Karolina w pokoju policjantów przechodziła piekło. Psycholog próbował sie do niej dobierać. Jednak kobieta była zbytnio wystraszona,żeby sie samodzielnie bronić.
-I co ? Dobrze ? Może się zabawimy co ? - pytał z pogardą i z nachalnością
-Pomocy !-policjantka próbowała jakoś się ratować. Była przerażona żadna próba odparcia siły Wolańskiego nie dawała pozytywnych rezultatów.
-Zamknij się suko,bo inaczej pogadamy.- wykrzyczał z nienawiścią w strone przerażonej blondynki
Rachwał czuła jakby to trwało nieskończoność.
- Myślisz że, ktoś ci pomoże ? Zobaczymy czy jest warto co Mikołaj ma partnerkę .- powiedział stając się coraz bardziej agresywnym w stosunku do Karoliny
- Zostaw mnie ! Nie dotykaj mnie !- krzyczała przerażona kobieta
Jednak Mikołaj nie pozostał obojetny na swoje przeczucia. Wiedział do czego zdolny jest psycholog i za wszelką cenę chciał pomóc partnerce z patrolu.Na szczęście drzwi udało się wyłamać niemal bez problemu,ale to co tam zastał całkowicie przeszło jego najgorsze oczekiwania.
-Zostaw ją ! -wykrzyczał policjant.
-Bo co mi kozaku zrobisz ?-odparł bardzo pewnie Wolański.
Oderwal go od wystraszonej koleżanki i patrząc na niego nie wytrzymał i poprostu przywalil mu w pysk.
-Porzalujecie tego wszyscy ! Zobaczycie !
-Jakoś sie nie boje-powiedział przytulajac Karolinę.
- Ja nie wiedziałam że on jest do tego zdolny - mówiła drżącym głosem
Chwilę później do pokoju przyszli inni policjanci,którzy zabrali psychologa na dołek skąd szybko nie wyjdzie.
Gdy weszli policjanci blondynka skuliła się i jeszcze bardziej wtuliła się w mikołaja
-Jak sie czujesz ? -zapytał czule.
-Bywało lepiej gdyby nie ty nie wiem co by było dalej...
-Nie przesadzaj każdy by tak zrobił na moim miejscu.
- Mikołaj ale on chciał mnie zgwałcić .- powiedziała i się rozpłakała .
- Co za bydlak z tego wolańskiego - powiedziałem wzburzony
-Chodź odwioze cie do domu -powiedział posyłając serdeczny uśmiech.
Przed komendą spotkali Jacka i Ole ,którzy gdzieś bardzo się spieszyli. Powiedzieli sobie tylko szybkie" cześć" i rozeszli się w swoje strony.
Nowak i Wysocka mieli umówione spotkanie w sprawie sali weselnej na przedmieściach Wrocławia. To miejsce miało w sobie coś takiego,że się w nim zakochali oboje.
-Fajnie tutaj dobrze,że Emilka i Krzysiek nam o nim powiedzieli.
-No oni tutaj przeżyli najlepsze w życiu chwile to może i nam przyniesie szczęście.
-Ja i bez tego jestem najwiekszym szczesciarzem,że spotkałem ciebie.
Zeszło im bardzo długo ,bo ustalali menu,wystrój i inne sprawy. Całkiem padnieci wrócili do domu i zasneli niemal odrazu. Nastepnego dnia policjanci udali sie do pracy. Jaskowska przed odprawa postanowiła przejść się po komendzie i posprawdzac wszystko przed wizytacja. Wydawało jej się,że jest wszystko w porządku do czasu gdy doszła do drzwi pokoju policjantów. Pech chciał,że akurat w tym momencie znajdował sie tam Mikołaj.
-Możesz mi powiedzieć co tutaj sie stało ?-zapytała poddenerwowana.
-Oj gdyby pani wiedziała co się tutaj wczoraj działo nie reagowała by tak pani-chciał jakoś ominąć ten kłopotliwy temat.
-Mikołaj zadalam ci konkretne pytanie i oczekuje konkretnej odpowiedzi.
-Pani komendant jak przyjdzie Karolina to przyjdziemy to pani i wszystko wyjaśnimy.
Jednak aspirant sztabowy Rachwał przyjechała 2 minuty przed odprawą przez co rozmowa z przełożoną została przeniesiona na później.
-Karolina...jak ty sie czujesz po tym ?
-Możemy o tym nie rozmawiać proszę cię-odparła smutniejszym głosem.
-No niestety nas to nie ominie,bo komendantka nas wzywa do siebie.
-Nie..jeszcze tego brakowało-powiedziała zrezygnowana.
-Mikołaj ?- zapytała
- Tak . ? Wiesz dziekuję ci za wczoraj naprawdę nie wiem jak by się to skończyło gdyby cie nie było .
-Nie mogłam spać dzisiaj w nocy śniło mi się to wszystko co on mi chciał zrobić - powiedziała smutnym głosem patrząc się przez szybę radiowozu .Nadszedł czas niezbyt przyjemny szczególnie dla policjantki. Chciała jakoś się z tego wymiksować,ale niestety bezskutecznie.
-Możecie mi powiedzieć do cholery dlaczego te drzwi są rozwalone ?
-To przez tego całego psychologa..-zabrał głos Mikołaj.
-Nie rozumiem.
-Ten idiota dopierał się do Karoliny. Nie daruje mi tego !-policjanta poniosły nerwy.
-Wy chyba żartujecie ?-nie dowierzała Jaskowska.
- No niestety nie pani komendant -zabrała głos karolina
- Kogo ja zatrudniłam - powiedziała z niedowierzaniem komendantka
- Jak się czujesz ? - zapytała policjantki
- A jak mam się czuć ten idiota o mało mnie nie zgwałcił !
Rachwał nie wytrzymała trudnej dla niej atmosfery i bez słowa wyszła trzaskając drzwiami. Poszła do pokoju by trochę ochłonąć. Weszłem do naszego pokoju .
-Ja cię przepraszam to nie miało tak być-sama nie wiedziała co sie z nią wtedy dzieję jakoś dziwnie się czuła z jednej strony chciało się jej płakać,a z drugiej mocno przytulić do Białacha i nigdy się nie wyrwać z jego objęć.
Jednak wolała zebrać się i wrócić do domu. Położyć się na łóżku i o wszystkim zapomnieć.
- Idę do domu jest zmęczona tym całym dniem .Narazie mikołaj .Cześć
Nie wiem czemu chciałam się do niego przytulić przecież to tylko kolega z pracy to ja nie wiem skąd mi się wzieły pomysły na takie rzeczy chociaż gdy mnie przytulił czułam się bezpiecznie. Dobra dość to tylko kolega z pracy . Położyłam się z nadzieją że dziś będzie lepiej
c.d,n
Liczę na długie komentarze .