Pulsujący ból głowy, rozrywający każdy nerw jej ciała, przywrócił ją do świadomości. Z trudem uniosła ciężkie od bólu powieki i pomrugała nimi kilka razy, chcąc przyzwyczaić wzrok do ciemności. Podnosząc ciało do pozycji siedzącej, Wstałam z miękkiego łóżka które się delikatnie ugięło pod czas wstawania . Założyłam mięciutkie kapcie stojące koło łóżka i poszłam do kuchni . Otwierając szafkę znalazłam tabletki na ból głowy . Bolała mnie tak jak bym miała kaca a przecież wczoraj nic nie piłam . Myślałam że , zaraz oszaleje .Nalałam sobie do szklanki wody i wzięłam jedną tabletkę popijając wodą . Po kilku minutach czułam że , ból zaczyna się zmniejszać i ustępować .Zastanawiałam się co ja dzisiaj mam robić miałam wolne , Jacek też . Może wyjdziemy na jakiś spacer albo pójdziemy do Emilki i Krzysia .
Przewróciłem się chcą przytulić brunetkę do siebie lecz chcąc chwycić ją ręką zobaczyłem puste miejsce i już zimne co oznaczało że dość dawno temu wstała, Jak zwykle pomyślałem zastanawiałem się czemu ona tak wcześnie wstaje w nocy nie śpi . Wstałem poszedłem do kuchni zobaczyłem Olę w takiej pozycji co zwykle gdy wcześniej wstaje czyli zapatrzoną w jakąś obraz przestrzeń za oknem . Podszedłem do niej objął ją w tali . Poczułem że , jej ciało drży .
- Wcześnie dziś wstałaś a przecież mamy wolne - stwierdziłem i przywitałem się małym pocałunkiem na szyi brunetki
- Nie mogłam spać głowa mnie bolała - dostrzegłem opakowanie otwarte od tabletek przeciw bólowych na blacie kuchennym .
- A co byś chciała dobrego na śniadanie na poprawę humoru ?- zapytałem chociaż wiedziałem że dobrym składnikiem na poprawę humoru jest czekolada .
- Coś dobrego . - Naleśniki z czekoladą ?
- O i to jest dobra myśl - uśmiechnęła się do mnie i wiedziałem że , trafiłem w dziesiątkę z dzisiejszym śniadaniem
Ja przygotowałem naleśniki a Ola się ubierała . Gdy ktoś zaczął się dobijać do drzwi . Był bardzo nerwowy i chaotyczny .Jak by mu bardzo się spieszyło albo zależało na czasie .
- Ola otworzysz ! - krzyknąłem z kuchni żeby nie przerywać sobie dalszych przygotowań do śniadania .
Poszłam otworzyć drzwi . A w drzwiach zobaczyłam zdenerwowanego Krzyśka.
- Cześć M-mogę - powiedział zdenerwowany plątając się w słownictwie nigdy nie widziałam tak go zdenerwowanego .
- Jasne . Mów co się stało - zapytałam wyrażnie przejęta stanem kolegi . I ciekawa co go wyprowadziło z równowagi
Weszliśmy do kuchni usiedliśmy przy stole
- To mów co się stało - powiedziałam chcąc zacząć rozmowę
- Chodzi o Emilkę . Porwali ją , Pokazał nam kawałek kartki która dostał od porywaczy . Nie przebrali w słowa była napisane dosadnym jasnym i wyrażnym językiem .
***
Prostując sylwetkę, przywarła mocniej do elewacji i przeczesała palcami włosy, niedbale opadające na ledwo zakryte swetrem ramiona. Z przerażeniem pokręciła głową. Ciemna przestrzeń niebezpiecznie wirowała przed oczami, wyzwalając w niej niemożliwe do opisania uczucie lęku. Będąc jeszcze nieco osowiałą, intensywnie próbowała złożyć w całość ostatnie wydarzenia, jakie miały odwagę zamącić jej spokojne od niedawna życie. Urywki wspomnień, próbujące wydostać się na powierzchnię świadomości, ginęły gdzieś w czarnej otchłani pamięci. Przeskakujące obrazy mieniły się ostrymi kolorami, uniemożliwiając zidentyfikowanie któregokolwiek z nich. - Halo! - krzyknęła niepewnie, wciąż rozglądając się. - Jest tu ktoś?! Halooo!
- Nareszcie. - W tym samym momencie do pomieszczenia wszedł mężczyzna w kominiarce na twarzy. Wykonała gwałtowny unik, słysząc jak uchylają się drzwi i mrużąc oczy, spojrzała w jego kierunku. Świecił latarką wprost na nią, skutecznie ją oślepiając i uniemożliwiając zobaczenie czegokolwiek. - Już myślałem, że siłą będę musiał Cię wybudzać.
- Gdzie ja jestem? - spytała, a gdy nie odpowiedział, powtórzyła nerwowo, podnosząc ton. - Gdzie ja jestem?!
- Spokojnie nie pyskuj tak bo na dobre ci nie wyjdzie . powiedział stawiajac szklankę z wodą koło nóg i emilki i wyszedł
. Westchnęła ciężko. Pragnęła, żeby to wszystko okazało się sennym koszmarem…
Czas ciągnął się bardzo długo . Po kilku godzinach podniosłam swoje obolałe ciało po kilu wizytach zostalo mi kilka siniaków i zadrapań . Po raz kolejny otworzyły się drzwi .
– Siedzę tu już od jakiegoś czasu w takim stroju, a nie wiem czy zauważyłeś, jest cholernie zimno. Dłużej nie wytrzymam.
- Wytrzymasz, wytrzymasz. – mężczyzna przetarł dłonie .
- Wiesz ile razy o tobie myślałem - powiedział Kamil z uśmiechem nie pamiętasz mnie Z Wadlewa ?
Wspólne chwilę . Tęskniłem . Kamil zjechał dłonią z brzucha na jej biodro, a następnie położył dłoń na udzie kobiety i energicznie podnosząc nogę, zarzucił ją na swoim biodrze.
- Puszczaj!
- Nie mów, że ci się to nie podoba… - W sekundzie chwycił ją zza nadgarstki i przyparł do ściany. Gdy zaczeła się szarpać aby wydostać się od męzczyzny dostała w twarz.
****
Mijały godziny a im nadal nie udało sie ustalić gdzie jest kobieta.
- Boje że jej się coś stanie '
- Nic jej nie bedzie zobaczysz znajdziemy ją i będzie wszystko dobrze - ola próbowała pocieszyć Krzyśka . Sama wtulając się Jacka .
****
- Jesteś pieprzonym dupkiem. - stwierdziła, podchodząc do niego i wbiła mu palec wskazujący w klatkę piersiową. - Jesteś oszustem, bandziorem i kłamcą. Manipulantem, który owija sobie ludzi wokół palca, wyraźnie z tego czerpiąc radość! Jeszcze kiedyś byłabym skłonna podziękować ci za to, co mi zrobiłeś. Teraz, tutaj, utwierdzam się w przekonaniu, że spotkanie ciebie było najgorszą rzeczą, jaka mogła mi się w życiu przytrafić.
- Przestań…
- Dlaczego? Co ty sobie myślisz? Mam ci paść w ramiona i dziękować za to, że po raz kolejny mnie oszukałeś? Wykorzystałeś moje zaufanie i tak po prostu zostawiłeś! Zrobiłeś ze mnie idiotkę, która znowu niczego nieświadoma zaufała bandziorowi.
***
- Właśnie dostałem telefon mamy to namierzyliśmy gdzie Emilka to stara fabryka pod wrocławiem - powiedział jacek
- To szybko jedziemy !
****
Robiło mi się coraz zimniej zrezygnowana osunełam się po ścianie i zasnełam zmęczona i zmarznięta . ****\
Dojechaliśmy 15 minut póżniej weszliśmy do fabryki
-A ni kroku dalej ! - powiedział mężczyzna . Powiedziałem stój ! wystrzelił ostrzegawczo pistoletem Podszedł na tyle blisko zeby mogł mu ten pistolet wytracić i obezwładnić i poszedł do emilki byla nie przytomna i wyziebiona ,
W szpitalu
- .Pani Emilka miała dużo szczęscia bo jeszcze trochę a nie udało by się nam jej uratować . Bo miała stan hipoterimi jej organizm był bardzo wyziebiony .Jest w 3 sali na lewo .
Wszedł już wszystko bedzie dobrze rzekł do emilki - usmiechnela sie blado.
Po 2 tygodniach wyszła ze szpitala
Koniec
Liczę na dlugie komentarze
Już po pierwszych trzech słowach zapowiadało się ciekawie. W głowie od razu pojawiały się myśli dotyczące bólu głowy Oli. A ty jak zwykle tego nie wytłumaczyłaś :* Miałam nadzieję, że będzie coś więcej o Oli i Jacku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie można wszystkiego dawać na tacy w niektórym watkach postawiam wolność interpretacji . A co wolałabyś żeby to ole porwano ?? Trzeba dawkować ci ole i jacka bo ty uzalezniona zabardzo jesteś
UsuńNo ale tak ładnie zaczęłaś z Olą i jej bólem, a potem przyszedł Jacek i myślałam, że będzie coś w stylu: Ola się przeziebiła, to Jacuś się nią zajmie... A tu nic.
UsuńBardzo lubię Emilkę i Krzyśka oraz każde opowiadanie choć częściowo im poświęcone i to też mi się podoba.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper miniaturka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że za nie długo będzie next opowiadań. Tylko kiedy?
Pozdrawiam
Ania
Bedzie kontynuacja . .jak alusia skonczy testy gimnazjalne . Dziekuje za komentarz
UsuńSuper miniaturka. Z niecierpliwością czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
S.t.o.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna miniaturka bardzo mi się podobała i dobrze ze Emilkę znaleźli całą i zdrową
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next Pozdrawiam serdecznie i życzę weny Ela
Witam!
OdpowiedzUsuńJak chciałaś nadrabiam zaległości :P
Opowiadanie boskie. Po kilku zdaniach już zapowiadało się ciekawie
Ale ubolewam nad tym że było o Emilce i Krzyśku a blog jest o Oli i Jacku ale ty to wiesz bo gadaliśmy już o tym :D
Oh ty to chyba tracisz już nadzieję że Ola i Jacek będą razem :P
Pozdrawiam
Alicja
Nie trace tylko stwierdzilam ze moze sie przydac taki mix czasem o oli a czasem o emilce . Ale nie boj sie niedlugo opowiadanie to bd miala duzo jacusia i oli .
OdpowiedzUsuń