Gdy to usłyszał od razu to ręki wział telfon i zadzwonił do niej i błagał żeby się odezwala.
" Ola Wysocka zostaw wiadomość " mówiła jakaś kobieta w słuchawce .
Załamał się po raz pierwszy raz tak bardzo się bał .
W tym samym czasie
Kobieta około 25 -30 lat przywieziona w ciężkim stanie z wypadku an skrzyżowaniu solidarności informował lekarz który ją przywiózł , dobra zabieramy ja na OIOM .
Jacek wpadł do szpitala zdyszany podszedł do recepcji
- Czy jest tu Aleksandra Wysocka ?
-A jest pan kimś z rodziny - zapytała go uprzejmie kobieta
-Tak , narzeczonym -odpowiedział na pytanie
- Tak , pan jest narzeczonym tej kobiety z wypadku ?
- Jest na intensywnej terapii . Z tego co słyszałam to lekarze nie dają jej dużych szans na przeżycie po tym jak w nią uderzył tak mocno . Gdy to usłyszał nogi się pod nim ugieły
- Dziękuję , pani bardzo pobiegł na oiom .
Podchodzi do lekarza i się pyta co z Olą Wysocką .
jestem jej narzeczonym . Proszę poczekać zaraz zawołam lekarza prowadzącego . Chwilę pożniej podchodzi lekarz .
- Co z nią panie doktorze ?
Nie ukrywam że, nie jest najlepiej jest spory obrzęk mózgu połamane żebra , duże obrażenie wewnętrzne , krwotok i nie ułatwia nam to sprawy ze pani Wysocka ma białaczkę Od momentu wypadku nie odzyskała ani na chwilę przytomności ale taki przypadku musieliśmy wprowadzić ja w stan śpiaczki farmakoogicznej
Ale wyjdzie z tego tak .
Na te pytanie nie umiem panu odpowiedzieć jak pan chce może do niej wejść .
Wszedł do niej spojrzał na jej drobna osobę była taka blada i pod pieta pod różnego rodzaju urządzenia .Chciał być teraz przy niej . Była taka cicha bezbronna , nie mógł w to uwierzyć dlaczego ją to spotkało .
Po raz pierwszy w życiu naprawdę się bał ., ze może ją stracić nie zobaczyć nigdy jej pięknych błękitnych oczu , jej uśmiechu , Usiadł chwycił jej drobną chłodną dłoń spojrzał na brunetkę .
Proszę nie odchodż nie zostawiaj mnie . Siedział tak może z kilka godzin ąż w końcu na chwile zasnął ale nie trwało to długo , może z pietnaście minut wyrwał go krzyk . Kocham cię . ucałował jej drobną dłoń . Chwilę póżniej aparatura do której była pod pięta zaczęła niemiłosiernie piszczeć ,pojawiła się ciągła linia na jednym z monitorów co oznaczało że, jej serce przestało bić ....
Szpital białe sterylne pomieszczenie . W których się rozlegał szum piszczacej aparatury i tłum biegnących ludzi w białych fartuchach do niej . Na boku stał mężczyna wysoki brunet zmęczenie małowało mu się na twarzy i strach . A jej serce jego miłość dalej nie biło . Krzyknął jeden z lekarzy
- Adrenalina - rozkazał
- Defibrylator 30 J - rozkazał
Słyszałam krzyk Jacka przerażonego Jacka Krzyczał błagał ale nie mogłam zrozumieć o co .
Spogłądam w górę widzę niebo jestem tak blisko . Widzę mamę . Chce do niej podejść i nagle coś słyszę coś w stylu prośby Nie zostawiaj mnie proszę -chyba tak ale nie jestem pewna . Wyciąga do mnie rękę . Cofam się krok w tył . Przepraszam .Nie mogę mu tego zrobić wracam do mojego obolałego ciała .
Wtedy lekarz patrzy na monitor . Jest udało nam się jej serce znowu wskazywało normalny rytm .
Ogarnia mnie ciemność . Kolejny raz . Spokój .Wszystko mnie boli , Głowa , klatka piersiowa . Nie czuje nic prócz palacego bólu ,Ręka , ból . Mrok i ściszone głosy . Gdzie ja jestem ? Staram się otworzyć oczy moje ciało mnie nie słucha i jeszcze raz , lece w otchłań ciemnośći
Zmartwiony brunet pyta się swojej przyjaciółki .
Dlaczego się nie budzi ? - głosem pełnym żalu i smutku .
Nie wiem dlaczego -odpowiada tym samym tonem głosu
Dlaczego zawsze ja musze cierpieć , i ona tyle w życiu się na cierpiała i jeszcze to jak ona się nie obudzi to ja nie wiem co zrobię.
Przestań , nie wolno ci tak mówić -podniosła nieznacznie głos Emilka
Tym czasem Agata znowu próbuje otworzyć oczy . Lecz na próżno .Jej ciało nie pozwala zobaczyć się z ukochanym . Kolejny raz straciła przytomność , przynajmniej nie czuła bólu .Wszystko jest takie ciężkie i obolałe ręce, nogi , powieki nie chce się otworzyć .
Emilka przytula Jacka mówi szeptem będzie dobrze , wyjdzie z tego . Idż do domu odpocznij prześpij się . Zobacz jak ty wyglądasz . - Jacuś proszę cię - powiedziała błagalnym tonem .
- Nie zostawię jej chcę widzieć jak moja miłość otwiera oczy . Jego głos jest przepełniony bólem , strachem całą gamą negatywnych emocji .
- Ale powinieneś się przespać - próbowała przekonać kolegę chociaż wiedziała że , nic z tego nie będzie .
- Zostanę przy niej
- Dobra powiedziała już zrezygnowanym głosem .
Chwyta ją za rękę i szepcze kolejne błagalne i pełne prośby słowa , do brunetki która leży na łóżku .
Kolejny raz próbuje zobaczyć jego błękitne oczy które są teraz pełne bólu . Ale moje ciało poraz, kolejny mnie nie słucha i zapadam w sen .Chwilę póżniej próbuję znowu . Tym razem udaję mi się . Czuję przeszywający ból .
W lewej ręce zauważam węflon . Odwracam głowę wdzięczna że , moje ciało po raz kolejny mnie posłuchało . Patrzę jak mój skarb śpi . Piękny błękitnooki mężczyna którego pokochałam do szaleństwa , Wyciągam z trudnością rekę i przejeżdzam po jego włosach budzi się , a moja ręka spada na materac .
- Hej -chrypię
- Hej wiesz jak bardzo się bałem że , cię stracę to co mam najważniejsze w życiu czyli ciebie , Ale nic nie mów już odpoczywaj .
Chwilę póżniej chwyta moją dłoń w jego oczach widać ulgę . Przybliża się do niej i delikatnie całuje ją w jej malinowe usta i szepcze tak bardzo mi ciebie brakowało .
Wtedy do sali wszedł lekarz .,
- Jak się pani czuje -spytał
- Dobrze tylko wszystko mnie boli .
Sprawdzę pani ciśnienie owija mi rękę . Spoglądam na Jacka . Wygląda jak 7 nieszczęść .
-Wszystko jest dobrze ciśnienie w porządku . - informuję mnie lekarz
- Panie doktorze . A mogę coś zjeść - zapytała'
- Ale tylko cześć płynna -odpowiedział z uśmiechem i wyszedł .
- Muszę do łazienki - mówię
- Pielęgniarka podeszła i pomogła mi wstać . Byłam bardzo słaba .
- Ja ją wezmę -powiedział zdecydowanym głosem , mimo protestow pielęgniarki ..Pochodzi bierze ją na ręce i mówi w domu cię porzadnie na karmię . A moje ciało prostestuję z bólu , ale mam to gdzieś wtulam się w niego tego potrzebowałam. Brakowało mi tego jego silnych ramion i poczucia bezpieczeństwa . Doszli do łazienki postawił ja .
- Idż ja tu poczekam .
Chwilę póżniej znów znalazła się w jego ramionach .
- a co byś chciała zjeść ?
- Wszystko od ciebie będzie pyszne i strasznie mi się chce pić
- Ok zaraz wracam
10 minut póżniej Jacek wraca z naczyniem zupy i piciem
- Proszę zupa pomidorowa i herbatka
- Dziękuję Myślę że wkurzyła się trocha ta pielegniarka
-Nic nie poradzę że działam tak na kobiety -uśmiechnął się .Brunetka się zaśmiała a zaraz przeszedł przeszywający ból w klatce piersiowej
- cudownie jest usłyszeć twój śmiech
Nagle zamyka oczy brunet .
-Co jest nie tak pytam zdezorientowana
Tak bardzo się bałem gdy cię zobaczyłem .Taka blada nieprzytomna .
Nie wyobrażałem sobie że , mógłbym cię stracić .Oleńko mam dla ciebie propozycje wiem że to nie jest czas i pora ale co ty powiesz na to jak byśmy razem zamieszkali ?
- Ola powiedziała nie potrafię bez ciebie żyć więc zamieszkajmy razem i nagle z jej oczu poplynely łzy
Jacek natychmiast przytulił ją do siebie i powiedział juz jesteś bezpieczna a ona wtuliła sie w jego ramiona
Weszła pielęgniarka z kubkiem mówiąc środki przeciwbólowe
I wyszła ,
Patrzę na Jacka i widzę że , jest wykończony .
- Jedż do do domu odpocznij
- Nie zostawię cię i przytula się do Oli
Wchodzi Tata Oli .
- Hej córcia jak tam sie czujesz
-Dobrze ale wszystko mnie boli - odpowiedziałam
- Idę po kawę z automatu - powiedział Jacek i wyszedł .
- Dlaczego mi nie powiedziałaś że ty i Jacek sie spotykacie ?
- Chciałam ci powiedzieć ale jakoś tak wyszlo
- Ale jestem szczęśliwa z nim - do powiedziałam
- Ja lecę dam ci odpocząć wpadne jutro
-Ola spytaniem do marka to jak pojedziesz do domu
- Juz mówiłem nie zostawię cię przekimam się na fotelu
Patrzę w jego tęczówki i mówię
- W takim razie spij ze mną
- Nie moge masz kroplówkę
- Proszę i unoszę kołdrę
Jacek wskakuje pod kołdrę
Nastepnego dnia przychodzi lekarz bada Agatę i mówi nie ma żadnych przeciwskazań żeby wyszła pani dzisiaj domu
Cieszysz się że idziesz do domu
Cieszę się bo w tym domu bedzie osoba którą kocham
Po południu spakowali Oli rzeczy i wzieli wypis i pojechali do domu
Do kamienicy Oli .
Weszli raczej Jacek ja wniósl twierdząc że nie może sie przemęczć
Weszli do mieszkania
Kocham cię ponad wszystko Olu jesteś moja
Twoja odrzekła .Jutro pojedziemy po twoje rzeczy
Podszedl do niej i ją pocałowal tak bardzo im tego brakowało oboje sie zatracili w tym pocałunku'
Oparta o zimną taflę okna stała krucha brunetka o iście błękitnych oczach jak ocean . W rękach trzymała kurczowo , naczynie z gorącym parującym płynem . Myśła o swoim życiu . Nie mogła uwierzyć że, w końcu do niej się los uśmiechnął dał jej szansę na szczeście . A może to tylko sen z którego się tylko obudzę i już niczego nie będzie ? Może , znowu los się bawi ze mną i daje mi poczucie szczęścia i bezpieczeństwa żeby, potem to bezczelnie odebrać ?Zastanawiała co by zrobił gdy odeszła ? Gdyby umarła ? Jak się operacja nie uda ? Czyby tesknił ? Czy nie ? 'Tyle pytań bez odpowiedzi . Codziennie prosiła żeby , to co się wydarzyło w jej życiu nie było tylko okropnym kłamstwem albo brutalnym snem z którego się właśnie obudziła . Rozmyślanie przerwał jej on obejmując opiekuńczo w tali i przyciągając do siebie . Chodż do łóżka jesteś cała zmarznięta -szepnął czule do jej ucha . Bez słowa poszła zanim do łożka wtulając się w niego poczuła przyjmne ciepło rozlewające się po calym jej ciele , do każdego najmniejszego zakarmarka jej ciała .Obujące ramiona dające poczucie bezpieczeństwa . Nie wierzyła że , może kogoś aż tak bardzo pokochać , nie widzieć nic poza nim . On był dla niej wszystkim najdroższą niespodzianką jaką spotkała ja w życiu chociaż bała się czasami do tego przyznać że , ktoś dla drugiej osoby może , być tak ważny .Nie zastawiając się już dłużej zapadła w sen i pogrążyła się w krainie morfeusza .
Poranek przez nieszczelne żaluzje na oknach wkradły się promienie słoneczne , oznaczające dzień . Brunet leniwe otworzył oczy i spojrzał na promienie słońca i się uśmiechnął obok niego spała kobieta jego życia wtulona w niego . Nieważne jak by spali i gdzie zawsze ona była wtulona w niego lub , dotykała jakaś częscią ciała jego . Jak spała wyglądała młodziej , tak bezbronie i słodko jak dziecko . Dłużej nie móc sie powstrzymać złożył pocałunek na jej miękkich malinowych ustach . Otworzyła oczy i pod powiekami ukazywały się piękne niebieskie tenczówki .
Miłe powitanie panie mecenasie czyżby pan coś chciał ode mnie ? uśmiechneła sie do niego .
No , nie wiem pomyślę
To co zrobimy z takim miłym rozpoczętym porankiem . Jakieś śniadanko czy coś innnego uśmiechnął się zawiadiacko .
Oczywiście że , śniadanie odpowiedziała z udawanym z zdziwieniem .
On spojrzał na nią zaskoczony .
Gdy chciała już wstac ale ją zatrzymał .
Obawiam się że, to jest niestety zła odpowiedż powiedział zwyciesko .
Wtedy ona mu złożyła pocałunek Mowiąc to ci musi narazie wystarczyć . Wstała ubrała koszulę w blękicie którą sobie przywłaszczyła i poszłą do kuchni .
Ola nie widziałaś mojej ....nie dokończył gdyż zobaczył brunetkę w jego koszuli której o jakiegoś czasu poszukiwał
Olu ale ja nie ubieram się w twoje rzeczy chociaż ta koszula wygląda dużo lepiej na tobie ńiż na mnie pokazując twoje seksowne piękne długie nogi .
Zaśmiała się i podeszła do niego . No mów co takiego byś chciał że , taki miły dzisiaj jesteś bez żadnych dowcipów w stylu Jacka ?
Ja nic , czy poprostu nie można powiedzieć swojej kobiecie kompletu że jest seksowna ?
No ja nie mam żadnej karteczki że , jestem twoją .
Oj nie był bym taki pewien i tak zawsze wygrywam znam lepiej twoje ciało od samej siebie . Na sąmą tą myśl zrobiło jej się gorąco . Jak on to robił że , w jednym momencie rozpał w niej ogień i porzadanie wystarczył jeden dotyk żeby , miała dreszcze . I czasami była zła że . tak na niego reaguje zawsze tak samo intesywnie . Podszedl do niej od tyłu i pocałował ją delikatnie w szyje , kark , zagłębienie obojczyka .
Potem powiedział to co jemy śniadanie uśmiechnął i dobrze wiedząc w jakim stanie ją zostawia .
- Kiedy masz tą operacje . ? zapytał z troską .
- Za tydzień powiedziała z smutkiem .
- Chwilę póżniej znalażł się przy niej .
Bedzię dobrze pocałował ją gdy chciał się odsunąć nie pozwola mu odejść . pocalunki stawały się coraz głebsze wszystkie jej obawy znikły .A co ze śniadaniem -powiedział ?
Moze poczekać uśmiechnął sie powracając do porzuconych ust . tańczyli w tym uniesieniu . Bo miłość może wszystko przewcieżyć . Oni mieli siebie i nie potrzebowali niczego więcej .
Świetna miniaturka :)
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
żabka
Super miniaturka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Możesz mi wyjaśnić, dlaczego najpierw piszesz o Jacku, a potem pojawia się Marek? Jak mam być szczera, to się pogubiłam i nie wiem, kto jest kim. A tak poza tym, to masz talent do pisania.
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Ps. Zapraszam do mnie: olaijacekpip.blogspot.com
Poprostu mi sie pomylilo chcialam na pisac jacek a napisalam zupelnie innie imie przepraszam za to . I dziekuje za komentarz . I lece do ciebie .
OdpowiedzUsuń