Hej witam was wiem że bywały lepsze części od tej ale coż wstawiam ja i czekam na ocenę powiem , że nie jestem z niej zadowolona ale tez mnie martwi spadek komentarzy których od pewnego czasu nie ma i tu się nasuwa pytanie czy ktoś to wogóle czyta ? No nic nie przedłużając zapraszam do czytania i komentowania oczywiscie .
Wszedłem do łazienki bo martwiłem karolina długo nie wracała a pozatym nie była sobą dzisiaj jakoś dziwnie się dziś zachowywawała , jakoś tak się odsuneła ode mnie to nie było podobne do niej . Ale nie wiedziałem , że tak szybko pożałuje tej decyzji , że wyciągnąłem ją do tego klubu . Weszłem zobaczyłem coś co przeraziło mnie nie mogłem uwierzyć , już od dawna miałem mętlik w głowie ale nie potrafiłem jej tego powiedzieć , jakoś zawsze nam coś przeszkadzało jak nie problemy moje ,to jej z siostra . A teraz już nie wiem czy jej powiem czy zdąże bo zrozumiałem ,że ona jest , no właśnie kim jest ? .Kim jest ona dla mnie czy potrafiłem odpowiedzieć szczerze nie oszukując siebie ?
Nagle trzymam ją w ramionach Jej usta przybrały ciemnogranotowy kolor trzymałem ją bezwładne ciało które leżało bez ruchu zadzwoniłem po pogotowie mieli być za kilka minut .A ja tak trzymałem ja. I rozmyślałem
W jej oczach dzisiaj widziałem coś zagadkowego jakby zaskoczenie i po raz pierwszy przyglądam jej się oczom tak dokładnie dzisiaj . Stwierdzam że , są piękne w bardzo jasnym odcieniu w błękitu a po chwili dostrzegam ciemniejszym krąg błękitu jej tęczówek , że ja wcześniej tego nie zauważyłem .
Po chwili nie trzymałem ją już w objęciach zabrali ją a ja siedziałem nadal bez ruchu nic nie zrobiłem w głowie miałem jeden ten sam obraz . Obraz który zobaczyłem , po którym jak ona się obudzi nie wiem czy będę potrafił jej wybaczyć , wymazać z pamięci .
***
W tym samym czasie dwóch mężczyzn rozmawiało w karetce
- Słuchaj wieziemy wam kobietę około 30 lat nieprzytomna , brak kontaktu , puls nitkowaty słabo wyczuwalny zabraliśmy ja z klubu "Tęcza" . Resztę informacji konkretnych podał po dojechaniu do szpitala na ulicę biskupińską .
- Słuchaj sadzę , że to jest zatrucie jakimś środkami odurzającymi bo raczej , że to było w celu wykorzystania jest malo prawdopodobne bo jest brak widocznych oznak na ciele .
- Dobra zabieramy ja . Ja nie wiem co się dzieje , z tymi ludżmi coraz wiecej narkomanów i to już nie tylko nastolatków ale teraz już osób starszych.
W tym samym czasie ogarnełem się , że ona mnie potrzebuje , że musze tam być bo gdy nawet ja nie potrzebowałem tej pomocy nie chciałem ona zawsze była przy mnie . Wtedy z tym wolańskim odmówiłem pomocy ale mnie nie posłuchała pojechała za mną i tym samym uratowała mi życie . Zebrałem się zamówiłem taksówkę i pojechałem .
Tymczasem na komendzie
- Słuchaj adaś a może tak byśmy sie wybrali po pracy do tego nowego klubu tęcza na piwko - zaproponował julek od poczatku , się bardzo polubili chociaż kobielak był specyficzny i przesadnie dbał o swoje zdrowie
- Słuchaj na piwko nie bo to uszkadza nerki i watrobę a ja chcę jeszcze trochę pożyć jak chcesz to możemy wybrać się na jakiś sok pomiodorowy jest zdrowy i zabija narzadów naszych.
- Adam proszę cię nie zachowuj się jak zchorowany 80 letni emeryt - skrytkował julek
- No dobra ale Piwo bez alkoholowe miej litość dla swojej wątroby . - stwierdził ostrzegając profos po czym wyszli z komendy i udali się do klubu .Gdy już byli w klubie i pili te piwo bez alkoholowe piwo adam gdzieś poszedł on ma zawsze jakies dziwne pomysły a ja byłem świadkiem dziwnej rozmowy o której o ni nie wiedzieli , ze ktoś trzeci to słyszy
- Słuchaj stary zgodnie tak jak z planem dosypałem tej lasce tej łądnej blondynce o której mówiłeś to co mi dałeś
- Ale stary co to było przecież ktoś znalazł w łazience jakiś facet taki łysy mocno zbudowany stary co ty jej dałeś i kim wogóle jest ta laska
- Słuchaj za dużo chciał byś wiedzieć mam pewne rachunki do wyrównania , które nie długo zostaną wyrównane - a teraz trzymaj tutaj 10 kafli tak jak obiecałem dobra robota . Byłem w szoku tym co usłyszałem musiałem się coś wiecej dowiedzieć na ten temat. Bo cos mi sie wydawało że , on mówili o karolinie ale co ona miała mieć z nimi wspolnego no i mikołaj .Próbowałem się dodzwonić do Mikołaja ale nie odbieral więc postanowiłem , że pujdę do jacka żeby pogadał z szefowa może jakaś prowokacja . Ale nie sadziłem ,że ten informacje które wiem będą stanowiły ważny dowód a zarazem zagrożenie .
***
Obudziłam się w szpitalu strasznie bolały mnie ręce , ostanią rzecz jaką pamietam to ,że byłam w klubie z mikusiem i piliśmy piwo a potem niczego nie pamietam kompletna pustka a teraz znajduję się tutaj a obok mnie Mikołaj nie rozumiałam , dlaczego się tutaj znajduję co ja tu robię .
- Mikołaj - wyszeptałam trącając jego ramię on otwarł oczy i spojrzał na mnie pierwszy raz widziałam to w jego oczach było widać niewyobrażalnych smutek i żal tylko to potrafiłam odczytać
- Jak mogłaś - powiedział z żałem Jak mogłaś - powtórzył - chciałaś zabrać to co w życiu najważniejsze -
- Mikołaj ale o co ci chodzi możesz mi wytłumaczyć bo ja naprawdę nie wiem . Nie wiem jak sie tu znalazłam dlaczego tutaj jestem a jeszcze ty z jakimś dziwnymi tekstami do mnie .
- Nie wiesz ? naprawde nie wiesz ? - podał mi kartkę gdzie na nagłowku widniało moje imie i nazwisko . Spojrzałam na kartkę i byłam w szoku tam była litania jakiś srodków chemicznych ktore rzekomo brałam . A ja pierwszy raz na oczy widzę to . Ten koszmar się nigdy nie skończy dostałam już list w którym była obietnica , że w koncu rachunki zostanę wyrównane .
- A pozatym spójrz na swoje ręce - powiedział mikolaj bałam się , że mi nie uwierzy .
Spojrzałam moje nadgarstki były zaopatrzone śnieżnobiałymi bandażami .
- Teraz juz wiesz ? Dlaczego mi to zrobiłaś jak ja mam ci wybaczyć teraz , że chciałaś zabrać sobie i mi to co mamy najcenniejsze w życiu . Zawsze byłem przy tobie . Czemu mi nie powiedziałaś , że potrzebujesz pomocy dlaczego ty nie możesz zrozumieć , że masz mnie możesz przyjść zawsze do mnie . Dlaczego nie możesz zrozumieć , że ... ja cię kocham . Wtedy gdy cię tam zobaczyłem zrozumiałem ,że tak naprawdę nikt oprócz córek nie byl dla mnie tak ważny A ty chciałaś mi to zabrać .
- Mikołaj posłuchaj to nie jest tak jak ty myślisz ja nie rozumiem jak się tutaj znalazłam ktoś mi coś musiał dosypać ja nie zrobiłam bym nigdy tego tobie . Zbliżyłam się do niego chciałam go pocałować ale on nie wykonał nawet najmniejszego ruchu w moją stronę bałam się , że moge go stracic ,że on może mi nie uwierzyć .
- Uwierz mi proszę cię Mikołaj zrozum , nie chciałam zrobić krzywdy sobie a ni tobie - dotknełam jego twarzy ponownie czułam jego drżenie pod wpływem mojego dotyku po twarzy spłyneła mi jedna samotna łza.
wtorek, 26 grudnia 2017
piątek, 1 grudnia 2017
3.14 Kosztowny drink
Hej witam was kolejnym opkiem chciałam podziekować emilce lilce w pomocy nad nim tysiu te opowiadanie ze specjalną dedykacja dla ciebie od nas. Czyli Dark Angel i Emilki lilki . A resztę czytelmików pozdrawiam i zapraszam do czytania
Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie .Siedziałam w tej pozycji już dobre parenaście minut nie wiem ile do dokładnie czy piętnaście , dwadzieścia , może pół godziny. Chwilę póżniej rozległ się dzwonek do drzwi zingorowałam go jednak ktoś natrętny niechciał odpuścić .
- Karolina otwórz wszystko w porządku ? - usłyszałam krzyk mikołaja . Wiedziałam , że nie odpuści dlatego się ogarnełam , żeby wyglądało w miare porządku nie chciałam żeby poraz kolejny pakował się w kłopoty .Otworzyłam drzwi.
- Wszystko w porządku - powtórzył pytanie
- Tak , jasne - Mikołąj zawsze jest .
- To chodz zabieram cie na piwo .- powiedział z entuzjamem \
- Nie mam ochoty mikołaj nie dzisiaj - próbowałam się jakoś wykręcic .
- Dalej chodż co będziesz siedzaiała w tych czterech ścianach .- nalegał mikołaj na wyciągniecie mnie do klubu
- No dobra niech ci będzie- Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie . Tymczasem na zapleczu dwóch mężczyzn dokonywało transakcji wszystko wskazywało, że chodzi o jakieś nielegalne zlecenie.
- No stary mam nadzieję, że tego nie zje**esz- powiedział zamykając drzwi.
- Spokojnie przecież nie robię tego pierwszy raz - zapewniał drugi z nich.
- Radzę ci pamiętać, że ja się cackać z takimi jak ty nie mam zamiaru - powiedział z wkurzeniem patrząc mu w oczy.
- Dobra spadam, bo jeszcze ktoś nas razem zauważy - schował pieniądze do kieszeni i wyszedł z pomieszczenia.
- No to ślicznotko teraz czas na zemstę - powiedział sam do siebie spoglądając na zdjęcie kobiety.
Dotarliśmy na miejsce po paru minutach. Mikołaj wyglądał na zadowolonego jednak ja nie podzielałam jego zapału. Jakoś nie miałam nastroju na zabawę.
- Dzień dobry czy można - Mikołaj zawołał barmana.
- W czym mogę pomóc ? - podszedł do nas miły nawet niczego sobie mężczyzna.
- To my poprosimy dwa drinki - złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do jednego z wolnych stolików.
- Mam wrażenie, że ten barman się ciągle na ciebie patrzy - powiedział Mikołaj dokładnie przyglądając się mężczyźnie.
- Pewnie wpadłam mu w oko - trochę mi się śmiać chciało najwyraźniej Białach jest zazdrosny.
Próbowałam jakoś się rozerwać,ale i tak chciałam wrócić do domu przyznam szczerze, że nie miałam ochoty nigdzie wychodzić chciałam posiedzieć sama w moich czterech ścianach. Po wypiciu niemal całego drinka czułam się coraz gorzej było mi coraz bardziej słabo i dziwnie szumiało mi w głowie. Chyba picie mi nie służy.
- Karolina no rozluzuj się - próbował jakoś pobudzić mnie do zabawy, ale widziałam, że dzisiaj mu się to nie uda.
- Zaraz wrócę muszę do toalety - postanowiłam iść się trochę ogarnąć jednak, gdy wstałam strasznie zawróciło mi się w głowie, aż prawie się przewróciłam.
- Wszystko wporządku ? - zapytałem zmartwiony zachowaniem partnerki z pracy.
- Tak, tak chyba mi zaszkodził ten drink - nie chciałam, żeby się martwił, dlatego postanowiłam nic mu nie mówić o moich dolegliwościach.
- No dobra - Karolina zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać pomyślałem, że to ze zmęczenia jednak nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo się pomyliłem.
- Cholera Karolina, gdzie ty jesteś - niecierpliwił się Białach kiedy kobieta nie wracała już nieco ponad 20 minut.
- Widziała pani może około trzydziestoletnią kobietę o włosach bląd ? - zapytałem przypadkowej pani, która stała przed drzwiami damskiej toalety.
- Wchodziła tu jakiś czas temu - odparła, a po chwili zastanowienia postanowiłem wejść do łazienki i sprawdzić co się dzieje jednak to co zobaczyłem kompletnie mnie przeraziło.
Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie .Siedziałam w tej pozycji już dobre parenaście minut nie wiem ile do dokładnie czy piętnaście , dwadzieścia , może pół godziny. Chwilę póżniej rozległ się dzwonek do drzwi zingorowałam go jednak ktoś natrętny niechciał odpuścić .
- Karolina otwórz wszystko w porządku ? - usłyszałam krzyk mikołaja . Wiedziałam , że nie odpuści dlatego się ogarnełam , żeby wyglądało w miare porządku nie chciałam żeby poraz kolejny pakował się w kłopoty .Otworzyłam drzwi.
- Wszystko w porządku - powtórzył pytanie
- Tak , jasne - Mikołąj zawsze jest .
- To chodz zabieram cie na piwo .- powiedział z entuzjamem \
- Nie mam ochoty mikołaj nie dzisiaj - próbowałam się jakoś wykręcic .
- Dalej chodż co będziesz siedzaiała w tych czterech ścianach .- nalegał mikołaj na wyciągniecie mnie do klubu
- No dobra niech ci będzie- Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie . Tymczasem na zapleczu dwóch mężczyzn dokonywało transakcji wszystko wskazywało, że chodzi o jakieś nielegalne zlecenie.
- No stary mam nadzieję, że tego nie zje**esz- powiedział zamykając drzwi.
- Spokojnie przecież nie robię tego pierwszy raz - zapewniał drugi z nich.
- Radzę ci pamiętać, że ja się cackać z takimi jak ty nie mam zamiaru - powiedział z wkurzeniem patrząc mu w oczy.
- Dobra spadam, bo jeszcze ktoś nas razem zauważy - schował pieniądze do kieszeni i wyszedł z pomieszczenia.
- No to ślicznotko teraz czas na zemstę - powiedział sam do siebie spoglądając na zdjęcie kobiety.
Dotarliśmy na miejsce po paru minutach. Mikołaj wyglądał na zadowolonego jednak ja nie podzielałam jego zapału. Jakoś nie miałam nastroju na zabawę.
- Dzień dobry czy można - Mikołaj zawołał barmana.
- W czym mogę pomóc ? - podszedł do nas miły nawet niczego sobie mężczyzna.
- To my poprosimy dwa drinki - złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do jednego z wolnych stolików.
- Mam wrażenie, że ten barman się ciągle na ciebie patrzy - powiedział Mikołaj dokładnie przyglądając się mężczyźnie.
- Pewnie wpadłam mu w oko - trochę mi się śmiać chciało najwyraźniej Białach jest zazdrosny.
Próbowałam jakoś się rozerwać,ale i tak chciałam wrócić do domu przyznam szczerze, że nie miałam ochoty nigdzie wychodzić chciałam posiedzieć sama w moich czterech ścianach. Po wypiciu niemal całego drinka czułam się coraz gorzej było mi coraz bardziej słabo i dziwnie szumiało mi w głowie. Chyba picie mi nie służy.
- Karolina no rozluzuj się - próbował jakoś pobudzić mnie do zabawy, ale widziałam, że dzisiaj mu się to nie uda.
- Zaraz wrócę muszę do toalety - postanowiłam iść się trochę ogarnąć jednak, gdy wstałam strasznie zawróciło mi się w głowie, aż prawie się przewróciłam.
- Wszystko wporządku ? - zapytałem zmartwiony zachowaniem partnerki z pracy.
- Tak, tak chyba mi zaszkodził ten drink - nie chciałam, żeby się martwił, dlatego postanowiłam nic mu nie mówić o moich dolegliwościach.
- No dobra - Karolina zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać pomyślałem, że to ze zmęczenia jednak nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo się pomyliłem.
- Cholera Karolina, gdzie ty jesteś - niecierpliwił się Białach kiedy kobieta nie wracała już nieco ponad 20 minut.
- Widziała pani może około trzydziestoletnią kobietę o włosach bląd ? - zapytałem przypadkowej pani, która stała przed drzwiami damskiej toalety.
- Wchodziła tu jakiś czas temu - odparła, a po chwili zastanowienia postanowiłem wejść do łazienki i sprawdzić co się dzieje jednak to co zobaczyłem kompletnie mnie przeraziło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)