Hejka !!! Moi drodzy czytelnicy przychodzę do was z ważną wiadomośćią i proszę was o pomoc jest taka jedna bloggerka która pisze świetne opowiadnia ciekawa fabuła i bardzo przyjemnie się czyta ale brakuje jej komentarzy . Jest to blogerka Emilka_lilka wstawię tutaj opowiadanie jej autorstwa żebyście zobaczyli jakie one jest świetne naprawdę dziewczyna się stara jeśli byście chcieli poznać dalsze losy bohaterów to zapraszam serdecznie do niej i zaraz podam wam linka .
http://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl/ <------------- to jest link do bloga a tym czasem zapraszam do komentowania i czytania
Pozdrawiam Dark Angel
ps. mam nadzieje że ta akcja ratunkowa jakoś jej pomoże .
Ogarnęłam się trochę i z powrotem wróciłam do szpitala nie wiem czemu chciałam ciągle tam być może dlatego ,że Mikołaj to mój przyjaciel ...nie nie to poprostu kolega z patrolu nic więcej . Dotarłam na miejsce wystraszyłam się kiedy zobaczyłam puste łóżko ,na którym powinien leżeć Mikołaj .
- Panie doktorze gdzie mogę znaleźć Białacha ? - zapytałam tak jakby miał mi przekazać najgorsze z możliwych informacje .
- Spokojnie pani Karolino zabrali go na badania - powiedział ze spokojem lekarz .
Czemu ja głupia się tak wystraszyłam ? Nie miałam czasu myśleć ,bo Mikołaj wracał do sali .
- Cześć jak się czujesz ? - zagadałam z troską .
- Lepiej lekarze powiedzieli ,że goi się to wszystko szybko i długo mnie już tutaj nie będą trzymać - to była najlepsza wiadomość od kilku dni .
- A dziewczynki jak sobie radzą ? - zapytałam ,bo przyznam szczerze ,że się trochę o nie martwiłam .
- Dobrze dzwoniły do mnie ,że do szkoły poszły - odparł .
Długo nie pogadaliśmy ,bo przyszła pielęgniarka i zostałam wyproszona z sali .
- Nie no Rachwał uparta jak zawsze - usłyszałam głos ,który dobrze znałam to była Paulina Wach .
- No ktos musi - uśmiechnęłam się serdecznie do niej .
- Co tam u Białacha ? - zeszła niespodziewanie na ten temat .
- Lepiej dużo lepiej ,żebyś wiedziała jak ja się wystraszyłam - nie wiem czemu ja jej to wyznałam ,ale w sumie to chyba było widać .
- Czyżby coś ten tego - Paulina odrazu zwęszyła temat .
- Nie to tylko kolega ...no może coś więcej ,ale jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak związek z partnerem z patrolu - odrazu straciłam ją z tego pomysłu .
- No to popatrz sobie na Zapałów im się udało są małżeństwem dzieci mają i nie trzeba być bystrym ,żeby zobaczyć jacy są w sobie zakochani - cała Wach jak dopadnie tematu to będzie go ciągnęła dopóki nie dowie się czegoś co ją interesuje .
- A skąd wiesz ,że nam się uda - powiedziałam nieco ciszej ,ale chciałam jak najszybciej odejść od tego tematu .
- Jak nie spoobujecie to się nie dowiecie - odparła zdecydowanie.
- Dobra starczy tych rozmyślań , łączeń w pary starczy lepiej powiedz mi co tam u ciebie - postanowiłam zejść z tego tematu poprostu to moja sprawa ,ale pogubiłam się cholernie w tych naszych relacjach z Mikołajem , a zapytać go nie mam odwagi . Przez te kilka dni nie spałam prawie wcale i w oczekiwaniu na Mikołaja po porostu zasnęłam .
**Mikołaj **
Widziałem ile nerwów kosztuje Karolinę ten mój pobyt w szpitalu ,ale ona jest twarda i stara się nic nie pokazywać po sobie . Kiedy zobaczyłem ją śpiąca na korytarzu zrobiło mi się jej żal. Przyniosłem koc z sali i przez chwilę patrzyłem na nią wyglądała jak niewinna , bezbronna dziewczynka , która zasnęła po dniu pełnym wrażeń .
- Mikołaj ? Co ty tutaj robisz przecież powinieneś odpoczywać ,leżeć ,a nie łazić po korytarzu - słychać było ,że się obudziła .
- Dostać repremende od ślicznej pani aspirant to czysta przyjemność - uśmiechnął się patrząc prosto w oczy koleżance .
- Czy ktoś tutaj próbuje podrywać dowódcę patrolu ? - zapytała delikatnie się uśmiechając .
- Nie ...nie śmiał bym ,a poza tym ja nie komplementuje dowódcy patrolu tylko przepiękna panią Karolinę - odparł takim romantycznym głosem ,że nawet skały by się wzruszyły .
Rachwał nieco się zarumieniła nic nie mówiąc zbliżyła się do Mikołaja ,który nadal z wrażeniem patrzył na koleżankę . Ich spojrzenia spotkały się w jednym punkcie,a usta z czułością oddawały kolejne pocałunki. Wyglądali jakby nic dookoła ich nie interesowało najważniejsze było tu i teraz .
Kiedy Białach próbował zaciągnąć partnerkę do sali na korytarzu pojawił się dyżurny Jacek,który stał i bił brawo .
- Nie.. wszyscy tylko nie on - wyszeptał Mikołaj sam do siebie .
- Białaszku nie znałem cię z tej strony - powiedział dyżurny puszczając oczko do Karoliny .
- Nowaczku to chyba nie twoja sprawa - odgryzł się Mikołaj .
- Przyszedłeś z czymś konkretnym ? - chciał zmienić temat .
- To już nie można starego kolegi odwiedzić? - odpowiedział pytaniem na pytanie .
- Można ,a młody kolega to nie powinien w pracy być ? - odparł.
- Specjalnie dla ciebie wziąłem dzień wolnego- powiedział z ironią Nowak.
- Wy sobie tutaj rozmawiajcie ,a ja muszę iść - powiedziała nieco zmieszana policjantka .
- Karolina poczekaj - odparł Białach .
- No idź za nią - dopingował dyżurny .
- Karolina ! - krzyczał ,ale ona nie reagowała wyglądała jakby chciała uciec przed nim.
- Ja wiem ,że nie powinniśmy takich rzeczy robić ,ale musisz przyznać ,że to jest jakiś znak - mówił z nadzieją ,że dla niej też to wiele znaczy .
- Nie Mikołaj to napewno było pod wpływem emocji ,a poza tym nic by z tego nie było przyjaźnimy się i nic więcej ,a teraz muszę już iść narazie - Rachwał sama nie widziała czemu skłamała przeciez ten pocałunek wiele dla niej znaczył.
-Ale Karolina ...... - chciał coś powiedzieć, ale dziewczyna była za daleko , żeby go usłyszeć.
Wyszłam na dwór, chłodny jesienny wiatr odrazu dał o sobie znać, uderzając zimnym powietrzem na moje rozgrzane i rozpalone ciało powodując dreszcze zimna . Zapiełam kurtkę i zeszłam po schodach, zastanawiając się co ja robię czemu odwzajemniłam ten pocałunek ? W co ja się pakuje czemu dawałam Mikołajowi nadzieje na więcej jak byliśmy tylko kolegami ,z patrolu a może już nie tylko . Ja naprawdę nie wiem czemu zawsze muszę sobię komplikować życie, i to na własne życzenie .Może właśnie podświadomnie tego chciałam potrzebowałam, raz jeden serce wzięło górę na rozumem i zdobyło przewagę .Tak szłam do mieszkania i myślałam o tych słowach Pauliny jak nie spróbujesz to się nie dowiesz . A co jeśli spróbuje i się nie uda wprowadzę tylko zamieszanie, do jego rodziny a pozatym nie chce stracić go jako kolegi bo naprawdę mi się z nim świetnie pracuje .Dochodziłam do mieszkania ruch na ulicach spowodu zimna jakie panowało na dworze był niewielki. Byłam już przy swojej klatce wystukałam kilku cyfrowy pin na domofonie i weszłam do środka .Weszłam na 3 piętro gdzie znajdowało się moje mieszkanie, a na drzwiach widniał numer 5 .Zdjełam kurtkę, buty i rzuciłam niedbale na dębową małą szafkę która stała w przed pokoju i zastanawiałam się czy mam się odezwać ,a jeśli tak to co . Chyba pierwszy raz w życiu nie wiedziałam , co robić i się naprawdę w tej całej sytuacji zagubiłam .Jest to dla mnie nowość bo zawsze wiedziałam co mam robić jak się zachować , a tu nawet nie wiem czy mam mu głupiego smsa wysłać .Wziełam telefon i do ręki i postanowiłam napisać sms .Napisałam banalny tekst ,bo jakoś nie miałam pojecia co innego mogła bym napisać .
****
Siedziałem w sali i ogladałem mecz piłki nożnej Polska & Włochy , i przez myśl mi przeszło,że Karolina też ogląda .Mimo , że była kobietą lubiła piłkę nożną co jest rzadkością u kobiet . Zastanawiałem się dziś czemu ona tak szybko poszła z tego szpitala przecież to do niej nie podobne takie zachowanie ona ma zupełnie inny typ charakteru ,dlatego nie mogłem pojąć jej dziwacznego zachowania . Ale jak to muwią za kobietą nie nadążysz ,ale właśnie ta mnie zafascynowała jest inna niż wszystkie inne, które do pory znałem zupełne przeciwieństwo mojej było żony .Była taka zdecydowana z mocnym charakterem ,dlatego dzisiejsze zachowanie mnie tak zdziwiło i wybiło trochę z rytmu może jak bym szybciej zaregował zdołał bym ją dogonić i zapytać się o co chodzi. Moje rozmyślanie przerwał telefon, który pokazywał , że jakąś wiadomość ktoś do mnie napisał .Spojrzałem kto napisał na wyświetlaczu było napisane, że to Karolina myślałem , że już się dziś nie się nie odezwie ,ale otworzyłem wiadomość.
"Przepraszam , że tak dzisiaj sobie poszłam z tego szpitala "
Patrzyłem się w tą wiadomość przez dłuższą chwilę , zastanawiając się co mam napisać .
Po chwili wystukałem równie krótką odpowiedż , telefon odłożyłem na blat stołu i wróciłem do oglądania meczu
"Ok nic się nie stało ".
Dzieki za przeczytanie i jeszcze raz zapraszam na bloga jej jesli chcecie dowiedzieć się o dalszych losach bohaterów .Każdy komentarz jest ważny więc zachęcam do pozostawienia go !!!
http://krzysztofzapalaopowiadania.blog.pl/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga http://pipopowiadaniaopolicjantach.blogspot.com/?m=1
UsuńTam znajdziecie kontynuację tego opowiadania .
Pozdrawiam ;)
I zachęcam do komentowania Emilenka96 ( dawniej Emilka_lilka)
UsuńSiemka!
OdpowiedzUsuńBez zbędnego gadanie bo tego nie lubię: Opko boskie.
Czekam na next.
Pozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Next będzie pod linkiem podanym na końcu opowiadania
UsuńSuper opowiadanie, ciekawy styl pisania po prostu bosko już wpadam na ten blog :)
OdpowiedzUsuńPzdr
AF
Dziękuję 😊
Usuń