środa, 9 grudnia 2015

Miniaturka 3

Witam moje robaczki ze spóżnioną miniaturkę na 1000 wyświetleń chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za że czytacie i komentujecie moje wypociny .


Wrocław zaczął zasypiać.Lecz w jednym miejscu w szarej dużej kamienicy . Emilka była przyjaciółką Oli . A kim był Jacek ? przyjacielem , kolegą, kimś więcej .Na pewno nie kimś więcej on nie moźe być kim więcej.  Ostatnią osobą była Wysocka kobieta około 26 lat z brązowymi włosami która wpatrywałą się w szybę i myślała o pewniej osobie , O Jacku .Czasami go lubiła ale doprowadzał ją do szalu tymi swoim głupi żartami. Innym razem woła bym go nie spotkać. Jej życie jest wywrócone do góry nogami .Od pewnej wiadomości głęboko skrywanej o której nikt niewiedział .Musiała się pilnować żeby nie zaangażować żeby on potem oboje nie cierpieli .



Czasami się zastanawiam że ,gdyby miłość była chorobą  czy chciała bym się wyleczyć ?



Wtedy do mojej głowy znowu wrócił obraz szatyna z niebieskimi oczami.


Dobra koniec tego rozmyślania i użalania się nad sobą trzeba jechać do domu żeby , jutro wstać do pracy.


Brunetka wyłączyła szalejące urządzenie które ją obudziło. Była 7:00 . Wstała poczłapała pod prysznic, gdzie strumienie zimnej wody od razu ją obudziły ale miała też nadzieje że, zmyje wszystkie nie przyjemne obawy i usunie z jej głowy tego faceta .

Wyszła z pod prysznica wytarła włosy .

Jacek wszedł do Oli .
Zapatrzona nie zauważyła że wszedł do jej gabinetu .

Cześć.

- Co byś chciał bo jak nie widzisz to ja jestem zajęnta

- A jak bym powiedział że chcę ciebię ?

- No to przykro mi ale nie .

- Idż bo muszę się zabrać do pracy .

- Dobrze podszedł  do niej i pocałował ją w szyję .

Póżnym wieczorem

Kogo tam niesie jest dwudziesta druga .

Zobaczyła wysokiego mężczyznę w jej drzwiach .

Podszedł do niej i pocałował ją ona odwzajemniłą to lecz po chwili go odepchnęła.

- Jacek Nie możemy . Ja nie mogę .

- Ale dlaczego ?

 -Jacek  mogę być dla cie przyjaciółką nikim wiecej .

 - Ten spojrzał  się na nią .

 -Ale ja nie chcę być twoim przyjacielem .... zrozum każdy dzień spędzony z tobą upewnił mnie że mi na tobie żależy.

 - Kocham cię Olu .Jesteś najlepszą osobą kiedykolwiek spotkałem . - powiedziałem szczerze


Kiedy to wyznałem , Ola  przytuliła się do mnie i zaczeła płakać .Wziąłem ją w ramiona zastanawiając się co się stało .Była chuda po raz pierwszy uświadomiłem sobie , że mogę ja bez problemu objąć. W ciągu ostatniego tygodnia kiedy ją przytuliłem była wyrażnie szczuplejsza i przypomniałem sobie wcześniej że już prawie nie tykała jedzenia.Ola dalej płakała z głową na moim torsie i trwało  to dość długo. Niewiedziałem co o tym ma sądzić co ja mam zrobić i czy wogóle czuje to to samo do ja do niej. Mimo nie żałowałem swojego wyznania chciałem żeby znała moje uczucia.Było to prawdziwe.

Proszę nie mów tego wyszeptała Proszę....

Ale ja naprawdę cię kocham odparłem sądząc że mi  nie wierzy .

Ola  zaczeła szlochać jeszcze głośniej .

Przykro mi.....wyjąkła znosząc się płaczem

Tak mi przykro...

Zrobiło mi się nagłe sucho w gardle pojawiła się gula .

Dlaczego jest ci przykro ? pragnąc uzywać odpowiedż od niej dowiedzieć się , co ją gnębi

Byłem zdezeorientowany i pierwszy raz w życiu tak się bałem .

Mineła kolejna długa chwila zanim brunetka uspokoiła się i podniosła wzrok .

Pocałowała mnie łagodnie jak owiąneło mnie powietrze a potem pogładziła palcem po policzku .

Nie możesz mnie kochać , Jacku

Oczy miała czerwone i spuchnięte od łez .Możemy być przyjaciółmi widywać się... ale nie możesz mnie kochać

Dlaczego nie ?

Bo jestem bardzo chora.

ta myśl była  mi obca nie potrafiłem tego pojać

No to to poleżysz kilka dni i wyzdrowiejesz .

Na jej twarzy pojawił sie smutny uśmiech i w tym momecie zrozumiłem co ma na myśli .Nie odrywając ode mnie a ni na chwilę oiczu wypowiedziała w końcu te słowa które wyprowadziły  w zdumienie w prawiły duszę w odrętnie .

Ja umieram , Jacek .



W końcu udało mi się Olę  przekonać, żeby mnie nie odtrącała  w takim czasie nie wolno być samemu . Nie powiem że, było latwo ale udało się .Pamięta m tamten moment,  byłem wówczas najszcześliwszym człowiek na ziemi . Naprawdę nie przyszło mi głowy że, ta śliczna brunetka moja Ola jest chora zawsze była energiczna , pełna entuzjazmu , gotowa pomóc ludziom którzy do niej przychodzili . Dopiero teraz zrozumiałem co to jest miłość gdy ją poznałem dawniej nie przywiązywałem się do kobiet , prowadziłem zwiazki bez zobowiązań , tak było łatwiej . Gdy czasem pomyśle , że, jej przy mnie może już , nie być to odrazu przechodzi przez moje ciało zminy dreszcz przerażenia , Nie słyszeć jak się śmieję , jej głosu jak mówi , jej malinowych ust . A za oknem w niedzielny ranek szała burza . Deszcz uderzał rytmicznie o parapet . Ale to nie miało najmniejszego znaczenia gdy wiedziałem że, mam  Olę  która leżała zwinięta w kulkę pod pościelą i oddychała równomiernie .

- Dzień dobry Oleńko - pocałował ją delikatnie
- Co za miłe powitanie - panie aspirancie

W tym momencie , zaczął Aleksandrę  obsypywać pocałunkami , zaczął dzwonić jego telefon .

Zostaw telefon - powiedziała

Dobrze a co aż tak się steskniłaś ? -  odpowiedział i torturował jej malinowe usta pocalunkami przepełnionymi milością .

Lecz telefon nie dawał za wygraną i nachalnie dzwonił .

Odbierz , oderwała się od szatyna .

Odebrał telefon

No cześć Emilko - zaczął rozmowę  .

No część dzwonię to ciebie bo do szanownej Oli jak zwykle nie mogę się dodzwonić .

Dolecielismy już na miejsce przekaż Oli  i powiec żeby sobie telefon naładowała .
Jak się dzisiaj czujesz skarbie ?

Nawet dobrze dzisiaj idę do lekarza na badania zobaczyć czy jest jakaś szansa na wyzrowienie.  Jej  twarz posmutniała .

Nie bój wyzdrowiejesz przejdziemy przez to razem .

Uśmiechneła się delikatnie, Dziękuję

Na która masz tego lekarza - spytał się .

Na 12;30 powiedziała .

To kotku musimy sie pospieszyć z tym śniadankiem i z ubieraniem bo jest juz 11 .

To ja się ubieram a ty idż zrób coś dobrego na śniadanko .

Półtorej godziny póżniej

Siedzieli w poczekalni i czekali ąż wezwie ich lekarz .  Było to przytulne pomieszcznie pomalowane na zielone z różnym uwagami instrukcjami i przegami chorób powieszonych na ścianie .

Pani Aleksandra Wysocka odezwał się lekarz .

Wstała i wieszła do środka z Jackiem .

Przy dębowym biurku w białym lekarskim fartuch siedział lekarz miał mniej wiecej kolo 50 lat i siwe włosy i łagodnie uśmiechał się do brunetki , która ściskała rękę Nowaka .

Wykryto u pani białaczkę  we wczesnym stadium - jest to choroba śmierltalna co prawda ale u pani ta odmiana jest łagodna więc zastosujemy terapie lekami chemioterapią i spróbujemy doprowadzić do remisji i przeszczep szpiku jest duża szansa że pani wyzdrowieję .

Słuchała z uwaga brunetka .

A czy w czasię leczenia będę musiała zostać w szpitalu ? zapytała się brunetka ?

Podczas chemioterapi nie . Ale gdy uda się znaleść odpowiedni szpik dla pani będzie musiała pani zostać w szpitalu w specjalnym pomieszczeniu gdyż zniszczymy chore komórki, cały układ odpornościowy pani .

Ręka na dłoni Jacka się mocniej zacisnęła.
I dla wielu pacjentów ten okres po zniszczeniu starego szpiku jest bardzo trudny bo w tym czasie nie ma odwiedzin chyba że , jedynie przez szybę .

Dziękujemy panu bardzo za te wszystkie informacje odpowiadział marek widząc strach w jej oczach .

Proszę za 3 dni rozpoczniemy chemioteapię przyjsć do szpitala .

Wyszli z gabinetu pana doktora . Spojrzała na niego nie pewnie , widział jej oczy pełne lęku i czegoś co zobaczył pierwszy raz i nie umiał nazwać .

Przepraszam wyszeptała

Za co ? za to że,  musisz się mną opiekować jestem dla ciebie cierpniem .Dochodzili do srebrnego samochodu .

Co ty muwisz nigdy tak nie mów , nawet nie myśl  jesteś nalepszym co mnie spotkało .

Wiem - chodż takk naprawdę nie była do końca pewna .

Dobrze że , jesteś wyszeptała  do niego . wtulając się w niego .






W swojej odpowiedzi zamknął tą kruchą osobę i złożył pocałuenk na jej czole, próbując wyrazić to czego nie umiał powiedzieć słowami podziękować że , go nie odtraciła .Trwali tak w tym uścisku , jak nic innego by się nie liczyło .

Nie potrzebowali niczego wiecej mieli siebie .

W pewnym mieszkaniu w  stolicy na jednej z ulic , w jednym konkretnym mieszkaniu spała dwójka ludzi , którzy byli dla siebie wszystkim . On dużo przeszedł , ona została wiele zranionia  i chora . Spali ona wtulona w niego spała na jego torsie .Lecz nie było im dane długo spać bo, przez nie szczelne żaluzje do pokoju zaczeły wkradać się promyki słońca , które obudziły bruneta . Ale  jak się obudził to było mu coś ciężko na klatce piersiowej . Wtedy zobaczył że , spi tam kobieta jego życia  . Patrzył jaka jest drobna , spokojna podczas snu . Nie podobna wogóle do tej w którą się zmenia na sali rozpraw . Pocalowal ją delikatne w kacik ust . Usmiechneła się jeszcze nie otwierając oczu , zrobił to na zachętę jeszcze raz ale tym razem skardł jej buziaka . Otworzyła oczy i ukazały się oczy w intensywnie niebieskim odcieniu .

Dzieńdobry kochanie - uśmiechnął się

Kochanie - zdziwiła się .

No a co nie ładnie ? - zapytał się .

Ładnie tylko nigdy tak do mnie nie mówiłeś .

Ale podoba mi się to - skradł jej całusa kolejnego już tego ranka

Szaleniec -powiedziała .

Owszem szaleniec o ciebie i twoje zdrowie .

Tak bardzo cię kocham nie myślałam że , w moim zyciu pojawi się osoba ktora się  mną będzie przejmować .

Chodż do mnie -przytulił ją delikatnie do siebie zamykając ja w swoich ramionach otaczajac bezpieczeństwem .

A wiesz mam ochotę się z tobą pobawić , bo pani posterunkowa to jest zawsze taka szybka i się szybko denerwuje

Nieprawda !!!! - powiedziała oburzona .

To moja win.. - przerwał jej wypowiedż namietnym pocałunekiem gdzie trzymał jej rece w górze i tak sie położyli na łóżku . Gdy zauważył że Ola nie stanawia juz oporu zwolił uścik pogłebiając  pocałunek . Emocje szaly pocałunki stawały coraz gorętsze przeniosły się teraz  na szyje . Ciepłe usta dotykały każdy skrawek jej szyi gdzie po jej ciele rozlewało sie przyjemne ciepło u zadrażało całe jej ciało . Uśmiechnął się na tą myśl że, tak reaguje na jego dotyk wiedział że , wtedy może zrobić wszystko . Szepnął jej do ucha Kocham .

Dzisiaj nie będzie tak szybko wycałuje każdy skrawek mojej ukochanej kobiety .

Na sama myśl jej serce zaczeło szybko bić .

Z szyi szedł na kark rece , palce  nie ominął żadnego elementu jej ciała . Rozchylił materiał jego koszuli w której spała ale nie zdjął zaczął wedrowkę po brzuchu . W końcu dochadzac do jej piersi sciagnął koszulę i miała na sobie . Zaczał delikatnie pieścić najpierw jedną potem drugą . Brunetka była już na skraju wytrzymaniu czuła ze, zaraz eksploduje od tego .Oddech miała nierównomierny .Szedł na dół brzucha i całował jej drżace cało tu nad materiałem koronkowej bielizny . Myślała że zaraz oszaleje już dawno starciła zmysły co on ze mną robił , Wydała niski pomruk w jeog stronę . A on niezłomie dalej jak sobie zaplanował pieścił jej kolejny kawałek ciała by już bliska punktu kulminacyjnego wtedy przestawał i zachwilę zaczynał .

- Jacek ....powiedziała z trudnośćią
Jeszcze nie skarbie .

Gdy przeszdł na wewnetrzną stronę jej uda to było już nie dośniese czują że zaraz wybuchnie . Doła upust emocja wyginajc cale ciało z łuk .Ale on nie przestawał swoich tortur i ścignął koronkowy materiał z jej nóg . Zajmując się tym terenem juz nie mogła nie dała razy kolejny raz zała ją fala emocji

Kocham powiedział stawali się jednością byli jednością .

Jej zmęczone ciało opadało bez sił na materac .

Obydwje próbowali uspokoić odech .

Co ty ze mna robisz powiedziała do niego .

Pobudkę . Która jest godzina ? 10 : 30

Aco ? Cholera mam klienta za 20minut wyskoczył z łozka . Nie mogł niczego poszukać .

Marek nie zapomnij mam dzisiaj iść do szpitala do doktora .

ok, zdarzę

Nie musisz sama pojade .

Dobrze ,kocham cie . uwazaj na siebie pa .

Pa .

Zaczełą sie szykować weszła pod prysznic umyla się , ubrała , umalowała i wyszła . Jechała samochodem na skrzyżowaniu zatrzymała się bo miala czerwone światło . Jeden , dwa , trzy , .Zielone ruszyła i nagle spostrzegła że , z lewej strony nadjeżdża rozpędzony samochod , zapóżno z impetem uderzył w czerwonego citroena . Rozłegł się krzyk brunetki , bitego szkła a potem nic ciemność .Chwilę póżniej karetka przyjechał zawiadomia przez jakiegoś przechodnia . W tym samym czasie marek wyszedł z kancelari bo własnie skończył spotkanie i chciał jechać do swojej ukochanej nie  dzwonił chciał zrobić jej niespodziankę .Wsiadł do samochodu właczył samochód i usłyszał w radiu wiadomość



Wypadek na  skrzyżowaniu  solidarności  pijany kierowca z jechał nie przepisowo , przejeżdzając na czerwonym świetle uderzył  z impetem w czerwonego citroena . Droga bedzie nie przejdna przez co najmniej 2 godziny .

 Będą 2 częsci tej miniaturki
















4 komentarze:

  1. Jak sie wam podoba komentujcie !! Zapraszam do komentowania .

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne.
    Czekam na drugą część :)
    Pozdrawiam i życzę weny.
    żabka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super miniaturka
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na druga cześć...
    Alicja

    OdpowiedzUsuń