwyciężyć i w końcu będziesz szczęśliwy . Na mnie już jest za póżno......... Kochałam życie ale nienawidziłam ludzi którzy mnie skrzywdzili .
Zabrali mi wiarę na lepsze jutro . O tej pory przestałam kochać życie .
Podobno życie to najcenniejszy dar który się dostaję od losu . W moim przypadku nie prawda to nie był dar to było przekleństwo . Miałam się tylko pożegnać więc kończę .
Mam nadzieję że, zaczniesz się teraz uśmiechać .
Zaczniesz żyć , zaczniesz oddychać .
Aleksandra .
poniedziałek, 4 stycznia 2016
1.26 Interwencja u Oli
- Jacek a coś wiadomo wiecej o tej interwencji na którą mamy jechać - zapytałem dyżurnego
- Tak podobno ktoś mówił źe, słychać bylo tam jakieś halasyz- wytlumaczyl jacek
- Jacek jeszcze jedno nie jest ci ten adres znany bo mi sie wydaje znany ?- zapytałem jacka bo moźe było tak źe ,się myliłem i to nir był adres Oli
- Mikołaj przeciez to Oli stary adres po co ona tam poszła ?? - zapytałem zaniepokojny co ona wyrabia przeciez sie z nia widzialem rano i wszystko bylo dobrze .Przynajmniej tak mi mówiła.
- Dobra bedziemy na łacznosci jak coś to sie odezwe . -powiedzial mikolaj do dyżurnego
Zastanawiałem się co tam się stało co tam robiła .??
- Cholera jasna ! Emilka co ona znowu wymyśliła po co tam poszła - martwilem sie onia
bo brakowalo mu jej na patrolach .
-Mikołaj a moźe czegoś zapomniała i pojechała po to ? - próbowalam uspokoić chociaż trochę białacha .
10 minut pozniej
Byli juź pod blokiem Oli bialach wbiegł do bloku . Poczym oo chwili był pod mieszkaniem oli pokonujac je co 2 stopnie .
Byli juz pod drzwiami . Dzwonili i pukali i nic zadnej reakcji .
Bo chwili mikołaj zdecydował sie wywarzyć drzwi .
Drzwi ustąpily nie wymagając większej siły.
Weszedł do przed pokoju pełen obaw co moźe zastać tu panował wzgledny porzadek jednak . To co zobaczył wchodząc w głąb mieszkania jego odwaźnego policjanta który się niczego nie boli . W dalszej części panował bałagan . Na stole stala tylko do polowy wypita szklanka po alkoholu a druga była rozbita na podłodze . Zobaczył pełno opakowań po lekarstwach i wszystkie puste co zaniepokoiło go jeszcze bardziej . I nagle obrócił się i zobaczył stłuczone szkło lustro . Wsród tych drobineczek szkła leżała ola w dość sporej plamie krwi .
Teraz wiem juź skąd ten hałas.
- Ola ! - podeszłem do niej i sprawdziłem puls był ledwo wyczuwalny .
- Emilka dawaj szybko jakieś bandaźe !!! - krzyczałem w jej kierunku
Do słownie po chwili emilka byla juz z bandaźami
Musiałem zatomować krew która ciekła z jej nadgarstkow . W życiu bym nie pomyslal ze ona moze sie do takiego czegos posunac . I pewno te opakowania po lekach też wzieła było tam z pól apteki
- 05 do 00
- Tak mikolaj
- Dawaj karetke szybko
-co !!!
- karetkę kurwa głuchy jesteś !!
- Dobra juź wysyłam
- Emilka te opakowania trzeba zabezpieczyć - powiedzialem do emilki tym razem spokojniej
Karetka przyjechala i ja zabrali
W szpitalu
- Kobieta 26 lat proba samobojcza i prawdopodnie zaźyla durza ilośc lekow wszelkiego rodzaju - poinformowal lekarz.
***
W tym samym czasie na komendzie . Ojciec próbował sie skontaktowac z ola ale ona nie odbierala nie domyslal sie co się stalo . Poszedł do mikolaja .
- Mikolaj a cos ty taki blady ??
- Bo dzisiaj mialem interwencje przy probie samobojczej sasiadka zglosila halasy .
- Oj to nie przyjemne .A nie wiesz co z ola ?
W tym momencie mikolaj spuscil wzrok na podloge
- Mikolaj wszystko w porzadku Gdzie miales ta interwencje .
- No wlasnie.... - nie wiedzialem jak to powiedziec . Jak powiedziec ojcu ze znalazlem jwgo corke zakrwiona w mieszkaniu .
Spojrzalem na komendanta jego twarz wskazywala zniecierpliwienie .
- Mikolaj , powiesz w koncu .
- ta interwencja byla w mieszkaniu oli
- Ale jak co ze ola ?Moja mala olenka .?
Po tej wiadomosci ledwo sie trzymal podal mu kubek wody
Cdn
- Tak podobno ktoś mówił źe, słychać bylo tam jakieś halasyz- wytlumaczyl jacek
- Jacek jeszcze jedno nie jest ci ten adres znany bo mi sie wydaje znany ?- zapytałem jacka bo moźe było tak źe ,się myliłem i to nir był adres Oli
- Mikołaj przeciez to Oli stary adres po co ona tam poszła ?? - zapytałem zaniepokojny co ona wyrabia przeciez sie z nia widzialem rano i wszystko bylo dobrze .Przynajmniej tak mi mówiła.
- Dobra bedziemy na łacznosci jak coś to sie odezwe . -powiedzial mikolaj do dyżurnego
Zastanawiałem się co tam się stało co tam robiła .??
- Cholera jasna ! Emilka co ona znowu wymyśliła po co tam poszła - martwilem sie onia
bo brakowalo mu jej na patrolach .
-Mikołaj a moźe czegoś zapomniała i pojechała po to ? - próbowalam uspokoić chociaż trochę białacha .
10 minut pozniej
Byli juź pod blokiem Oli bialach wbiegł do bloku . Poczym oo chwili był pod mieszkaniem oli pokonujac je co 2 stopnie .
Byli juz pod drzwiami . Dzwonili i pukali i nic zadnej reakcji .
Bo chwili mikołaj zdecydował sie wywarzyć drzwi .
Drzwi ustąpily nie wymagając większej siły.
Weszedł do przed pokoju pełen obaw co moźe zastać tu panował wzgledny porzadek jednak . To co zobaczył wchodząc w głąb mieszkania jego odwaźnego policjanta który się niczego nie boli . W dalszej części panował bałagan . Na stole stala tylko do polowy wypita szklanka po alkoholu a druga była rozbita na podłodze . Zobaczył pełno opakowań po lekarstwach i wszystkie puste co zaniepokoiło go jeszcze bardziej . I nagle obrócił się i zobaczył stłuczone szkło lustro . Wsród tych drobineczek szkła leżała ola w dość sporej plamie krwi .
Teraz wiem juź skąd ten hałas.
- Ola ! - podeszłem do niej i sprawdziłem puls był ledwo wyczuwalny .
- Emilka dawaj szybko jakieś bandaźe !!! - krzyczałem w jej kierunku
Do słownie po chwili emilka byla juz z bandaźami
Musiałem zatomować krew która ciekła z jej nadgarstkow . W życiu bym nie pomyslal ze ona moze sie do takiego czegos posunac . I pewno te opakowania po lekach też wzieła było tam z pól apteki
- 05 do 00
- Tak mikolaj
- Dawaj karetke szybko
-co !!!
- karetkę kurwa głuchy jesteś !!
- Dobra juź wysyłam
- Emilka te opakowania trzeba zabezpieczyć - powiedzialem do emilki tym razem spokojniej
Karetka przyjechala i ja zabrali
W szpitalu
- Kobieta 26 lat proba samobojcza i prawdopodnie zaźyla durza ilośc lekow wszelkiego rodzaju - poinformowal lekarz.
***
W tym samym czasie na komendzie . Ojciec próbował sie skontaktowac z ola ale ona nie odbierala nie domyslal sie co się stalo . Poszedł do mikolaja .
- Mikolaj a cos ty taki blady ??
- Bo dzisiaj mialem interwencje przy probie samobojczej sasiadka zglosila halasy .
- Oj to nie przyjemne .A nie wiesz co z ola ?
W tym momencie mikolaj spuscil wzrok na podloge
- Mikolaj wszystko w porzadku Gdzie miales ta interwencje .
- No wlasnie.... - nie wiedzialem jak to powiedziec . Jak powiedziec ojcu ze znalazlem jwgo corke zakrwiona w mieszkaniu .
Spojrzalem na komendanta jego twarz wskazywala zniecierpliwienie .
- Mikolaj , powiesz w koncu .
- ta interwencja byla w mieszkaniu oli
- Ale jak co ze ola ?Moja mala olenka .?
Po tej wiadomosci ledwo sie trzymal podal mu kubek wody
Cdn
niedziela, 3 stycznia 2016
1.25 Nadzieja
Kolejny dzień .
Ola się jeszcze nie obudziła .
Kiedy unoszę wzrok , zmierzch już otulił moje mieszkanie szarymi cieniami . Wizja kolejnej samotnej nocy jest nie zbyt ciekawa z butelką bursztynowego płynu. Podczas gry rozważam co mógłbym robić ., tej nocy telefon wibruje na blacie stołu i wyświetla się dobrze znany mi numer . Nagle serce mi przyspiesza na napis kontaktu wyświetlonego na ekranie telefonu .
Ola się jeszcze nie obudziła .
Kiedy unoszę wzrok , zmierzch już otulił moje mieszkanie szarymi cieniami . Wizja kolejnej samotnej nocy jest nie zbyt ciekawa z butelką bursztynowego płynu. Podczas gry rozważam co mógłbym robić ., tej nocy telefon wibruje na blacie stołu i wyświetla się dobrze znany mi numer . Nagle serce mi przyspiesza na napis kontaktu wyświetlonego na ekranie telefonu .
Odebrałem .
- Cześć Jacek - usłyszałem głos ojca Oli od kilku dni po raz pierwszy można było wyczuć że, jest wesoły.
- Wiadomo co jest z Olą - zapytałem z nadzieją że, Olą jest już lepiej .Miałem nadzieje że, w końcu się obudzi i będzie wszystko dobrze .
- Tak wiadomo nie dawno dostałem wiadomość z szpitala o stanie Oli - po
wiedziałem z entuzjazmem
- A co oni ci powiedzieli ci lekarze ?
- Dostałem wiadomość że, Ola w końcu się obudziła - powiedział z takim zadowoleniem
- To już jadę niedługo będę
Rozłączyłem się i ubrałem się .
***
Gdy Ola się obudziła byłem najszczęśliwszym człowiekiem . Poczułem delikatny ruch dłoni Oli .
- Tato, gdzie jest Jacek ? zapytałam .Chciałam go w końcu zobaczyć tak bardzo się za nim stęskniłam
- Już, niedługo dzwoniłem i powinien być już .
Wtedy wszedł Jacek . Ola na widok niego się uśmiechnęła .
- Cześć Oleńko stęskniłem się za tobą . Podszedł do Oli .
- Ja też się stęskniłem
Po tygodniu Ola wyszła do domu .
Rano .
- Ola na pewno nie chcesz żebym został z tobą w domu - zapytałem troskliwie .
- Nie jest wszystko dobrze leć bo się spóżnisz
- Ta idę , pa kochanie - pocałowałem ją na do widzenia i wyszedłem .
****
Lubiłem Emilkę ale wolałem patrole z olą
Nagle ciszę przerwał głos dyżurnego
- 00 do 05
-Tak słucham cię jedzcie na kwiatową 18
- Dobra ,ok już jedziemy
- Zaraz , zaraz Emilka przecież tam mieszka Ola
Cdn .....
wiedziałem z entuzjazmem
- A co oni ci powiedzieli ci lekarze ?
- Dostałem wiadomość że, Ola w końcu się obudziła - powiedział z takim zadowoleniem
- To już jadę niedługo będę
Rozłączyłem się i ubrałem się .
***
Gdy Ola się obudziła byłem najszczęśliwszym człowiekiem . Poczułem delikatny ruch dłoni Oli .
- Tato, gdzie jest Jacek ? zapytałam .Chciałam go w końcu zobaczyć tak bardzo się za nim stęskniłam
- Już, niedługo dzwoniłem i powinien być już .
Wtedy wszedł Jacek . Ola na widok niego się uśmiechnęła .
- Cześć Oleńko stęskniłem się za tobą . Podszedł do Oli .
- Ja też się stęskniłem
Po tygodniu Ola wyszła do domu .
Rano .
- Ola na pewno nie chcesz żebym został z tobą w domu - zapytałem troskliwie .
- Nie jest wszystko dobrze leć bo się spóżnisz
- Ta idę , pa kochanie - pocałowałem ją na do widzenia i wyszedłem .
****
Lubiłem Emilkę ale wolałem patrole z olą
Nagle ciszę przerwał głos dyżurnego
- 00 do 05
-Tak słucham cię jedzcie na kwiatową 18
- Dobra ,ok już jedziemy
- Zaraz , zaraz Emilka przecież tam mieszka Ola
Cdn .....
sobota, 2 stycznia 2016
1.24 Wyniki
- Nie mów poważnie niech jak tylko dorwę tego Szymona - powiedział ze złością.
Przyszedł lekarz i podał nam kartkę z wynikami . I zaczął tłumaczyć '
- Po badaniach wykryliśmy że, dostawała praktycznie najsilniejszy środek jaki używają narkomani i środki psychotropowe .
Gdy to usłyszał o mało co się nie przewrócił .
- A jaki to jest ten najsilniejszy narkotyk- zapytałem ze strachem
- Morfina , amfetamina różne środki były podawane ale głównie morfina bo tej w krwi było najwięcej - wytłumaczył lekarz
Oboje panowie gdy lekarz wyszedł na twarzy byli bladzi .
Starszy Wysocki usiadł z zmartwienia i schował twarz w dłoniach .
- Wszystko będzie dobrze - powiedział choć sam w to za bardzo nie wierzył
Nie wierzył jak mogli oni zrobić coś takiego Oleńce ja już dopilnuje żeby , on z pierdla nie wyszedł .
Obaj panowie musieli się przewietrzyć już chcieli wychodzić ale zobaczyli że, do pokoju Oli biegnie grupa lekarzy . Więc oni też pobiegli zaniepokojeni co się mogło stać .
Gdy byli już przy drzwiach jeden z lekarzy powiedział
- Pan musi tu zostać - zamknął drzwi i zasłonił zasłony
Ale jak co przecież ja wyszedłem tylko na chwilę co się mogło stać przez 5 minut ? W sumie dużo mogło się stać czas wydawać się stał w miejscu . Po chwili wyszedł do nich lekarz .
Jego mina wskazywała na to że , nie był zadowolny z takiego obrotu sprawy .
- Pańska córka miała wstrząs anafilaktyczny .
- A kiedy ona w końcu się obudzi ale nie będzie uzależniona od tego świństwa? - zapytałem
- Trudno powiedzieć jak zareaguje organizm po obudzeniu .
W międzyczasie przyszedł mikołaj , Mikołaj nie miał wesołej miny co prawda lubił patrole z Emilka ale to nie to samo co z ola
- Cześć - popatrzał na panów .
- Ale co się stało z Olą coś poważnego że , jesteście tacy bladzi .
- Mikołaj , lepiej żebyś nie wiedział tak będzie dla ciebie lepiej . - powiedział nie chcą mówić mikołajowi .
- Jak lepiej Ola to moja koleżanka partnerka z patrolu !!!
- Tylko to nie jest miła wiadomość
- Dawaj Jacek ja muszę wiedzieć .
-Ola od czasu przyjazdu nie odzyskała przytomności i w jej krwi wykryli narkotyki i substancje psychotropowe .Lekarze mówią że, podobno faszerowali ją amfetaminą i morfiną - powiedział wszystko na jednym wydechu patrząc jak się zmienia twarz mikołaja
- O kurwa !!! Skurwiele.....
Cdn ....
- Morfina , amfetamina różne środki były podawane ale głównie morfina bo tej w krwi było najwięcej - wytłumaczył lekarz
Oboje panowie gdy lekarz wyszedł na twarzy byli bladzi .
Starszy Wysocki usiadł z zmartwienia i schował twarz w dłoniach .
- Wszystko będzie dobrze - powiedział choć sam w to za bardzo nie wierzył
Nie wierzył jak mogli oni zrobić coś takiego Oleńce ja już dopilnuje żeby , on z pierdla nie wyszedł .
Obaj panowie musieli się przewietrzyć już chcieli wychodzić ale zobaczyli że, do pokoju Oli biegnie grupa lekarzy . Więc oni też pobiegli zaniepokojeni co się mogło stać .
Gdy byli już przy drzwiach jeden z lekarzy powiedział
- Pan musi tu zostać - zamknął drzwi i zasłonił zasłony
Ale jak co przecież ja wyszedłem tylko na chwilę co się mogło stać przez 5 minut ? W sumie dużo mogło się stać czas wydawać się stał w miejscu . Po chwili wyszedł do nich lekarz .
Jego mina wskazywała na to że , nie był zadowolny z takiego obrotu sprawy .
- Pańska córka miała wstrząs anafilaktyczny .
- A kiedy ona w końcu się obudzi ale nie będzie uzależniona od tego świństwa? - zapytałem
- Trudno powiedzieć jak zareaguje organizm po obudzeniu .
W międzyczasie przyszedł mikołaj , Mikołaj nie miał wesołej miny co prawda lubił patrole z Emilka ale to nie to samo co z ola
- Cześć - popatrzał na panów .
- Ale co się stało z Olą coś poważnego że , jesteście tacy bladzi .
- Mikołaj , lepiej żebyś nie wiedział tak będzie dla ciebie lepiej . - powiedział nie chcą mówić mikołajowi .
- Jak lepiej Ola to moja koleżanka partnerka z patrolu !!!
- Tylko to nie jest miła wiadomość
- Dawaj Jacek ja muszę wiedzieć .
-Ola od czasu przyjazdu nie odzyskała przytomności i w jej krwi wykryli narkotyki i substancje psychotropowe .Lekarze mówią że, podobno faszerowali ją amfetaminą i morfiną - powiedział wszystko na jednym wydechu patrząc jak się zmienia twarz mikołaja
- O kurwa !!! Skurwiele.....
Cdn ....
piątek, 1 stycznia 2016
Miniaturka "Spacer wspomnień"
Hej to ja dziękuję wam wszystkim bardzo serdecznie za to że , jesteście ze mną i czytacie te moje wypociny . Dziękuję za 7 tyś wyświetleń choć bloga mam dopiero 1 miesiąc . Dziękuję z całego serca i mam nadzieję że, dalej będziecie mieli ochotę czytać . Więc mam dla was Miniaturkę z tej okazji i mam nadzieję że, was nie zawiodę . A podziękowania należą się dwóm osobą
Żabce i Alicji dziękuję że, poświęcaliście swój wolny czas aby skomentować każdą moją część nawet o 23;00 :) . I jeszcze podziękowania należą się Gosi (Małej) za to że , też komentuję moje opowiadania nie które w bardzo emocjonujący sposób . Pozdrawiam .
Zapraszam .
Jest ciepły majowy dzień . Pamiętam jak dwa lata temu właśnie poznaliśmy się z jackiem . Był to wtedy straszny upał . I nawet nie najmniejszego wiatru .Szłam alejką parkową byłam zamyślona i podziwiałam widoki bardzo lubiłam tę porę roku wszystko budziło się do życia . Przechodziłam koło fontanny i wpadłam na rowerzystę .Spojrzałam na niego . Miał brązowe włosy. I co przykuło moją uwagę miał przepiękne błękitne oczy .Taki miał ocean można było w nich zatonąć bez pamięci . Ale wtedy nie wierzyłam że, w życiu spotka mnie coś dobrego . A przy okazji że, ja niego wpadłam to zostałam oblana wodą z odkręconej butelki . Przypominam sobie tę chwilę i dziękuje że, los dał mi drugą szansę na szczęście które trwa do dziś .Dziś mija kolejny rok w którym nie jestem sama. Pamiętam że, Jacek wtedy miał bardzo trudne zadanie zdobyć moje zaufanie które zostało naruszone kilkakrotnie . Myślałam że, on jest kolejnym z tych co chcą się zabawić i uciec . Ale on był inny,
Nie odpuszczał pomimo że, ja prawie każdą próbę jego odrzucałam . Starał się bardzo . Ale ja nie wierzyłam miałam dość rozczarowań i kolejnych strat i bólu .Ale w końcu postanowiłam mu dać szansę bo widziałam jak zawzięcie walczył o moje zaufanie które było trudno zdobyć .
***
Dziś mija dwa lata jak jestem z moją ukochaną Olą . Od początku zawsze mnie intrygowała , interesowała była inna niż dziewczyny z którym się spotykałem . Ona była inna . Każda dziewczyna już by się dawno zgodziła na randkę tylko nie ona odrzucała każde moją propozycje , próbę nawiązania nici porozumienia. Nie mogłem zrozumieć dla czego jest w sobie taka zamknięta . Niedostępna . Zawsze miałam wrażenie iż zbudowała wokół siebie taki mur, pancerz przez który trudno było się dostać ale mi się udało nie wiem dlaczego dała mi ją bo zacząłem już wątpić że, kiedykolwiek ją dostane a jednak jednego pięknego majowego dnia ją dostałem . Mimo iż minęło już trochę czasu to mam wrażenie że, i tak czasem mnie odpycha od siebie , nie dopuszcza do siebie . Czasami widzę że, ją coś boli , gnębi , martwi i nie chcę powiedzieć . Wtedy ją tylko przytulam wiem że, to lubi to daje jej ukojenie . Wiem też , że mnie kocha chociaż nie mówi mi tego często . Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Olę stała przy oknie . Nigdy mi nie chciała powiedzieć dlaczego tak bardzo lubiła to miejsce .Podszedłem do niej .
***
Słyszałam że, ktoś się zbliża w moim kierunku bo czułam i słyszałam jak podłoga trochę skrzypi i ugina się.Nie chciałam nic zdradzić że, niby mnie to interesuję .W pewnym momencie był tak blisko że, czułam jego oddech na swojej szyi , a po chwili poczułam jak jego ciepłe dłonie oplatają się na mojej tali . Od jego dotyku po moim ciele rozlało się przyjemne ciepło i wstrząsnął mną dreszcz.
Usłyszałem cichy szept . Jak by się bał że , komuś przeszkodzi a byliśmy sami .
- Cała zmarznięta jesteś . przeziębisz się chodż do łóżka . Czemu nie śpisz ? Coś cię martwi ?- powiedział zatroskany głosem zawsze się mnie przesadnie bał martwił . Jak myślał że, gdzieś mu ucieknę zostawię go . Ale ja nie znalazła bym w sobie tyle siły żeby go zostawić odejść od niego
- Nie, jest wszystko w porządku idziemy spać - wydostałam się z jego objęć i poszłam do łóżka .
Byliśmy w domu u moich rodziców .Spędziliśmy razem sylwestra i nowy rok też ale wypadła im ważna sprawa i musieli wyjechać . Obróciłem się żeby przytulić Olę ale jej nie było . Natknąłem się tylko na puste zimne miejsce . Wstałem i udałem się kuchni żeby się czegoś napić . Gdy byłem już w kuchni . Usłyszałem muzykę dobiegającą z salonu była to gra na pianinie . Był to bardzo smutny utwór Który raczej skłaniał do przemyśleń . Poszedłem do salonu i zobaczyłem Olę . Nie wiedziałem że, umie grać , nigdy mi o tym nie mówiła . Zresztą jak wiele różnych rzeczy . Podszedłem do niej . Ona widząc mnie przerwa swoją grę . Podniosła głowę i wstała chciała mnie wyminąć.Ale nie pozwoliłem jej ta chwytając ją za rękę tym samym uniemożliwiając ucieczkę . Chciałem wiedzieć co ją gnębi . Spojrzałem w oczy bo jak kiedyś mi powiedziała spójrz w oczy tam jest wszystko .
Było tam coś czegoś nie potrafiłem odgadnąć wydawało mi się przez chwilę że , to strach ale to nie to . To było coś innego . Smutek to jest dobre określenie jak by spotkało ją jakieś przykre wydarzenie które potem stało się przykrym wspomnieniem nie dając zagoić się rana. Ale nadal było dla mniej zagadką dlaczego ukrywała że, umie grać na pianinie . Może, taka gra była związane z wydarzeniem.
- Nie wiedziałem że, umiesz grać na pianinie - uciekłam wzrokiem na jego stwierdzenie . Nie chciałam a by się dowiedział . Myślałam że, nie słyszy bo ma zawsze taki kamienny sen .A ja nie chciałam się tłumaczyć mówić nic z tamtego okresu mojego życia . Grze dużo zawdzięczam to ona mnie ratowała przed wszystkim głupi rzeczami które, próbowałam zrobić.
Spojrzałam na Jacka martwił się o mnie ale nie mógł nic z tym zrobić . Nikt nie morze mi pomóc.
Przybliżył się do mnie i przytulił to było drugie miejsce które było dla mnie ratunkiem , moim zapomnieniem .
- Pięknie grałaś , tylko dlaczego taką bardzo smutną melodię - powiedz mi proszę. Właśnie dlatego mu nie mówiłam bałam się tego pytania , mówiąc mu dlaczego gram taką muzykę musiałam bym powiedzieć co się wydarzyło o czym tak usilnie próbowałam zapomnieć .Wiedziałem że, mi nie powie to jest jedna z tych tajemnic o których się nie dowiem . Chyba że, sama w przyszłości mi powie . Ale mnie to tak strasznie bolało że, nie mogę jej pomóc osobie która była dla mnie wszystkim . Moim powietrzem , moim sercem . Czymś najcenniejszym co dostałem od losu . Jej twarz się diametralnie zmieniła jej piękne oczy o odcieniu błękitu które teraz jak by były za szkłem a po policzku spłynęła jedna łza . Nie chciałem że, płakała , nie mogłem znieść tego widoku .
Pocałowałem ją delikatnie w czubek głowy i wziąłem na ręce i zaniosłem do sypiali . Miałem wrażenie iż, przez moment coś chciała mi powiedzieć ale po chwili zrezygnowała . Wtuliła się we mnie i zamknęła oczy .
***
Słońce wdzierało się przez nieszczelne żaluzje nie pozwalając na dalszy sen . Spojrzałem w bok tym razem Ola spała . W śnie zawsze wyglądała jak dziecko tak słodko niewinnie .Zabrałem grzywkę z jej czoła i pocałowałem na dzień dobry . Ona tylko się uśmiechnęła przez sen i obróciła się tym samym przykrywając puszystą kołdrą pod sam nos. Poszedłem do kuchni uszykować śniadanie . Chciałem zrobić naleśniki lubiła je .
Obudził mnie zapach dochodzący z kuchni . Szłam kuchni stałam w drzwiach. Spojrzałam na Jacka jak kładzie talerze i przygotowuje do śniadania .
Podeszłam do niego .
-Chciała bym do domu wrócić - powiedziałam nie podając konkretnego powodu
Spojrzałem na nią mieliśmy tu trochę zostać .
Po skończonym śniadaniu spakowaliśmy się i wróciliśmy do domu .
4 godziny póżniej .
Byliśmy już w domu .
Ola znowu stała przy oknie podszedłem do niej i przytuliłem .
- O czym tak znowu myślisz ? zapytałem z nadzieją że, tym razem dostanę odpowiedż . Obróciła się w moją stronę . I mnie pocałowała .
- Myślę o tym jak się poznaliśmy ,jakie były nasze początki które nie należały do najłatwiejszych .
powiedziała z uśmiechem przypominając sobie te czasy które z perspektywy mogą się wydać zabawne .
Spojrzałam na Jacka że, po coś się obrócił . Ujrzałam podłużne pudełeczko które mi podał . Wzięłam do ręki i otworzyłam był tam naszyjnik . Wzięłam do ręki naszyjnik . Był on nie duży . A na nim było wygrawerowane forever "Na zawsze" . Wtedy też dostałam taki naszyjnik i jego już nie ma .
- Oleńko coś się stało coś zrobiłem nie tak ? Nie podoba ci się ?- zapytałem nie za bardzo wiedząc o co chodzi
- Wszystko w porządku co byś powiedział na porządki - powiedziałam próbując odwieść go od kolejnych pytań
Po wspólnym sprzątaniu znalazłem coś przykuło moją uwagę były to złote obrączki .
Zaniosłem Oli te dwie obrączki . Gdy je ujrzała natychmiast zbladła . Wiedziałem że, coś jest na rzeczy .
- Oluś co się stało kogo są te obrączki ?
- Moich rodziców -skłamałam
Wiedziałem że , na pewno nie są jej rodziców bo by tak się nie zdenerwowała
-
Powiedz mi prawdę .
- Moje - gdy to usłyszałem zdebiałem jak to jej . to ona miala już męża
- Jak to twoje ?
- No moje bo ci nie powiedziałam kilku rzeczy .
One są moje bo kiedyś miałam chłopaka a póżniej narzeczonego . Ale się dowiedzieliśmy że, on jest chory na białaczkę . Wierzyłam że, wszystko będzie dobrze i wtedy dostałam podobny naszyjnik z takim samym napisem . Po operacji miało być już wszystko dobrze i mieliśmy wziąć ślub . Jednak los miał dla niego inne plany po operacji niby wszystko było dobrze a zamarł 2 dni przed naszym ślubem . Nie mogłam się wtedy pozbierać nic jadłam kilka razy byłam w szpitalu . I muzyka mi wtedy pomagała to właśnie w skutek tego zdarzenia nauczyłam się grać na pianinie . To ono pozwalało mi choć na chwilę odciąć się od świata . Odpychało od głupich pomysłów jakim była próba samobójcza . Gdy było mi żle zawsze grałam na pianinie .To mnie w pewien sposób uratowało .Przez kilka miesięcy się też do nikogo nie odzywałam .Dlatego nie chciałam ci mówić że umiem grać .I dlatego tak trudno było się do mnie zbliżyć . Jest pierwszą osobą która o tym wie po za moim tatą .
Słuchałem Oli uważnie i w życiu bym nie pomyślał że, dowiem się czegoś takiego . Tak głęboko skrywanej tajemnicy którą tylko mi powiedziała. Zaufała mi .Nie wyobrażam sobie jak wtedy ona mogła się czuć ile ją to kosztowało .Straciła najważniejszą osobę swoim życiu rzez chorobę . To tak jak ja bym ją stracił . Nie wyobrażam sobie jak bym mógł żyć bez niej .
- Oleńko.. tak mi przykro - w sumie nie wiedziałem co powiedzieć.
- Jacek.... teraz już wiesz ale proszę nie mów nikomu . I jeszcze jedno rzadko ci to mówiłam ale wiesz jak bardzo cię kocham gdyby tobie się coś stało dla mnie nie było by już ratunku . Kocham cię bardziej niż życie . On podszedł do mnie i mnie pocałował tak jak jeszcze nigdy dotąd jak by chciał zabrać wszystkie moje smutki .
- Kocham cię i już nigdy nie pozwolę aby ci stała jaka kolwiek krzywda .
A ja wtuliłam się w niego ponownie i po chwili zasneliśmy
Koniec
Żabce i Alicji dziękuję że, poświęcaliście swój wolny czas aby skomentować każdą moją część nawet o 23;00 :) . I jeszcze podziękowania należą się Gosi (Małej) za to że , też komentuję moje opowiadania nie które w bardzo emocjonujący sposób . Pozdrawiam .
Zapraszam .
Jest ciepły majowy dzień . Pamiętam jak dwa lata temu właśnie poznaliśmy się z jackiem . Był to wtedy straszny upał . I nawet nie najmniejszego wiatru .Szłam alejką parkową byłam zamyślona i podziwiałam widoki bardzo lubiłam tę porę roku wszystko budziło się do życia . Przechodziłam koło fontanny i wpadłam na rowerzystę .Spojrzałam na niego . Miał brązowe włosy. I co przykuło moją uwagę miał przepiękne błękitne oczy .Taki miał ocean można było w nich zatonąć bez pamięci . Ale wtedy nie wierzyłam że, w życiu spotka mnie coś dobrego . A przy okazji że, ja niego wpadłam to zostałam oblana wodą z odkręconej butelki . Przypominam sobie tę chwilę i dziękuje że, los dał mi drugą szansę na szczęście które trwa do dziś .Dziś mija kolejny rok w którym nie jestem sama. Pamiętam że, Jacek wtedy miał bardzo trudne zadanie zdobyć moje zaufanie które zostało naruszone kilkakrotnie . Myślałam że, on jest kolejnym z tych co chcą się zabawić i uciec . Ale on był inny,
Nie odpuszczał pomimo że, ja prawie każdą próbę jego odrzucałam . Starał się bardzo . Ale ja nie wierzyłam miałam dość rozczarowań i kolejnych strat i bólu .Ale w końcu postanowiłam mu dać szansę bo widziałam jak zawzięcie walczył o moje zaufanie które było trudno zdobyć .
***
Dziś mija dwa lata jak jestem z moją ukochaną Olą . Od początku zawsze mnie intrygowała , interesowała była inna niż dziewczyny z którym się spotykałem . Ona była inna . Każda dziewczyna już by się dawno zgodziła na randkę tylko nie ona odrzucała każde moją propozycje , próbę nawiązania nici porozumienia. Nie mogłem zrozumieć dla czego jest w sobie taka zamknięta . Niedostępna . Zawsze miałam wrażenie iż zbudowała wokół siebie taki mur, pancerz przez który trudno było się dostać ale mi się udało nie wiem dlaczego dała mi ją bo zacząłem już wątpić że, kiedykolwiek ją dostane a jednak jednego pięknego majowego dnia ją dostałem . Mimo iż minęło już trochę czasu to mam wrażenie że, i tak czasem mnie odpycha od siebie , nie dopuszcza do siebie . Czasami widzę że, ją coś boli , gnębi , martwi i nie chcę powiedzieć . Wtedy ją tylko przytulam wiem że, to lubi to daje jej ukojenie . Wiem też , że mnie kocha chociaż nie mówi mi tego często . Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Olę stała przy oknie . Nigdy mi nie chciała powiedzieć dlaczego tak bardzo lubiła to miejsce .Podszedłem do niej .
***
Słyszałam że, ktoś się zbliża w moim kierunku bo czułam i słyszałam jak podłoga trochę skrzypi i ugina się.Nie chciałam nic zdradzić że, niby mnie to interesuję .W pewnym momencie był tak blisko że, czułam jego oddech na swojej szyi , a po chwili poczułam jak jego ciepłe dłonie oplatają się na mojej tali . Od jego dotyku po moim ciele rozlało się przyjemne ciepło i wstrząsnął mną dreszcz.
Usłyszałem cichy szept . Jak by się bał że , komuś przeszkodzi a byliśmy sami .
- Cała zmarznięta jesteś . przeziębisz się chodż do łóżka . Czemu nie śpisz ? Coś cię martwi ?- powiedział zatroskany głosem zawsze się mnie przesadnie bał martwił . Jak myślał że, gdzieś mu ucieknę zostawię go . Ale ja nie znalazła bym w sobie tyle siły żeby go zostawić odejść od niego
- Nie, jest wszystko w porządku idziemy spać - wydostałam się z jego objęć i poszłam do łóżka .
Byliśmy w domu u moich rodziców .Spędziliśmy razem sylwestra i nowy rok też ale wypadła im ważna sprawa i musieli wyjechać . Obróciłem się żeby przytulić Olę ale jej nie było . Natknąłem się tylko na puste zimne miejsce . Wstałem i udałem się kuchni żeby się czegoś napić . Gdy byłem już w kuchni . Usłyszałem muzykę dobiegającą z salonu była to gra na pianinie . Był to bardzo smutny utwór Który raczej skłaniał do przemyśleń . Poszedłem do salonu i zobaczyłem Olę . Nie wiedziałem że, umie grać , nigdy mi o tym nie mówiła . Zresztą jak wiele różnych rzeczy . Podszedłem do niej . Ona widząc mnie przerwa swoją grę . Podniosła głowę i wstała chciała mnie wyminąć.Ale nie pozwoliłem jej ta chwytając ją za rękę tym samym uniemożliwiając ucieczkę . Chciałem wiedzieć co ją gnębi . Spojrzałem w oczy bo jak kiedyś mi powiedziała spójrz w oczy tam jest wszystko .
Było tam coś czegoś nie potrafiłem odgadnąć wydawało mi się przez chwilę że , to strach ale to nie to . To było coś innego . Smutek to jest dobre określenie jak by spotkało ją jakieś przykre wydarzenie które potem stało się przykrym wspomnieniem nie dając zagoić się rana. Ale nadal było dla mniej zagadką dlaczego ukrywała że, umie grać na pianinie . Może, taka gra była związane z wydarzeniem.
- Nie wiedziałem że, umiesz grać na pianinie - uciekłam wzrokiem na jego stwierdzenie . Nie chciałam a by się dowiedział . Myślałam że, nie słyszy bo ma zawsze taki kamienny sen .A ja nie chciałam się tłumaczyć mówić nic z tamtego okresu mojego życia . Grze dużo zawdzięczam to ona mnie ratowała przed wszystkim głupi rzeczami które, próbowałam zrobić.
Spojrzałam na Jacka martwił się o mnie ale nie mógł nic z tym zrobić . Nikt nie morze mi pomóc.
Przybliżył się do mnie i przytulił to było drugie miejsce które było dla mnie ratunkiem , moim zapomnieniem .
- Pięknie grałaś , tylko dlaczego taką bardzo smutną melodię - powiedz mi proszę. Właśnie dlatego mu nie mówiłam bałam się tego pytania , mówiąc mu dlaczego gram taką muzykę musiałam bym powiedzieć co się wydarzyło o czym tak usilnie próbowałam zapomnieć .Wiedziałem że, mi nie powie to jest jedna z tych tajemnic o których się nie dowiem . Chyba że, sama w przyszłości mi powie . Ale mnie to tak strasznie bolało że, nie mogę jej pomóc osobie która była dla mnie wszystkim . Moim powietrzem , moim sercem . Czymś najcenniejszym co dostałem od losu . Jej twarz się diametralnie zmieniła jej piękne oczy o odcieniu błękitu które teraz jak by były za szkłem a po policzku spłynęła jedna łza . Nie chciałem że, płakała , nie mogłem znieść tego widoku .
Pocałowałem ją delikatnie w czubek głowy i wziąłem na ręce i zaniosłem do sypiali . Miałem wrażenie iż, przez moment coś chciała mi powiedzieć ale po chwili zrezygnowała . Wtuliła się we mnie i zamknęła oczy .
***
Słońce wdzierało się przez nieszczelne żaluzje nie pozwalając na dalszy sen . Spojrzałem w bok tym razem Ola spała . W śnie zawsze wyglądała jak dziecko tak słodko niewinnie .Zabrałem grzywkę z jej czoła i pocałowałem na dzień dobry . Ona tylko się uśmiechnęła przez sen i obróciła się tym samym przykrywając puszystą kołdrą pod sam nos. Poszedłem do kuchni uszykować śniadanie . Chciałem zrobić naleśniki lubiła je .
Obudził mnie zapach dochodzący z kuchni . Szłam kuchni stałam w drzwiach. Spojrzałam na Jacka jak kładzie talerze i przygotowuje do śniadania .
Podeszłam do niego .
-Chciała bym do domu wrócić - powiedziałam nie podając konkretnego powodu
Spojrzałem na nią mieliśmy tu trochę zostać .
Po skończonym śniadaniu spakowaliśmy się i wróciliśmy do domu .
4 godziny póżniej .
Byliśmy już w domu .
Ola znowu stała przy oknie podszedłem do niej i przytuliłem .
- O czym tak znowu myślisz ? zapytałem z nadzieją że, tym razem dostanę odpowiedż . Obróciła się w moją stronę . I mnie pocałowała .
- Myślę o tym jak się poznaliśmy ,jakie były nasze początki które nie należały do najłatwiejszych .
powiedziała z uśmiechem przypominając sobie te czasy które z perspektywy mogą się wydać zabawne .
Spojrzałam na Jacka że, po coś się obrócił . Ujrzałam podłużne pudełeczko które mi podał . Wzięłam do ręki i otworzyłam był tam naszyjnik . Wzięłam do ręki naszyjnik . Był on nie duży . A na nim było wygrawerowane forever "Na zawsze" . Wtedy też dostałam taki naszyjnik i jego już nie ma .
- Oleńko coś się stało coś zrobiłem nie tak ? Nie podoba ci się ?- zapytałem nie za bardzo wiedząc o co chodzi
- Wszystko w porządku co byś powiedział na porządki - powiedziałam próbując odwieść go od kolejnych pytań
Po wspólnym sprzątaniu znalazłem coś przykuło moją uwagę były to złote obrączki .
Zaniosłem Oli te dwie obrączki . Gdy je ujrzała natychmiast zbladła . Wiedziałem że, coś jest na rzeczy .
- Oluś co się stało kogo są te obrączki ?
- Moich rodziców -skłamałam
Wiedziałem że , na pewno nie są jej rodziców bo by tak się nie zdenerwowała
-
Powiedz mi prawdę .
- Moje - gdy to usłyszałem zdebiałem jak to jej . to ona miala już męża
- Jak to twoje ?
- No moje bo ci nie powiedziałam kilku rzeczy .
One są moje bo kiedyś miałam chłopaka a póżniej narzeczonego . Ale się dowiedzieliśmy że, on jest chory na białaczkę . Wierzyłam że, wszystko będzie dobrze i wtedy dostałam podobny naszyjnik z takim samym napisem . Po operacji miało być już wszystko dobrze i mieliśmy wziąć ślub . Jednak los miał dla niego inne plany po operacji niby wszystko było dobrze a zamarł 2 dni przed naszym ślubem . Nie mogłam się wtedy pozbierać nic jadłam kilka razy byłam w szpitalu . I muzyka mi wtedy pomagała to właśnie w skutek tego zdarzenia nauczyłam się grać na pianinie . To ono pozwalało mi choć na chwilę odciąć się od świata . Odpychało od głupich pomysłów jakim była próba samobójcza . Gdy było mi żle zawsze grałam na pianinie .To mnie w pewien sposób uratowało .Przez kilka miesięcy się też do nikogo nie odzywałam .Dlatego nie chciałam ci mówić że umiem grać .I dlatego tak trudno było się do mnie zbliżyć . Jest pierwszą osobą która o tym wie po za moim tatą .
Słuchałem Oli uważnie i w życiu bym nie pomyślał że, dowiem się czegoś takiego . Tak głęboko skrywanej tajemnicy którą tylko mi powiedziała. Zaufała mi .Nie wyobrażam sobie jak wtedy ona mogła się czuć ile ją to kosztowało .Straciła najważniejszą osobę swoim życiu rzez chorobę . To tak jak ja bym ją stracił . Nie wyobrażam sobie jak bym mógł żyć bez niej .
- Oleńko.. tak mi przykro - w sumie nie wiedziałem co powiedzieć.
- Jacek.... teraz już wiesz ale proszę nie mów nikomu . I jeszcze jedno rzadko ci to mówiłam ale wiesz jak bardzo cię kocham gdyby tobie się coś stało dla mnie nie było by już ratunku . Kocham cię bardziej niż życie . On podszedł do mnie i mnie pocałował tak jak jeszcze nigdy dotąd jak by chciał zabrać wszystkie moje smutki .
- Kocham cię i już nigdy nie pozwolę aby ci stała jaka kolwiek krzywda .
A ja wtuliłam się w niego ponownie i po chwili zasneliśmy
Koniec
Subskrybuj:
Posty (Atom)