Hej witam was kolejnym opkiem chciałam podziekować emilce lilce w pomocy nad nim tysiu te opowiadanie ze specjalną dedykacja dla ciebie od nas. Czyli Dark Angel i Emilki lilki . A resztę czytelmików pozdrawiam i zapraszam do czytania
Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie .Siedziałam w tej pozycji już dobre parenaście minut nie wiem ile do dokładnie czy piętnaście , dwadzieścia , może pół godziny. Chwilę póżniej rozległ się dzwonek do drzwi zingorowałam go jednak ktoś natrętny niechciał odpuścić .
- Karolina otwórz wszystko w porządku ? - usłyszałam krzyk mikołaja . Wiedziałam , że nie odpuści dlatego się ogarnełam , żeby wyglądało w miare porządku nie chciałam żeby poraz kolejny pakował się w kłopoty .Otworzyłam drzwi.
- Wszystko w porządku - powtórzył pytanie
- Tak , jasne - Mikołąj zawsze jest .
- To chodz zabieram cie na piwo .- powiedział z entuzjamem \
- Nie mam ochoty mikołaj nie dzisiaj - próbowałam się jakoś wykręcic .
- Dalej chodż co będziesz siedzaiała w tych czterech ścianach .- nalegał mikołaj na wyciągniecie mnie do klubu
- No dobra niech ci będzie- Czułem , że Karolina coś przedemną ukrywa . Bo była jakaś taka nie obecna inna i tu nie chodziło o te nie porozumienie z tą kobietą w kawiarni ta sprawa miała głębsze dno .Czułam ,że coś ukrywa , że coś jest wspólnego z tym wspólnikiem wolańskiego. Czułem , że nie mogłem tego tak zostawić.
Obudziłam się w swoim mieszkaniu ,ostatnia rzeczą która zapamiętałam było to ,że straciłam przytomność było to na ulicy przed moim blokiem . Gdy , już w pełni otworzyłam oczy spostrzegłam , że jakiś mężczyna stoi w moim pokoju i nie by to mikołaj przeraziłam się . Mężczyzna stał nad moim łożkiem a ja czułam paraliżujący strach nie mogłam się ruszyć nawet o milimetr moje ciało odmówiło kompletnie posłuszeństwa.
- Już wkrótce wyrównamy rachunki - powiedział a ja nie mogłam sobie przypomnieć kto to jest i czego ode mnie chce .
- Jesteś taka piękna więc lepiej żadnych numerów bo Białachowi smutno jak ci się coś stanie albo jemu - zbliżył i przejechał bo mojej twarzy a po moim ciele przeszedł dreszcz .Chciałam się odsunąć ale nie mogłam .Zbliżył się do mnie coraz bardziej a moje serce prawie staneło z przerażenia bałam się że mi krzywdę zrobi.
- Pamietaj kotku to ja ustalam gry zabawy -poraz kolejny chciał mnie tymi swoim okrpnym łapskami dotknąć ale znalazłam w sobie siłe i się odsunełam nie zniosłam bym kolejnego jego chorego dotyku po którym bałam się co zrobi dalej .
- Nie dotykaj mnie ! - powiedział całą odwagą jaka zebrałam w sobie .
- Wkrótce finał - zignoral moje prośby żeby odsunał się i poraz kolejny poczułam jego dotyk który był jak przeszywajacy ból , zyletka która suneła się powoli kalecząc moje ciało , tylko że to sięgało głebiej. Tymi słowami zakończył i wyszedł z mojego mieszkania . A ja zostałam sama , do tej pory czuje jaka nie nawiść miał w głosie i ten ton jak był z siebie zadowolony nie mogłam sobie poradzić z tym. W tym momęcie byłam rozdarta nie wiedziałam czy chce być sama czy nie . Tymczasem na zapleczu dwóch mężczyzn dokonywało transakcji wszystko wskazywało, że chodzi o jakieś nielegalne zlecenie.
- No stary mam nadzieję, że tego nie zje**esz- powiedział zamykając drzwi.
- Spokojnie przecież nie robię tego pierwszy raz - zapewniał drugi z nich.
- Radzę ci pamiętać, że ja się cackać z takimi jak ty nie mam zamiaru - powiedział z wkurzeniem patrząc mu w oczy.
- Dobra spadam, bo jeszcze ktoś nas razem zauważy - schował pieniądze do kieszeni i wyszedł z pomieszczenia.
- No to ślicznotko teraz czas na zemstę - powiedział sam do siebie spoglądając na zdjęcie kobiety.
Dotarliśmy na miejsce po paru minutach. Mikołaj wyglądał na zadowolonego jednak ja nie podzielałam jego zapału. Jakoś nie miałam nastroju na zabawę.
- Dzień dobry czy można - Mikołaj zawołał barmana.
- W czym mogę pomóc ? - podszedł do nas miły nawet niczego sobie mężczyzna.
- To my poprosimy dwa drinki - złożyliśmy zamówienie i poszliśmy do jednego z wolnych stolików.
- Mam wrażenie, że ten barman się ciągle na ciebie patrzy - powiedział Mikołaj dokładnie przyglądając się mężczyźnie.
- Pewnie wpadłam mu w oko - trochę mi się śmiać chciało najwyraźniej Białach jest zazdrosny.
Próbowałam jakoś się rozerwać,ale i tak chciałam wrócić do domu przyznam szczerze, że nie miałam ochoty nigdzie wychodzić chciałam posiedzieć sama w moich czterech ścianach. Po wypiciu niemal całego drinka czułam się coraz gorzej było mi coraz bardziej słabo i dziwnie szumiało mi w głowie. Chyba picie mi nie służy.
- Karolina no rozluzuj się - próbował jakoś pobudzić mnie do zabawy, ale widziałam, że dzisiaj mu się to nie uda.
- Zaraz wrócę muszę do toalety - postanowiłam iść się trochę ogarnąć jednak, gdy wstałam strasznie zawróciło mi się w głowie, aż prawie się przewróciłam.
- Wszystko wporządku ? - zapytałem zmartwiony zachowaniem partnerki z pracy.
- Tak, tak chyba mi zaszkodził ten drink - nie chciałam, żeby się martwił, dlatego postanowiłam nic mu nie mówić o moich dolegliwościach.
- No dobra - Karolina zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać pomyślałem, że to ze zmęczenia jednak nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo się pomyliłem.
- Cholera Karolina, gdzie ty jesteś - niecierpliwił się Białach kiedy kobieta nie wracała już nieco ponad 20 minut.
- Widziała pani może około trzydziestoletnią kobietę o włosach bląd ? - zapytałem przypadkowej pani, która stała przed drzwiami damskiej toalety.
- Wchodziła tu jakiś czas temu - odparła, a po chwili zastanowienia postanowiłem wejść do łazienki i sprawdzić co się dzieje jednak to co zobaczyłem kompletnie mnie przeraziło.
No co ja powiedzieć mogę... No masz farta że dziś ostatni odcinek
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jak zawsze bomba ! Hmmm my to powoli robimy z nich alkoholików hehe. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń