Uwaga jeżeli przy poście 2.27 pojawi się 10 komentarzy postawiłam wam napisać miniaturkę tak żeby zmotywować was do pisania komentarzy zachęcam bardzo ! Pojawi się miniaturka a a dzień póżniej nowa cześć . Komentarze liczą się pojedynczo jedna osoba jeden komentarz
Pozdrawiam .
poniedziałek, 21 listopada 2016
niedziela, 20 listopada 2016
2.27
Obudziły mnie zapachy dobrego śniadania którego przygotowywał Jacek.
- Hej wstawaj bo się do pracy nie zdążysz
- Jeszcze 5 minut - powiedziała niewyrażnie zaspanym głosem .Odstawiłem tacę z śniadaniem i podszedłem do Oli i zacząłem ją łaskotać .
- No już wstaje ! - podniosła się i zobaczyła śniadanie .- A co to za okazja ?
- A musi być okazja chciałem ci po prostu zrobić przyjemność - położyłem tacę na kolanach Oli
- Mam do ciebie pytanie a co myślisz o tym jak byśmy wzięli ślub ?
- Jacuś ale żle ci tak jak jest - powiedziałam
- Nie, nie jest ale chciał bym żebyś była moją żoną , chciał bym cię zobaczyć w pięknej białej sukni
- A ja nie wiedziałam że , z ciebie taki romantyk jest - powiedziała w międzyczasie odstawiając tace na stolik przy łóżku .
- Wiesz daj mi się zastanowić a ja idę do Agaty bo coś w nocy kaszlała
Weszłam do pokoju córki i zobaczyłam że , jest odkryta i chciałam ją przykryć ale dotknęłam jej czoła i było gorące . To jest jej dopiero pierwsza choroba .
- Jacek , ! - zawołałam go - Tak przynieś mi termometr mała ma gorączkę . Dzisiaj nie pójdę do pracy zaraz zadzwonie do szefowej .
- Ok zaraz przyniosę - pocałowałem ją w policzek . To była pierwsze przeziębienie małej i chyba Ola się bała .
Pół godziny póżniej
Zadzwoniłam do komendantki że , mnie nie będzie bo mała jest chora
- Oluś kochanie trzymaj się ja lecę do pracy - pocałował na do widzenia
***
Dzisiaj miałem kolejny dzień z Karoliną , muszę stwierdzić że , mam szczęście do partnerek Karolina jest bardzo fajną osobą i polubiłem ją i dobrze mi się z nią rozmawia . Wtedy do pomieszczenia weszła Karolina .
- Hej
- Hej a co ty taka zmęczona ?
- Motor mi się zepsuł i musiałam iść na pieszo i myślałam że , już nie zdążę , zaraz przyjdę tylko się przebiorę - wyszła zamykając drzwi za sobą .
Po chwili wróciła i ruszyliśmy na patrol . Na mieście było spokojnie i zjechaliśmy na przerwę obiadową która zjedliśmy w naszym pokoju .Po chwili wszedł Jacek .
- Karolina chodż coś podpisać . - Nie , teraz nie mogę
- Ale to ważne - upierał się dalej dyżurny
- No dobra już idę
Po chwili zadzwonił Karoliny telefon przy którym siedzi i zobaczyłem że, to karolina prowadzi bloga .
Po służbie .
- A ty co nie idziesz do domu żeby zrobić kolejny wpis na bloga ?
- O czym ty mówisz ?
- Karolina widziałem jak poszłaś do jacka dzwonił telefon odebrałem i zostawiłaś stronę otwartą
- Nie mów nikomu - uśmiechnęła się w stronę Mikołaja .
- Podrzucić cię do domu ?- zapytałem koleżankę
- Nie dzięki . Wiesz papierów się trochę nazbierało i muszę to dokończyć
- No to Do jutro Blogerko Karolciu
- Do jutra .
Wzięłam się za wypełnianie papierów . Ale przy kserowaniu nie których dokumentów zabrakło mi papieru do drukarki i poszłam po papier.
I to co usłyszałam po drodze przypadkiem przeszło oczekiwania .Psycholog prowadził jakąś podejrzaną rozmowę .Wtedy gdy już szłam do pokoju on wyszedł
- Myślałem że , już do domu poszłaś. Nie poszłam. Bo ja wypełniam zaległe dokumenty a nie tak jak co nie którzy siedzą po godzinach i knują coś żeby zrujnować naszą komendę .
- No a ja się cieszę że , zostałaś ukarana przez komendatkę .Sama nie jesteś lepsza.
Masz ładną bużkę i szkoda by jej było pewno z chęcią dała byś naszemu Białachowi gdy by tylko cię chciał - powiedział pogardliwie bo nienawidził mikołaja,
- To zobaczymy kto będziemy lepszy jak o wszystkim jutro się dowie Jaskowska !!- wykrzyczała
- Nawet się nie waż bo cię zniszczę - powiedział grożąc Karolinie .
Karolina wróciła do uzupełnia dokumentów a tym czasem
- Słuchaj jest mokra robota trzeba zadbać o to żeby jedna policjantka była cicho .- powiedział do jakiejś osoby przez telefon
Po skończonej pracy Karolina wracała na pieszo do domu . Szła i w pewnym momencie jakiś facet podbiegł do karoliny i oblał ją jakaś substancją .
Szedłem z powrotem do komendy gdy usłyszałem krzyk , przerażający krzyk .
Podbiegłem bliżej to kogo zobaczyłem nie mogłem uwierzyć . Była to Karolina stała przerażona.
Cdn.
Uwaga jeżeli przy poście 2.27 pojawi się 10 komentarzy postawiłam wam napisać miniaturkę tak żeby zmotywować was do pisania komentarzy zachęcam bardzo ! Pojawi się miniaturka a a dzień póżniej nowa cześć . !!!!! Komentarze licza sie pojedynczo jedna osoba jeden komentarz .
Pozdrawiam .
Pozdrawiam cieplutko
Do następnego
- Hej wstawaj bo się do pracy nie zdążysz
- Jeszcze 5 minut - powiedziała niewyrażnie zaspanym głosem .Odstawiłem tacę z śniadaniem i podszedłem do Oli i zacząłem ją łaskotać .
- No już wstaje ! - podniosła się i zobaczyła śniadanie .- A co to za okazja ?
- A musi być okazja chciałem ci po prostu zrobić przyjemność - położyłem tacę na kolanach Oli
- Mam do ciebie pytanie a co myślisz o tym jak byśmy wzięli ślub ?
- Jacuś ale żle ci tak jak jest - powiedziałam
- Nie, nie jest ale chciał bym żebyś była moją żoną , chciał bym cię zobaczyć w pięknej białej sukni
- A ja nie wiedziałam że , z ciebie taki romantyk jest - powiedziała w międzyczasie odstawiając tace na stolik przy łóżku .
- Wiesz daj mi się zastanowić a ja idę do Agaty bo coś w nocy kaszlała
Weszłam do pokoju córki i zobaczyłam że , jest odkryta i chciałam ją przykryć ale dotknęłam jej czoła i było gorące . To jest jej dopiero pierwsza choroba .
- Jacek , ! - zawołałam go - Tak przynieś mi termometr mała ma gorączkę . Dzisiaj nie pójdę do pracy zaraz zadzwonie do szefowej .
- Ok zaraz przyniosę - pocałowałem ją w policzek . To była pierwsze przeziębienie małej i chyba Ola się bała .
Pół godziny póżniej
Zadzwoniłam do komendantki że , mnie nie będzie bo mała jest chora
- Oluś kochanie trzymaj się ja lecę do pracy - pocałował na do widzenia
***
Dzisiaj miałem kolejny dzień z Karoliną , muszę stwierdzić że , mam szczęście do partnerek Karolina jest bardzo fajną osobą i polubiłem ją i dobrze mi się z nią rozmawia . Wtedy do pomieszczenia weszła Karolina .
- Hej
- Hej a co ty taka zmęczona ?
- Motor mi się zepsuł i musiałam iść na pieszo i myślałam że , już nie zdążę , zaraz przyjdę tylko się przebiorę - wyszła zamykając drzwi za sobą .
Po chwili wróciła i ruszyliśmy na patrol . Na mieście było spokojnie i zjechaliśmy na przerwę obiadową która zjedliśmy w naszym pokoju .Po chwili wszedł Jacek .
- Karolina chodż coś podpisać . - Nie , teraz nie mogę
- Ale to ważne - upierał się dalej dyżurny
- No dobra już idę
Po chwili zadzwonił Karoliny telefon przy którym siedzi i zobaczyłem że, to karolina prowadzi bloga .
Po służbie .
- A ty co nie idziesz do domu żeby zrobić kolejny wpis na bloga ?
- O czym ty mówisz ?
- Karolina widziałem jak poszłaś do jacka dzwonił telefon odebrałem i zostawiłaś stronę otwartą
- Nie mów nikomu - uśmiechnęła się w stronę Mikołaja .
- Podrzucić cię do domu ?- zapytałem koleżankę
- Nie dzięki . Wiesz papierów się trochę nazbierało i muszę to dokończyć
- No to Do jutro Blogerko Karolciu
- Do jutra .
Wzięłam się za wypełnianie papierów . Ale przy kserowaniu nie których dokumentów zabrakło mi papieru do drukarki i poszłam po papier.
I to co usłyszałam po drodze przypadkiem przeszło oczekiwania .Psycholog prowadził jakąś podejrzaną rozmowę .Wtedy gdy już szłam do pokoju on wyszedł
- Myślałem że , już do domu poszłaś. Nie poszłam. Bo ja wypełniam zaległe dokumenty a nie tak jak co nie którzy siedzą po godzinach i knują coś żeby zrujnować naszą komendę .
- No a ja się cieszę że , zostałaś ukarana przez komendatkę .Sama nie jesteś lepsza.
Masz ładną bużkę i szkoda by jej było pewno z chęcią dała byś naszemu Białachowi gdy by tylko cię chciał - powiedział pogardliwie bo nienawidził mikołaja,
- To zobaczymy kto będziemy lepszy jak o wszystkim jutro się dowie Jaskowska !!- wykrzyczała
- Nawet się nie waż bo cię zniszczę - powiedział grożąc Karolinie .
Karolina wróciła do uzupełnia dokumentów a tym czasem
- Słuchaj jest mokra robota trzeba zadbać o to żeby jedna policjantka była cicho .- powiedział do jakiejś osoby przez telefon
Po skończonej pracy Karolina wracała na pieszo do domu . Szła i w pewnym momencie jakiś facet podbiegł do karoliny i oblał ją jakaś substancją .
Szedłem z powrotem do komendy gdy usłyszałem krzyk , przerażający krzyk .
Podbiegłem bliżej to kogo zobaczyłem nie mogłem uwierzyć . Była to Karolina stała przerażona.
Cdn.
Uwaga jeżeli przy poście 2.27 pojawi się 10 komentarzy postawiłam wam napisać miniaturkę tak żeby zmotywować was do pisania komentarzy zachęcam bardzo ! Pojawi się miniaturka a a dzień póżniej nowa cześć . !!!!! Komentarze licza sie pojedynczo jedna osoba jeden komentarz .
Pozdrawiam .
Pozdrawiam cieplutko
Do następnego
poniedziałek, 7 listopada 2016
2.26
Zimny rześki jesienny poranek przez uchylone okno wpadało zimne powietrze, które oziębiało pomieszczenie. Ola się obudziła, bo poczuła się zmarznięta.
Spojrzała na zegarek, który stał, na szafce wskazywał, 8:00, mimo że, mamy urlop to i tak wcześnie wstałam, może bym pospała, gdyby nie zabrał mi kołdry prawie całej. Wstałam, domknęłam do końca okno, bo było, w tym pokoju jak w lodówce założyłam kapcie cieplutki szlafrok i udałam się do kuchni po codzienną dawkę kofeiny.
Obróciłem się i chciałem przyciągnąć Olę do siebie, ale jej już nie było tylko puste już chłodne miejsce.
W kuchni zobaczyłem, jak Ola siedzi przy blacie kuchennym i pije kawę.
- Hej i jak wyspałaś się — zapytałem, czy jej się dobrze spało z wesołym uśmiechem na twarzy,
- Wyspałabym się, jak byś się nie rozpychał i nie zabrał mi prawie całej kołdry, przez co zmarzłam, obudziłam się i nie mogłam już dalej zasnąć — powiedziała to z wyrzutem i jej mina nie wskazywała na jakiś super nastrój dzisiejszego dnia.
- Jakie plany dzisiaj kotku ? - zapytałem troskliwe,
- Ja idę do sklepu kupić sobie drugą kołdrę, bo nie mam zamiaru już więcej marznąć, bo ty się owiniesz jak naleśnik tą kołdrą — stwierdziła poważną miną — Nie wiem jak ty — po chwili dodała — Ja idę z tobą, przecież nie zostawię cię samej słonko, kupimy, śliczną kołdrę zapakujemy do samochodu i pojedziemy do domu.-
- A tobie ? Nie musisz mówić do mnie jak do 5-letniego dziecka.-Człowiek stara się być miły.- Ciężkie życie z wami kobietami — uśmiechnęła się troszkę na stwierdzenie,
Podszedłem, pocałowałem.- To jak jedziemy po nowym nabytek, żeby mojej księżniczce nie było zimno. Możesz nawet 2 sobie kupić — posłałem jej szeroki uśmiech.
- Jedziemy.
****
Dziś miałem zacząć pracę z jakąś nową policjantką, która będzie dowódcą nie mogłem sobie wyobrazić, że, kobieta będzie mną, rządzić dotychczas tylko moje córki to robiły, ale to rodzina,
Pod komendą spotkałem Jacka.
- No cześć Mikołaj. Jak tam gotowy do pracy — No cześć a daj spokój, będę, z jakąś kobietą, która będzie dowódcą w patrolu.
- To zaproś ją na jakiegoś pączka, kawę — zaproponował Jacek — Tak znając, moje szczęście to pewno jest na jakiejś diecie i się obrazi zaraz — No ale jak by co zawsze możesz, do mnie przynieść a jak byś jakiś serniczek skołował, jeszcze to byłoby idealnie.
Na odprawie komendant Jaskowska przydzielała rewiry i w tym momencie weszła Karolina — To jest nasza nowa koleżanka aspirat sztabowy Karolina Rachwał i będzie jeździć w piątce z Mikołajem — powiedziała Komendantka, Ale wtopa sobie pomyślałem, przypominając sobie rozmowę z Jackiem przed komendą — To może jakieś pączki albo po serniczek dla dyżurnego skoczymy co ?- zapytała się z ironią mi Karolina.
Cała służba przebiegła spokojnie, Gdy wychodziłem do domu, widziałem, że, koleżanka z patrolu się z kimś kłóci. A ten ją chwycił za ramię i szarpał, żywo gestykulując i mówił w jej kierunku.
Cdn.
I jak się podobało ? Z kim się kłóciła Karolina ?
Liczę na długie komentarze.
Do zobaczenia do następnego.
Spojrzała na zegarek, który stał, na szafce wskazywał, 8:00, mimo że, mamy urlop to i tak wcześnie wstałam, może bym pospała, gdyby nie zabrał mi kołdry prawie całej. Wstałam, domknęłam do końca okno, bo było, w tym pokoju jak w lodówce założyłam kapcie cieplutki szlafrok i udałam się do kuchni po codzienną dawkę kofeiny.
Obróciłem się i chciałem przyciągnąć Olę do siebie, ale jej już nie było tylko puste już chłodne miejsce.
W kuchni zobaczyłem, jak Ola siedzi przy blacie kuchennym i pije kawę.
- Hej i jak wyspałaś się — zapytałem, czy jej się dobrze spało z wesołym uśmiechem na twarzy,
- Wyspałabym się, jak byś się nie rozpychał i nie zabrał mi prawie całej kołdry, przez co zmarzłam, obudziłam się i nie mogłam już dalej zasnąć — powiedziała to z wyrzutem i jej mina nie wskazywała na jakiś super nastrój dzisiejszego dnia.
- Jakie plany dzisiaj kotku ? - zapytałem troskliwe,
- Ja idę do sklepu kupić sobie drugą kołdrę, bo nie mam zamiaru już więcej marznąć, bo ty się owiniesz jak naleśnik tą kołdrą — stwierdziła poważną miną — Nie wiem jak ty — po chwili dodała — Ja idę z tobą, przecież nie zostawię cię samej słonko, kupimy, śliczną kołdrę zapakujemy do samochodu i pojedziemy do domu.-
- A tobie ? Nie musisz mówić do mnie jak do 5-letniego dziecka.-Człowiek stara się być miły.- Ciężkie życie z wami kobietami — uśmiechnęła się troszkę na stwierdzenie,
Podszedłem, pocałowałem.- To jak jedziemy po nowym nabytek, żeby mojej księżniczce nie było zimno. Możesz nawet 2 sobie kupić — posłałem jej szeroki uśmiech.
- Jedziemy.
****
Dziś miałem zacząć pracę z jakąś nową policjantką, która będzie dowódcą nie mogłem sobie wyobrazić, że, kobieta będzie mną, rządzić dotychczas tylko moje córki to robiły, ale to rodzina,
Pod komendą spotkałem Jacka.
- No cześć Mikołaj. Jak tam gotowy do pracy — No cześć a daj spokój, będę, z jakąś kobietą, która będzie dowódcą w patrolu.
- To zaproś ją na jakiegoś pączka, kawę — zaproponował Jacek — Tak znając, moje szczęście to pewno jest na jakiejś diecie i się obrazi zaraz — No ale jak by co zawsze możesz, do mnie przynieść a jak byś jakiś serniczek skołował, jeszcze to byłoby idealnie.
Na odprawie komendant Jaskowska przydzielała rewiry i w tym momencie weszła Karolina — To jest nasza nowa koleżanka aspirat sztabowy Karolina Rachwał i będzie jeździć w piątce z Mikołajem — powiedziała Komendantka, Ale wtopa sobie pomyślałem, przypominając sobie rozmowę z Jackiem przed komendą — To może jakieś pączki albo po serniczek dla dyżurnego skoczymy co ?- zapytała się z ironią mi Karolina.
Cała służba przebiegła spokojnie, Gdy wychodziłem do domu, widziałem, że, koleżanka z patrolu się z kimś kłóci. A ten ją chwycił za ramię i szarpał, żywo gestykulując i mówił w jej kierunku.
Cdn.
I jak się podobało ? Z kim się kłóciła Karolina ?
Liczę na długie komentarze.
Do zobaczenia do następnego.