Czułem się jak niepotrzebny przedmiot, którym każdy może poniewierać. Jak ona mogła mi to zrobić nie potrafię tego zrozumieć. Poszedłem w pewne miejsce gdzie mogę w spokoju przemyśleć swoje problemy i znaleźć rozwiązanie. To miejsce, w którym mogę znaleźć zrozumienie, którego nie potrafi mi nikt ze znajomych okazać.
*
Martwiłam się o Mikołaja był taki dziwny. Coś mówił, że idzie się zrelaksować, dlatego postanowiłam wykorzystać Krzyśka do akcji specjalnej i sprawdzić czy wszystko w porządku.
*
Postanowiłem pomóc Karolinie dlatego zaraz po telefonie od niej zebrałem się i poszedłem do baru, w którym prawdopodobnie przebywa Mikołaj. No myślałem, że siedzi tam kulturalnie i popija piwko, nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo się pomyliłem.
- Wiesz co ona mi zrobiła ?! - zaczął się zwierzać. No przykro mi się tego słuchało, ale musiałem go jakoś wyciągnąć z tego baru.
- Mikołaj chodź do domu - powiedziałem próbując odebrać mu kufel.
- Zostaw mnie ! - wrzasnął.
- Stary naprawdę tak sobie nie pomagasz - no nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to może być takie trudne.
- Odpi***ol się ode mnie, bo pożałujesz !- mruknął.
- Może wezwać ochronę ? - wtrącił się barman.
- Spokojnie panuje nad tym - no nie chciałem dopuścić do tego, żeby narobił sobie problemów.
- Do cholery Białach, albo się zbierzesz - nie pozwolił mi dokończyć.
- Albo co zadzwonisz po nieustraszoną Karoline Rachwał i mnie skujecie ? - parsknął śmiechem.
- Co ty bredzisz ?- podeszłem do niego i po męsku postanowiłem doprowadzić do porządku.
- Zostaw mnie !- krzyczał i popchnął mnie na stoliki. No trochę się potukłem, ale za wszelką cenę nie mogłem odpuścić.
- Nie rozumiesz do cholery po polsku ! - rzucił we mnie kuflem naszczescie nie trafił.
- Wiesz czego nie rozumiem ? Tego, że niszczyć sobie życie na własne rządanie ! - powoli zacząłem tracić panowanie nad sobą.
- To ona to wszystko zniszczyła !- krzyczał bezradny.
- Uspokój się pojdziemy do mnie uspokoisz się - wtedy zupełnie nie widziałem co mam z nim zrobić.
- Tutaj jest moje miejsce nigdzie nie idę ! - popijał kolejne piwo.
- O nie teraz przegiąłeś dzwonię po chłopków - postanowiłem innym sposobem załatwić tą sprawę, ale szybko tego pożałowałem.
- Czy ty chcesz na mnie donosić ? - wstał i podszedł do mnie, zaczęliśmy się szarpać, a potem dostałem kilka ciosów w twarz. Czułem jak krew z nosa i wargi płynie mi po policzkach, a moja nowa koszula, którą kupiła mi Emilka jest w strzępach, ale postanowiłem nie odpuszczać mimo, że ciężko mi się było obronić, bo to przecież on wyższy i silniejszy. Ale miałem przewagę, bo był pod wpływem alkoholu i trochę ograniczone ruchy dlatego zaryzykowałem i oddałem mu, ale widać było, że za bardzo go to nie ruszyło. Pech chciał, że do mojej interwencji włączyli się ochroniarze i wyrzucili nas z lokalu. Wyobijani jakbyśmy wracali z walk KSW poszliśmy do mnie do domu gdzie Mikołaj miał dojść do siebie.
- Gdzie wy byliście ? - zapytała wkurzona Emilka.
- Szkoda gadać. Musimy coś z nim zrobić - powiedział kiedy odeszli na bok.
- Mikołaj chodź wykąpiesz się - zaproponowała kobieta.
- Ja muszę iść do Karoliny to wszystko wytłumaczyć - wstał i chwiejnym krokiem chciał iść do drzwi, ale udaremnił mu to Krzysiek.
- Stary usiądź na dupie i się ogranij - Mikołaj z gonga trzasnął Zapałe tak, że ten upadł na ziemię. Spanikowana Emilka pomogła wstać mężowi i pojechali na pogotowie. Dopiero po jakimś czasie kobieta zorientowała się, że dzieci zostały pod opieką wstawionego Mikołaja.
- Jak ciebie się wyłącza - skierował się do małej Gajki.
- Wujek taki stary jesteś, a nie wiesz, że ją trzeba spać położyć - wtrącił Tosiek.
Jednak zanim zdążył położyć dziecko do spania sam zasnął na sofie w salonie. W sumie w jego stanie to nic dziwnego. Jednak sen nie trwał długo, bo zanim Krzysiek i Emilka wrócili do domu jego już nie było. Okazało się, że pojechał na poszukiwania Karoliny gdy nie było jej w mieszkaniu pojechał do jej rodzinnego domu.
- Gdzie ona jest ? Gdzie jest Karolina ?- krzyczał przed domem rodziców Rachwał.
- Tutaj jej nie ma - na zewnątrz wyszedł starszy mężczyzna.
- Nie ma ?! Ona nie chce ze mną gadać ! - krzyczał dalej chcąc jakoś dostać się do środka.
- Proszę się uspokoić, bo zaraz zadzwonię po policję - mówił opanowanym głosem jej ojciec.
- Policja mnie straszysz ja jestem z policji -krzyczał mikołaj który ledwo trzymał sie na nogach a mimo tego trzymał w ręce butelkę .
- Mikołaj uspokój się ja nie wiem co się stało między wam i gdzie jest karolina - powiedział ojciec karoliny .
- Chodż odwiozę cie do domu jak wytrzeżwiejesz spokojnie porozmawiamy - powiedział straszy facet gdy szli po drodze wyrzucając prawie pusta butelkę po wódce .
Ja nie wiem co się między nimi stało przecież karolina mi mówiła jacy są szcześliwi ,mówiła o mikołaju tyle dobrych rzeczy a teraz jeden pijany karolina nie odbiera . Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi .Otworzyłam drzwi a tam stała moja córcia oczy miała spuchniętę od płaczu i policzkach leciały jej łzy .
- Cześć mamo mogę wejść - powiedziała trzymajac torbę w ręce
- Jasne Karolinko wschódż i mów co się - weszła i zamkneła drzwi . Wypiliśmy razem herbatę chciałem się spytać co się dzieje ale ona unikała tematu .
No mi jak zwykle się podoba ❤️
OdpowiedzUsuńBum bum jest najlepsze 😍
Chce wiecej takich opowiadań !
Z niecierpliwością czekam na następne !❤️
Noo to może jak bd 4 ładne komy od 4 różnych osób to będzie nowe opko 😁 co wy na to .
UsuńJa oczywiście jestem za !
UsuńAhh wpierdól <3 Kocham tooo <3 czekam na new
OdpowiedzUsuńNarazie są 2 komcie czekamy na jeszcze 2.
UsuńNo mega czekam na next
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next
OdpowiedzUsuń