niedziela, 14 lutego 2016

Walentynkowa miniaturka




Cześć przychodzę do was z walentynkową miniaturkę i dziękuje za 17 tysięcy wyświetleń .Piosenka walentykowa zapraszam do posłuchania




Obudziłam się z kuchni dobiegł przyjemny zapach .Wstałam i poszłam do kuchni zobaczyć co daje taki przyjemny zapach .
- Cześć -powiedziałam
- Cześć zepsułaś mi niespodziankę chciałem ci przynieść śniadanie do łóżka - powiedział z niby smutkiem i zrobił takie smutne oczka .
- No już dobrze nie obrażaj się pamiętaj że, dzisiaj Emilka ma urodziny i jedziemy jak byś zapomniał- przypomniałam mu o naszych planach sądząc bo jego minie chyba zapomniał
- Która godzina - zapytałam jedząc kanapkę
-  Jest 10 - powiedział - Cholera jasna przecież niedługo musimy wyjeżdżać powiedziałam wstając i energicznym ruchem przy okazji wywracając krzesło z głośnym hukiem .
- Wyspałaś się - zapytałem Oli z ciekawością
-Jak się tak całą noc byś  nie rozpychał i dał mi spać to bym tak długo nie spała-starała się, żeby jej skarga brzmiała poważnie, a to nie było łatwe widząc jego naburmuszą twarz.
Oj uważaj sobie, bo to stwierdzenie jak nie odwołasz może nieść za sobą poważne konsekwencje-też starał się przybrać poważny ton głosu
- Chyba śnisz, że, ja to odwołam.
-A więc nie-spytał się brunetki.
-Nie-odpowiedziała stanowczo trzymając się swojego zdania
-To ja ci zaraz dam-pogroził jej zaczął ją łaskotać to była jego słodka zemsta wiedział, że Ola jest bardzo wrażliwa na łaskotki
-Odwołasz ?- kontynuował zemstę łaskocząc ją między żebrami
-Nie-powiedziała w przerwach starając się złapać oddech.
-Przestań-podniosła ton głosu.
-A odwołasz ? - nie dawał za wygraną.
-No dobra - powiedziała, żeby ją tylko zostawił w końcu w spokoju.
-Tylko nie myśl sobie, że, zawsze będziesz wygrywał  Lubiła czasem się z nim podroczyć, wtedy gdy chciał być poważny albo denerwował się wtedy był strasznie zabawny.
-O tego to już za wiele ! -powiedział obrażony
Ich zawziętą wymianę zdań przerwał telefon brunetki, który uporczywie dzwonił.
Spojrzała na ekran swojego białego urządzenia."Emilka"
- Słucham cię Emilko -powiedziała wesołym tonem, chociaż dobrze wiedziała, że, zaraz się jej oberwie.
-Ja mam do ciebie takie pytanie, kiedy zamierzasz łaskawie przyjść bo wiesz dziś wyjeżdzamy .
A on patrzał jak szczupła brunetka biega po całym mieszkaniu szukając wszystkich rzeczy potrzebnych do wyjścia nagle w łazience rozlega się hałas i krzyk Oli
-Cholera jasna ! - krzyczy idę w kierunku łazienki a w powietrzy dać się słodką woń perfum .
-Co się stało-powiedział wystraszony dochodząc do łazienki  , ale zobaczył co było przyczyna krzyku. Ola  stłukła perfumy i rozcięła sobie rękę. Oj ta moja sierotka drugiej chyba takiej kobiety jak ona nie ma.
-Daj sierotko pokaż co sobie zrobiłaś-powiedział trochę rozbawiony ta cała sytuacją.
-Sierotko ? Zapytała
-No pasuje do ciebie wiesz ty chyba nie możesz nic przy sobie szklanego a ni ostrego, bo od razu się kaleczysz ja nie wiem, czy jest druga taka ciamajda jak ty.-stwierdza i patrzy na jej kwaśną minę, którą zrobiła.
-Dobra idę po bandaż i plaster a ty tu niczego nie dotykaj ! - ostrzegł ją.
Lubiła jak o nią tak troszczył wiedziała, jak bardzo ją kocha, chociaż ona się nie odważyła powiedzieć mu jeszcze tych dwóch słów. Spojrzała jak wracał miał w dłoni plaster, wodę utleniona i bandaż.
Postawił to wszystko na umywalce.
-Daj rękę wziął i polał delikatnie skaleczenie.
-Ała to szczypie -powiedziała z przykrym stwierdzeniem zabierając rękę.
-Oj Ola  zachowujesz się jak dziecko co ja z tobą mam. Daj i pocałował czule miejsce obok skaleczenia.
-A teraz jeszcze cię boli ? Była zdumiona jego gestem i czułością, z jaką obchodził się z nią. Chciała być już zawsze szczęśliwa z nim.
-Nie już nie boli-przykleił plaster i owinął skaleczenie bandarzem.
-Gotowe -stwierdził oceniając swoją robotę .
-Dziękuję - pocałowała go delikatnie .
-Idę się szykować powiedziała już jak wychodziła z łazienki .
15 minut póżniej byli już u Emilki
-Ja was chyba uduszę -powiedziała zdenerwowana
-Przykro nam Emilko  chcieliśmy się pospieszyć ale moja sierotka sobie skaleczyła rękę i musiałem się nią zaopiekować -wytłumaczył Emilce
-Sierotka Ola  pasuje do ciebie  , a o co tym razem - powiedziała śmiejąc się z Oli  . Która w tej chwili posłała Jackowi wzrok świadczący tyle co  słowa " masz przechlapane " .
-Perfumy stłukła w łazience - wytłumaczył brunet .
-Wiesz ty w pobliżu siebie nie powinnaś mieć nic o co mogła byś się skaleczyć a o noże to z domu trzeba wynieść  - żartowała sobie   z przyjaciółki .
-Dobra Emilka ale już się nie śmiej z niej bo ty tylko w pracy z nią jesteś a ja w domu potem będę miał przechlapane . poinformował przyjaciółkę .
-Widzisz nie było tak żle -powiedział do brunetki . Taka tylko spojrzała na niego karcącym wzrokiem

Następnego dnia byli już na miejscu i dobrze się bawili kolejne drinki wlewały się do krwi .
Nagle wpadli na genialny pomysł A może byśmy tak zagrali w butelkę ? wpadli na te pomysł poszli do hotelu gdzie byli zameldowani .
Mijały godziny a oni się świetnie bawili
Ola zakręciła butelką i wylosowała Jacka .
- Pytanie czy zadanie - zapytała jacka kombinując tu jakieś zadanie .
- Zadanie - powiedział alkohol płynął w jego żyłach przez co był odważniejszy
- Weżmiesz moją bluzkę i przejdziesz po korytarzu - powiedziała uśmiechając się
Jacek był pijany więc nie protestował tylko ubrał się i wyszedł przeszedł jedną rundę gdy zobaczył że, jakaś pani wychodzi z małym chłopcem za rękę .Spojrzał szybko się rozglądnął ale nie miał zbytnio opcji gdzie się schować .Wtedy chłopiec zobaczył Jacka
- Mamo zobacz to pedał - powiedział chłopiec wskazując na bruneta
- Nie pedał tylko zboczeniec albo transseksualista tak jest dobrze - poinformowała kobieta chłopca wchodząc do windy spojrzała z niedowierzaniem na jacka
- Zabiję was kiedyś zobaczycie - powiedział nie zadowolny
Bawili się super gdy Emilka wylosowała Ole
- Pocałuj mikołaja powiedziała Emilka
Wszyscy się świetnie bawili aż każdy rozszedł się do swojego pokoju
Byliśmy już w swoim pokoju co prawda trochę już wytrzeżwieliśmy
Podniosłam się do pozycji siedzącej. Przybliżyłam się do jego ust, zamknęłam oczy i lekko go pocałowałam. Nie chciałam zakłócać tej ciszy, . Muskałam delikatnie jego wargi. Poczułam na udzie ciepło jego dłoni. Przesuwał ją coraz wyżej. Zagryzłam jego dolną wargę, kiedy dotarł do wewnętrznej strony nogi. Odsunęłam się od niego na minimalną odległość żeby móc coś powiedzieć. Nie otwierając oczu szepnęłam:
- Jacek -bardziej się podniosłam uciekając od pocałunku.- Nie możemy nie jesteśmy u siebie.- położyłam swoją dłoń na jego i zdjęłam ją z mojej nogi. Nie odsunęłam się od niego za bardzo. Jednak kiedy chciał mnie pocałować podnosiłam lekko głowę żeby nie dotknął moich ust. -Poza tym był pan chyba zmęczony.-dalej mówiłam szeptem żeby go jeszcze bardziej sprowokować. Poczułam jak splata nasze palce. Przysunął usta do mojego ucha podrażniając mój policzek swoim zarostem. Na mojej skórze momentalnie pojawiła się gęsia skórka. Zauważył to. Wyczulam, że się uśmiecha.
- Przecież nie możemy to pokój hotelowy - schodził z pocałunkami w dół szyi .Namiętność i pożądanie wzięły górę nad innymi emocjami. Sama chciałam zaczerpnąć z nich jak najwięcej. Stałam na palcach żeby mieć go jeszcze więcej. Poczułam na plecach chód ściany, która w tym momencie był czymś zbawiennym ze względu na naszą lekko podwyższona temperaturę. Jego dłoń zaczęła wędrówkę po moim ciele. Od twarzy, przez szyję, obojczyk, pierś, brzuch, kończąc na udzie. Westchnęłam gdy obie dłonie znalazły się na brzuchu i kiedy podniósł moje ciało do góry. Mocniej oplotłam jego szyję. Odchyliłam głowę kiedy złapał moje nogi. Splotłam je wokół bioder. Jego usta były jednocześnie zachłannie i delikatne. Czułam je dosłownie wszędzie. Na twarzy, szyi, dekolcie. Zagryzałam swoje usta byleby nie wydać z siebie dźwięku,Było to cholernie trudne. Odsunęliśmy się od ściany i ruszyliśmy w stronę salonu. W tym czasie nasze usta znowu się spotkały. Oddech stawał się coraz bardziej płytki i nierównomierny. -W twoim starym mieszkaniu bardzo lubiliśmy to miejsce...-posadził mnie na blacie stołu. Roześmiałam się lekko na te wspomnienia. Powoli odchylałam się do tyłu ciągnąc ze sobą Jacka  i zajmując jego koszulkę.
-Sytuacja tego wymagała...-mówiłam pomiędzy pocałunkami.-...nienawidziłeś mojej kanapy Jacek coraz wyżej podnosił moją bluzkę. Wyciągnęłam ręce żeby mu ułatwić zdjęcie ją. Usłyszałam jak cicho podśmiewuje się.  Drażnił moje ciało delikatnym dotykiem. Moje nogi coraz mocniej zaciskały się na jego biodrach. Całował mnie po brzuchu jednocześnie rozchylając moje nogi z żelaznego uścisku. Dłonie położyłam na jego ramionach, kiedy poczułam jego zarost na mojej nodze ścisnęłam palce. Westchnęłam głęboko. Usłyszałam jego cichy pomruk. Nie chciałam przerywać tej gry namiętności. Przez jego każdy ruch czułam dreszcze. Przy całowaniu lekko przegryzał moją skórę. Oczywiście nie zapominał o dotyku. Czułam, że moje ciało oblewa fala rozkoszy. Oddychałam coraz szybciej. Podniósł się na wysokość mojej twarzy.
-Jacek -wyszeptałam do jego ucha będąc już na granicy wytrzymałości. Usłyszałam jedynie jego cichy pomruk zadowolenia. Dłońmi przesunął po całej mojej sylwetce zatrzymując się na biodrach. W tym czasie delikatnie jak piórko całowałam jego szyję. Krótki wydech w jego ucho... I nagle rozbrzmiał telefon Głęboko westchnęłam i podniosłam głowę w górę. Jacek  oparł czoło na moim ramieniu. Starał się uspokoić. Powoli odzyskiwaliśmy oddech.
- Zobaczyłam na telefon dzwonił tata ale ma wyczucie nie ma co .- powiedziałam i uśmiechnęłam się .  Zmęczeni zasneliśmy na stole
Nastepnego dnia obudziłam się wszystko mnie bolało - wstawaj trzeba się zbierać powiedział po śniadaniu wyruszyliśmy do domu ,

Koniec .

Przypominam o konkursie bierze ktoś udział w moim konkursie?
Na razie mam tylko blogerki 1978 i Alicji
Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie.

Liczę na dłuższe komentarze jak wam się podobało

15 komentarzy:

  1. Super miniaturka.
    Ah jak ty to ciekawie opisałaś. Heh Wysocki jak Wysocki zawsze zjawia się w nie za dobrym momencie.
    Cóż ci mogę jeszcze powiedzieć. Miniaturka jest genialna ale to chyba troche za mało. :)
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż powiedzieć liczyłam na dłuższy komentarz od ciebie ty też możesz ciekawie to opisać .
      Dziekuje za komentarz
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. No no :D miniaturka SUUUUPER!!!
    "Sierotka Ola" cudowne hehehe Ale nie ma to jak Wysocki, żeby akurat w takim momencie heh
    Boska miniaturka :*
    Pozdrawiam
    żabka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh a ja liczyłam na taki długi komentarz jak ja dzisiaj u ciebie napisałam . Cóż trzeba było przerwać kiedyś :)
      Dziekuje za komentarz
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Miniaturka genialna
    Pozdrawiam i życzę weny Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Super miniaturka.
    Pozdr.
    Mała. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna miniaturka.
    Zapraszam na mojego bloga.
    Policjantkiipolicjanci-olaijacek.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny.
    S.t.o.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miniaturka rewelacyjna i bardzo podobało mi się zachowanie Jacka względem Oli jego troska i opieka nad nią , a gra w butelkę super pomysł i jeszcze tekst chłopca " Mamo pedał nie pedał tylko zboczeniec he he he . A Wysocki no cóż zawsze dzwoni niewłaściwej chwili . Czekam na next . Pozdrawiam i życzę weny Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za komentarz . A z ta butelka to dosc dlugo zastanawialam sie czy ja umiescic .

      Usuń
  8. Sliczna miniaturka. Chcę więcej! :)
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń