piątek, 30 listopada 2018

To koniec..

Cześć długo się zastanawiałam czy napisać do was czy mówić wam o tym ale w końcu byliście przez ten cały czas ze mną z nimi . Ale teraz Karoliny już nie ma  . Niestety w serialu zdecydowali się ją uśmiercić i ja nie potrafię nie umiem na razie pisać dalej o nich więc na razie nie będzie kolejnych opowiadań bloga nie usuwam jak by ktoś chciał poczytać stare mam nadzieje ,że mnie zrozumiecie moją decyzję . Dziękuje wam za wszystkie komentarze poświęcone chwilę z całego serduszka blog sięgnął oko 95 tyś wyświetleń . Jeszcze raz Dziękuję i z wami żegnam bo nie potrafię już o nich pisać kiedy ich nie ma . Może kiedyś jeszcze coś kiedyś ale nie obiecuje . A teraz jeszcze raz się z wami żegnam i Dziękuję za wszystko .
Do widzenia moi kochani wasza Dark Angel

środa, 28 listopada 2018

4.3 Ja chyba zrobiłem coś głupiego

Hej wrzucam wam nowe opowiadanko jak emocje kto będzie już dzisiaj oglądał a kto jutro ? Jak myślicie co się stanie w dzisiejszym odcinku ? Emocje cały czas na najwyższym poziomie wiec zobaczymy niebawem jak się potoczą ich losy . A tym czasem zapraszam na nową część do czytania i komentowania . Jak wam się podoba nowy wygląd bloga ?


Cały czas myślałem o tej sytuacji o tej kartce którą zostawiła mi Karolina zastanawiałem czy naprawdę to zrobiłem bardzo ją lubię i nie chciałem ,żeby coś zmieniło , męczy mnie myśl czy byłbym do tego zdolny przez ten cholerny alkohol mam pustkę w głowię nie pamiętam kompletnie nic z  tego wieczoru . Chciałem z nią jakoś porozmawiać tylko jak ja mam się je spytać przecież wyjdę na idiotę . Białach ty zawsze coś odwalisz powiedziałem w duchu do siebie i zebrałem się do pracy zrobić z siebie klauna roku .  Byłem w pracy trochę wcześniej zrobiłem sobie kawę i nie mogłem jakoś usiedzieć w miejscu i chodziłem po pokoju myśląc jak zacząć tą dziwną rozmowę .
- Cześć a ty co do maratonu ćwiczysz ,że tak łazisz po tym pokoju - powiedziała blondynka zdejmując kurtkę .
- A ty widzę ,że od rana w formie miła jak zawsze - No oczywiście dla mojego Białaszka zawsze - uśmiechnęła się słodko .
- Karolina możemy porozmawiać - zaczął niepewnie ,doskonale wiedziałam o co chodzi chciało mi się cholernie śmiać
- Oczywiście słucham -odparłam słodko . Widać ,że się zawstydził jeszcze bardziej .- No bo ten ....No wiesz - wyglądał tak zabawnie .
- Co się stało ? - położyłam mu dłoń na kolanie - Wiesz ,że możesz mi wszystko powiedzieć Mikołaj ja ci zawszę pomogę - popatrzyłam mu prosto w oczy .
- Chodzi o to ,że coś zostawiłaś u mnie rano i.. -przerwał Jacek właśnie wchodzący do naszego pokoju ten to ma wyrzucie zawsze wchodzi nie wtedy kiedy trzeba .
- Puka się a nie włazisz jak do siebie !! - spojrzałam na dyżurnego może rzeczywiście za mocno zareagowałam bo miał taki zdziwiony wyraz twarzy .
- A to ja wam w czymś przeszkadzam ? - zapytał ostrożnie.- Nie , nie przeszkadzasz - wyrwał się z odpowiedzią mikołaj za nim ja zdążyłam coś powiedzieć .
- To macie  tutaj  zgłoszenie do mieszkania prywatnego jedna pani zgłasza ,że jakieś dziwne rzeczy się dzieją obok w mieszkaniu - przekazał Jacek wszystkie informacje .
- Okej to zbieramy się adres ? - Podam wam na radiu jedzcie już .
Jacek przekazał nam adres na radio a ja patrzyłam na Mikołaja i w sumie trochę było mi go szkoda bo był taki zamyślony , nie obecny widać martwiła go ta sprawa kartki którą mu zostawiłam.
-  Mikołaj a ty pomyślałeś co powiesz mamie kiedy ona następnym razem przyjedzie ? - byłam ciekawa bo nie może non stop bawić się w tą szopkę .
-  No nic do tego czasu będę musiał cię rozkochać w sobie ,żebyś tym razem poszła ze mną z miłości  a nie po pijaku - to co usłyszałam mało nie zaksztusiłam się wodą którą piłam nie spodziewałam się na pewno takiej odpowiedzi . Ja nie wiem co mam się spodziewać po takiej odpowiedzi .
- To ja chyba nie mam więcej pytań . Cały patrol przebiegł spokojnie bez większych  zamieszań .I też nie wróciliśmy do sprawy tej kartki .
- Mikołaj wiesz jeśli chodzi o tą kartkę co ci zostawiłam to nie masz się czym martwić do niczego nie doszło - stwierdziłam ,że już chyba wystarczy tej zemsty widziałam jak cały dzień myślał o tym.
-Czyli nic nie zaszło między nami ? - Nie mikołaj ty byłeś tak pijany ,że ledwo doszedłeś do łóżka położyłeś i zasnąłeś - wytłumaczyłam koledze.
A ta kartka ?  - to taka mała zemsta za tą szopkę z mama  - uśmiechnęłam się do niego wiem ,że on nie umie się na mnie gniewać .
- Coś czułem ,że to za łatwo mi wybaczyłaś było podejrzane ,że w ogóle nie jesteś zła ale nie wpadł bym na pomysł ,że zemsta nadzieje tak szybko - stwierdził zdziwiony Mikołaj .- Ale gwarantuję ci ,że jak by coś zaszło na pewno byś pamiętała - uśmiechnął się znacząco do mnie .,
- Na razie do jutra - wyszłam z pokoju zamykając drzwi za sobą . Szłam do samochodu szukając kluczyków do samochodu gdy zaczepił mnie  jakiś facet .
- Pani Karolina Rachwał ? - Zależy kto pyta ,  skąd pan mnie zna ? - pierwszy raz widziałam faceta na oczy  a on znał moje imię i nazwisko .
- Znalazłem pani portfel-  podał mi portfel który rzeczywiście musiał mi wypaść dzisiaj na służbie .
- To może umówi się pani ze mną na kolację w ramach znależnego - zaproponował facet który wygląd na bezpośredniego .
- Niestety ale to nie jest możliwe jeśli pan chce mogę dać panu gotówkę za znalezienie .- stwierdziłam nie miałam ochoty się z tym facetem spotykać
- Nie trzeba  - odpowiedział - To do widzenia - odeszłam w stronę samochodu bo już byłam zmęczona i chciałam iśc do domu .
Jeszcze zmienisz zdanie powiedział tajemniczy facet i odszedł z pod komendy w niewiadomym kierunku

sobota, 24 listopada 2018

4.2 Jakieś wyjaśnienia ?

Hej przychodzę do was z opowiadankiem wiem ,że rzadko wstawiam ale wydarzenia w serialu sa takie ,że człowiek nie może się skupić jak wam się podobało pojednanie Rachwałach ? Czekam na wasze komy ! Jeśli ktoś jeszcze czyta .

Dziś wyjeżdżała moja mama a ja czułem ,że mi się dostanie za ten żart bo wiedziałem jaka jest Karolina  ale nie miałem innego wyjścia bo to by się skończyło tragicznie a tą zemstę Rachwał jakoś przeżyje .
- No dzieciaczki trzymajcie się mam  nadzieje ,że dożyje jeszcze ślubu mojego jedynego synka z taką cudowna dziewczyną . No i ten wasz kolega Julek jak dobrze pamiętam uroczy chłopak .
- Mamo ty chyba nic mu nie powiedziałaś - powiedział  z  nadzieją Mikołaj a czułem na sobie zabójcze spojrzenie Rachwał
- No jak to nie pochwaliłam się jaką masz cudowną dziewczynę już nie muszę się bać ,że nie będzie miał kto o  ciebie zadbać .- stwierdziła starsza pani z zadowoleniem - Dobra lecę Mikołajku taksówka czeka. Uścisnęła tę dwójkę na do widzenia i wyruszyła do taksówki .
- Mikołaj co to była za szopka ? Co to miało być i dlaczego ja się tym znalazłam słucham wyjaśnień - czułem ,że jest zła jak osa i myślałem jak tu załagodzić tą cała sytuację
- No Bo wiesz .. - zacząłem jej tłumaczyć cała tą historię dlaczego tak postąpiłem wydaje się mi ,że zrozumiała byłem zdziwiony jej reakcja myślałem ,że będzie zła jak osa .
- Rozumiesz Karolina ? - Tak rozumiem  policjant boi się dwóch starszych pań i boi się powiedzieć ,że nie ma dziewczyny -  w jej głosie można było wyczuć nutkę złośliwości .
- Tak , śmiej się dalej z biednego człowieka ty zła kobieto ! - powiedział oburzony Białach .
- Jak by była zła to bym ci nie pomogła a po za tym to uroczę i słodkie jest - nie mogłam się powstrzymać od drażnienia się z nim - No ale nie jesteś zła ? - Ja skąd nawet cię zabiorę wieczorem w nagrodę na wódkę za to byłeś taki dzielny - poklepała kolegę po ramieniu .- Idę do siebie widzimy się w robocie  - No ok .
Pojechałam do domu trochę się ogarnąć coś zjeść i  wyjechałam do pracy byłam trochę wcześniej bo chciałam uzupełnić zaległości .Od razu na wejściu zaczepił mnie Julek .
- Gratulacje Karolina ! - podszedł Julek zaczął mnie ściskać gratulować a ja byłam w takim szoku ,że dopiero po chwili odsunęłam go od siebie .
- Julek jakie gratulacje za co ? Brałeś coś od rana może  testem na narkotyki trzeba cię zbadać bo zachowujesz jak byś nie żle zaszalał - mówiła poirytowana zachowaniem poniatowskiego którego nie rozumiała . w sumie nigdy go nie rozumiała .
- No jakie gratulacje no z okazji tego że z Mikołajem jesteś - mówił zadowolony Julek cały w skowronkach - Ja z nim Julek ty na serio się z choinki urwałeś nie jestem z mikołajem ogarnij się człowieku i weż się za robotę  - byłam zła na niego co a idiota przecież z jego długim języku pół komendy wie o moim rzekomym związku z Białachem.
- Ale Karolina - próbował zaprotestować poniatowski - Jeszcze jedno słowo a za pewnie ci ,że do końca roku z archiwum nie wyjdziesz !
W tym samym czasie pod komendę przyjechał Mikołaj i przy pokoju policjantów natknął się Nowaka
- cześć Jacek poczekaj tylko się przebiorę i możemy jechać jak to coś pilnego   - No to podam wam dane na radiu dotyczące tej sprawy ale mam jeszcze jedno pytanie do ciebie .
- no dawaj co chcesz wiedzieć - Czemu nie powiedziałeś ,że jesteś z Karoliną to jakaś świeża sprawa
- Ja z Karolina ? - zamurowało mnie to dziwne pytanie - Nogi z dupy powyrywam temu poniatowskiemu .
-  A czyli Julek brednie gada mogłem się domyślić po tym jak zabrał mi mój list i powiedział ,że nie mogę go otworzyć .
Przebrana gotowa do służby weszłam do pokoju, Mikołaja nadal nie było w sumie cieszyłam się bo była na niego trochę zła, czułam jak by się mną zabawił, w mojej głowie krążyło milion myśli, otworzyłam szafkę, a z niej wypadło milion dokumentów - Cholera - Zaklęłam pod nosem, chciałam wrzucić wszystkie dokumenty do szafki, ale one ponownie wypadły - No pięknie - Powiedziałam sama do siebie, kiedy już udało uporać mi się z stertą papierów zamknęłam szafkę, a niemieszczące się położyłam u siebie na biurku. Chodziłam w tą w z powrotem myśląc  o tym co się stało - Nie Karola to nie może być prawda - Spojrzałam na papiery na biurku, nie myśląc dużo chwyciłam jej i z cała siłą rzuciłam o drzwi prowadzące do pokoju przesłuchań.
- Boże Karolina ! - Powiedział tuż po tym jak oberwał dokumentami 
- Mikołaj przepraszam  - Podbiegłam do niego - Nic Ci nie jest - Chwyciłam jego dłoń, którą trzymał na oku - Boli ? - Spytałam z troską 
- Boli, boli 
- Do wesela się zagoi - Zażartowałam 
- Naszego ? - Momentalnie się uśmiechnął, po czym zaśmiał 
- Białach ja Cię zamorduję - Chwyciłam akta i palnęłam go w łysą łepetynę 
Cały patrol przebiegł spokojnie kilka jakiś  małych zgłoszeń po napisaniu wszystkich raportów  poszliśmy na umówioną wódkę .
- To co gdzie idziemy na ta wódkę - zapytał partnerki z patrolu .- Do ciebie 
- Jak do mnie ? - No boże kupimy sobie dwie butelki i pójdziemy do ciebie i urządzimy mini domówkę teraz już ogarniasz ?
- Tak teraz już wszystko wiem dziękuje za wytłumaczenie zaśmiał się .
Kupiliśmy 3  Butelki wódki i poszliśmy do Mikołaja. W końcu musiał zapłacić za swój marny występek . Po kilku godzinach i końcówce wódki i wypitych zapasach domowych Mikołaj był bardzo rozmowny .
- Ale powiem ci ,że  nasza znajomość na początku nie była najlepsza wziąłem cię za jakaś babę która miała mną rządzić ale powiem ,że zła nie jesteś da się z tobą pracować - powiedział z wielkim trudem bo mu się język plątał . - Ty też Mikołaj ujdzie w tłumie najgorszy nie jesteś .
Zabawa trwała w najlepsze dokończyliśmy to co nam zostało  i poszliśmy spać. 
Obudziłem się rano na kanapie nie miłosiernie bolała mnie głowa myślałem ,że mi zaraz rozsadzi no tak jak ktoś nie zna umiaru to potem cierpi rozejrzałem się po pokoju nigdzie nie widziałem Karoliny może wieczorem pojechała do siebie nie pamiętam nic kompletnie nic , urwał mi się film w pewnym momencie  wstając potknąłem się o butelkę .
- Cholera jasna !! - krzyknąłem mało co nie wywalając się o butelkę  ale zwróciłem uwagę na kartkę która leżała na stole jak przeczytałem nie mogłem wierzyć we własną głupotę co ja zrobiłem  . Chyba trzeba skończyć  z wódką .Jeszcze raz się spojrzałem w odręcznie napis " Dziękuje za wspaniała noc Karolina"

środa, 14 listopada 2018

4.1 Mamusia przyjeżdża

Hej ! przychodzę do was  z nową serią mam nadzieje ,że wam przypadnie do gustu. Wstawiam opowiadanko na osłodę jutrzejszego odcinka patrolu  05  . Nie którzy już dzisiaj będą oglądać .Jakieś teoria . Wrażenia ? Opinie ?

Od pół roku pracuje z mikołajem świetnie się dogadujemy czasami trochę się z nim droczę ale lubię to .
- To co koniec na dzisiaj Mikołaj jakie plany na wieczór ? - odezwała się do partnera odkładając skończone raporty na bok.
- No wiesz meczyk i piwko i kanapa odpoczynek nic ciekawego .A ty? Pewno jakaś komedia romantyczna jedna z twoich ulubionych - zaśmiał się .
- Ty jeszcze jesteś trzeżwy a już bredzisz Białaszku , służba na słońcu nie służy ci mój partnerze - odpowiedziała z ironią lubiła się z nim czasem droczyć .
Tym czasem pod komendę przyjechała starsza kobieta która wyszła z taksówki i zapłaciła panu i ruszyła na komendę w poszukiwania swojego synka . Musiała jeszcze tylko kogoś gdzie znajdzie Mikołajka.  No i na nieszczęście albo szczęście starsza kobieta zauważyła na Julka na korytarzu komendy .
- Przepraszam pana ! - odezwała się starsza kobieta do poniatowskiego .
- Tak w czym mogę pomóc - odezwał się policjant jak zwykle z tym swoim uśmiechem numer sześć co nigdy mu z twarzy nie schodzi .
- Gdzie znajdę Mikołajka synku wiesz tak dawno się z nim nie widziałam - zapytała uprzejmie starsza kobieta Juliusza .
- Mikołaja  Białacha ?  A kim pani jest ? - zapytał zdziwiony Juliusz w tym momencie no i włączyła mu się jego ciekawość
- A no tak zapomniałam z tego wszystko się przedstawić jestem mama Mikołajka Amelia Białach. Miło mi . A pan młody człowieku ?
- Juliusz Poniatowski - przedstawił się mamie mikołaja.
- To zaprowadzisz mnie złociutki do Mikołajka . A tak wogóle masz jakaś kobietę ? - no i zaczęło mamusia lubiła swatać ludzi co nie zawsze się dobrze kończyła ta pomoc .
- Nie nie mam szczęścia do Miłości wie pani . To zawołam mikołaja - Juliusz udał się po Białacha a on nie wiedział ,że czeka na niego taka niespodzianka .
Miałem już wracać do domu gdy zobaczyłem ,że Julek stoi z kimś znajomym kogo znam dopiero gdy podszedłem bliżej i zobaczyłem ,że to moja mama . Jeszcze tego brakowało ostatnio jak się  widzieliśmy jak chciała znaleść żonę dla  mnie to się to żle skończyło . Coś muszę wymyślić .żeby nie skończyło się tak jak ostatnio podszedłem do Julka i Mamy mam nadzieje ,że nie zaczęła jeszcze układać mu życia .
- Cześć mamo a co ty robisz w Wrocławiu ? - zapytał zdziwiony wizytą mamy
- Bo starej matki nie odwiedzasz to przyjechałam stęskniłam się za swoim jedynym synkiem i wsiadłam w pociąg i przyjechałam .
- Julek możesz iść bo  jak wiem archiwum na ciebie czeka jeszcze dużo roboty  - Idę już idę nie musisz mi przypominać co mam robić . - powiedział niezadowolony Julek i poszedł do archiwum
- Synku to co idziemy do domu a właśnie ty mi powiedz , ty znalazłeś sobie jakaś miła dziewczynę w końcu bo wiesz ja już nie jestem pierwszej młodości a chciałam bym jeszcze się doczekać wnuków - upomniała się Amelia.
- Mamo ja już ci mówiłem tyle razy ,że ja pracuje .... - próbowałem coś wymyślić .
-  Synku wiesz jak chcesz to ja mogę zadzwonić mamy przecież tutaj ciotkę to raz dwa znajdziemy ci jakaś śliczną dziewczynę .
- Mamuś ja muszę iść na chwilę bo telefon zostawiłem . - To ja zadzwonię do tej cioci o której ci mówiłam świetna kobieta - powiedziała zadowolona kobieta która już szukała telefonu w torebce . Musiałem coś wymyślić natychmiast ,żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Mam nadzieje ,że Karolina mnie nie zabiję bo nikt inny mi nie przychodzi do głowy .
- Mamo nie trzeba dzwonić ja mam dziewczynę - skłamałem ale dla dobra ludzkości siła wyższa
-Tak ! A kiedy ją poznam co to za dziewczyna miła  , sympatyczna ? - kobieta się ożywiła na ten temat i od razu chciała wiedzieć wszystko .
- Poczekaj mamo w samochodzie a ja idę po telefon - wręczyłem mamie kluczyki do samochodu i poszedłem po telefon.
Wszedłem do pokoju Karolina jeszcze siedziała w naszym pokoju
- A ty nie miałaś czasem już dawno wyjść - zapytałem zaskoczony dalsza obecnością - A ty ? Co tu jeszcze robisz ?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie telefonu zapomniałem
- A ja zagadałam się z koleżanką - stwierdziła policjantka .- Może wpadniesz do mnie na ten  mecz ?
- No w sumie czemu nie .. a co już tęsknisz za mną ?  -
- Do wieczora cześć . - miałem nadzieje ,że Rachwał mi wybaczy to kłamstwo ale na pewno mi się za nie dostanie .
Mikołaj był jakiś dziwny specjalnie się wrócił żeby mi to powiedzieć może mi się wydaje ale mam nadzieje ,że nie wytnie mi żadnego numeru bo on czasem lubi mnie denerwować i robić mi żarty ostatnio jak zrobił mi na prima aprilis myślałam ,że normalnie urwę mu głowę . Zbliżał się wieczór więc kupiłam wino i pojechałam do Mikołaja.
Zaparkowałam pod blokiem Mikołaja  zamknęłam samochód i udałam się na górę zapukałam do drzwi i po chwili otworzył mi mikołaj .
- Cześć - powiedziałam .
- Dzień dobry kochanie - podszedł do mnie i pocałował . Nawet nie zdążyłam się odsunąć byłam bardzo zdziwiona zachowaniem mikołaja co on znowu odwala.
- Mikołaj co ty... - nie zdążyłam nawet dokończyć, kiedy w przedpokoju pojawiła się jakaś kobieta
- No nie stójcie tak moje dzieci wchodzie, wchodzie - Kobieta pociągnęła mnie za rękę. Spojrzałam na Białacha  jego mina mówiła sama za siebie, jego oczy błagały o pomoc a usta szeptały przepraszam - Mikołajku no nie przedstawisz mi swojej dziewczyny
- Karolina - Podałam jej dłoń, byłam zszokowana jak nigdy przedtem, ona zamiast uścisnąć moją dłoń mocno mnie przytuliła
- Tak się cieszę, że w końcu mogę Cię poznać - Mówiła próbując mnie udusić. - Nawet nie wiesz, że mój syn w końcu sobie kogoś znalazł - Oderwała się ode mnie uśmiechając od ucha do ucha
- Mama niech już puści Karolinę bo ją udusi - Można było powiedzieć, że Białach mnie uratował, co nie zmienia faktu że  będzie musiał się gęsto tłumaczyć
- No tak  tak masz rację - Puściła moją dłoń - Siadajcie moje dzieci ja zaraz kolację przyniosę - Momentalnie zniknęła
- Karolina ja.... - Nawet nie pozwoliłam mu dokończyć
- Co to ma wszystko znaczyć ! Co to jest do cholery - Byłam wściekła, chciałam tylko żeby mi to wszystko wyjaśnił
- Ja Ci to wszystko zaraz wyjaśnię
- No ja myślę - Wycedziłam przez zęby, Mikołaj miał już coś powiedzieć, ale w pokoju pojawiła się ponownie jego mama
- Siadajcie, siadajcie. Specialnie na tak ważną okazję zrobiłam tak wspaniały obiad - Zagoniła nas do stołu, nie miałam nawet jak się odezwać ta kobieta jest nieokiełznana. Przez cały obiad czułam na sobie jej spojrzenia, a porcie miałam taką jak dla dwóch chłopa.
- Bardzo dobre dziękuję - Uśmiechnęłam się dziękując za obiad
- To teraz powiedzcie mi kochani  gdzie się poznaliście
- W pracy - Odparł Mikołaj
- A ile już jesteście razem ?
- No w sumie będzie już 3 miesiące - Odpowiedziałam pewna siebie. Nie wiem po co ta cała szopka, ale skoro Mikołaj chce się bawić to ja mu pokaże - Prawda kochanie ? - Uśmiechnęłam się słodko
- Tak skarbie - Odparł trochę niepewnie