- Jacek a coś wiadomo wiecej o tej interwencji na którą mamy jechać - zapytałem dyżurnego
- Tak podobno ktoś mówił źe, słychać bylo tam jakieś halasyz- wytlumaczyl jacek
- Jacek jeszcze jedno nie jest ci ten adres znany bo mi sie wydaje znany ?- zapytałem jacka bo moźe było tak źe ,się myliłem i to nir był adres Oli
- Mikołaj przeciez to Oli stary adres po co ona tam poszła ?? - zapytałem zaniepokojny co ona wyrabia przeciez sie z nia widzialem rano i wszystko bylo dobrze .Przynajmniej tak mi mówiła.
- Dobra bedziemy na łacznosci jak coś to sie odezwe . -powiedzial mikolaj do dyżurnego
Zastanawiałem się co tam się stało co tam robiła .??
- Cholera jasna ! Emilka co ona znowu wymyśliła po co tam poszła - martwilem sie onia
bo brakowalo mu jej na patrolach .
-Mikołaj a moźe czegoś zapomniała i pojechała po to ? - próbowalam uspokoić chociaż trochę białacha .
10 minut pozniej
Byli juź pod blokiem Oli bialach wbiegł do bloku . Poczym oo chwili był pod mieszkaniem oli pokonujac je co 2 stopnie .
Byli juz pod drzwiami . Dzwonili i pukali i nic zadnej reakcji .
Bo chwili mikołaj zdecydował sie wywarzyć drzwi .
Drzwi ustąpily nie wymagając większej siły.
Weszedł do przed pokoju pełen obaw co moźe zastać tu panował wzgledny porzadek jednak . To co zobaczył wchodząc w głąb mieszkania jego odwaźnego policjanta który się niczego nie boli . W dalszej części panował bałagan . Na stole stala tylko do polowy wypita szklanka po alkoholu a druga była rozbita na podłodze . Zobaczył pełno opakowań po lekarstwach i wszystkie puste co zaniepokoiło go jeszcze bardziej . I nagle obrócił się i zobaczył stłuczone szkło lustro . Wsród tych drobineczek szkła leżała ola w dość sporej plamie krwi .
Teraz wiem juź skąd ten hałas.
- Ola ! - podeszłem do niej i sprawdziłem puls był ledwo wyczuwalny .
- Emilka dawaj szybko jakieś bandaźe !!! - krzyczałem w jej kierunku
Do słownie po chwili emilka byla juz z bandaźami
Musiałem zatomować krew która ciekła z jej nadgarstkow . W życiu bym nie pomyslal ze ona moze sie do takiego czegos posunac . I pewno te opakowania po lekach też wzieła było tam z pól apteki
- 05 do 00
- Tak mikolaj
- Dawaj karetke szybko
-co !!!
- karetkę kurwa głuchy jesteś !!
- Dobra juź wysyłam
- Emilka te opakowania trzeba zabezpieczyć - powiedzialem do emilki tym razem spokojniej
Karetka przyjechala i ja zabrali
W szpitalu
- Kobieta 26 lat proba samobojcza i prawdopodnie zaźyla durza ilośc lekow wszelkiego rodzaju - poinformowal lekarz.
***
W tym samym czasie na komendzie . Ojciec próbował sie skontaktowac z ola ale ona nie odbierala nie domyslal sie co się stalo . Poszedł do mikolaja .
- Mikolaj a cos ty taki blady ??
- Bo dzisiaj mialem interwencje przy probie samobojczej sasiadka zglosila halasy .
- Oj to nie przyjemne .A nie wiesz co z ola ?
W tym momencie mikolaj spuscil wzrok na podloge
- Mikolaj wszystko w porzadku Gdzie miales ta interwencje .
- No wlasnie.... - nie wiedzialem jak to powiedziec . Jak powiedziec ojcu ze znalazlem jwgo corke zakrwiona w mieszkaniu .
Spojrzalem na komendanta jego twarz wskazywala zniecierpliwienie .
- Mikolaj , powiesz w koncu .
- ta interwencja byla w mieszkaniu oli
- Ale jak co ze ola ?Moja mala olenka .?
Po tej wiadomosci ledwo sie trzymal podal mu kubek wody
Cdn
Świetny rozdział mam nadzieję że Oli nic nie będzie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next
Magda
Coś ty zrobiła??!!?? Jak mogłaś??!!?? Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
żabka
Mogłam mam nadzieje ze sie na mnie nie obrazilas ;)
UsuńJak mogłaś? Ja stąd wychodze natychmiast
OdpowiedzUsuńAlicja
Moglas mowilam ci o tym . To moj tekst ;)
Usuń