Cieszyłam się , że w końcu jestem z Mikołajem tyle razy już nam nie wychodziło bo psycholog , bo ta wariatka Lena tyle razy nam się nie udawało ,że już zrezygnowałam i dałam sobie spokój ale on nie odpuścił i jestem wdzięczna mu ,że nie odpuścił nie zwątpił zawsze był przy gdy było nawet beznadziejnie i sama go od siebie odpychałam ale dzisiaj jesteśmy w tym miejscu jakim jesteśmy i jestem w końcu szczęśliwa z mężczyzną swojego życia i dodatkowo już za kilka miesięcy będziemy rodziną . Wczoraj jak Mikołaj był w pracy byłam na usg okazało się ,że to chłopiec , na pewno się ucieszy bo jeszcze nic nie wie . Ale życie jest nieprzewidywalne jeszcze kiedyś nie wierzyłam w miłość byłam silną nie zależna kobietą dla której się liczyła tylko praca i miałam utemperować jakiegoś palanta ale nie sądziłam ,że właśnie w tym palancie się zakocham ,że on mnie zmieni . Przez niego zapragnęłam tego czego wcześniej nie chciałam to przez niego zapragnęłam miłości , domu , dzieci . Poczułam jak ktoś mnie obejmuję w tali .
- Dzień dobry kochanie - powiedział głaskając moje włosy . Odwróciłam się do niego twarzą i spojrzałam w jego oczy kochałam te błękitne tęczówki tak samo mocno jak go całego .
- Dzień dobry kotek i dziękuję - musiałam mu podziękować za to ,że nigdy nie zrezygnował z nas i wierzył w tą miłość .
- Za co ? - Za wszystko Mikołaj za to , że nigdy nie zwątpiłeś w nas byłeś nawet wtedy gdy cię odtrącałam nie było by nas gdy nie ty .
- Kocham cię i dla tego nie chcę ,żebyś się spózniła do pracy - powiedział z tym swoim uśmieszkiem
- O cholera - spojrzałam na zegarek .- A jeszcze dzisiaj mam pracować z jakimś nowym mam pracować pokazać mu wszystkie zasady mam nadzieje , że będzie jakiś normalny
- Ja tam bym wolał , żebyś w domu została a nie z jakimś gogusiem jeżdziła - powiedział z grymasem nie zadowolenia na twarzy .
- A co zazdrosny jesteś ? - śmiała się z niego , nie mogła powstrzymać - To uroczę naprawdę , dobra lecę bo naprawdę zaraz się spóżnię .
- Uważaj na siebie . !!
W drodze na komendę miałam nadzieje ,że ten nowy z którym dzisiaj będę pracować to jakiś normalny nie daj boże jak Julek bo bym chyba oszalała . Zaparkowałam pod komendą i weszłam na komendę ale niestety nie doszłam do naszego pokoju bo Julek mi w tym przeszkodził
- Julek do jasnej cholery czemu siedzisz na środku korytarza o mało się o ciebie nie zabiłam człowieku ty nie masz co do roboty !!
- Ty mi tu gadasz ,że ja siedzę na środku a mi ja czuje jak mi życie ucieka między palcami wszystko się wali kobieta mojego życia mnie olewa a ty mi mówisz o jakiejś durnej podłodze ! - dramatyzował Julek jak zwykle to było w jego stylu
- Julek 1 nieudana randka to nie tragedia i ostrzegam cię jak cię znowu tutaj zobaczę albo jeszcze raz się o ciebie wywalę to cię żadnych chirurg nie poskłada !!
- Zero zrozumienia na komendzie tylko adaś mnie rozumie - krzyczał dalej za policjantka która już weszła do pokoju .
Boże ,że też musiałam na niego natrafić i te jego historia on działa mi normalnie na nerwy a podnosi ciśnienie szybciej niż kawa . Miałam jeszcze chwilę do służby więc postanowiłam coś zjeść ostatnio nasilił mi apetyt .Gdy akurat skończyłam jeść wszedł mój partner z którym miałam jeżdzić .
- Cześć Marek jestem - przywitał się
- Cześć Karolina to co zabieramy się do pracy
- No z taką piękną policjantka to z przyjemnością - no zaczęło się ,że też musiałam trafić na takiego casanowę .
- Daruj sobie takie teksty jesteśmy w pracy a jestem dowódzcą jak byś zapomniał - upomniałam tego lalusia .
Całe szczęście patrol minął szybko, inaczej bym chyba oszalała, ten cały Marek sypał jakimś durnymi tekstami kiedy tylko się dało. Łapałam się na tym, że chętnie bym mu strzeliła bądź zrobiła jakąś inna krzywdę.
- To co może dasz się zaprosić na jakiegoś drinka – Zaproponował kiedy szykowałam się do wyjścia
- Nie dzięki nie skorzystam, nie pije – Odparłam nawet na niego nie patrząc
- Udajesz niedostępną, lubię takie – Zbliżył się do mnie
- Wiesz co daruj sobie – Chciałam wyjść, ale zagrodził mi drogę
- Lubię takie niedostępne. – Uśmiechnął się – Cieszę się, że już nie jeździsz z tym całym jak mu tam Białachem. W końcu zobaczysz prawdziwego glinę w akcji
- Polemizowała bym nad tym. Mikołaj jest najlepszym policjantem z jakim pracowałam. I cholernie żałuje decyzji Jaśkowskiej – Marek chciał już coś powiedzieć, ale do pokoju wszedł Mikołaj
- Tu jesteś czekam na Ciebie czekam, a Ciebie nie ma – Musnął mnie w policzek
- Przepraszam zagadaliśmy się - Przywitałam go buziakiem – Poznaj to Marek jeździmy razem – Przedstawiłam sobie Panów
- Cieszę się, że poznałem z kim jeździ moja dziewczyna – Objął mnie w tali, Markowi mało oczy z orbity nie wyskoczyły kiedy zobaczył jak Mikołaj mnie przytula i kładzie ręce na moim brzuchu – Muszę Cię ostrzec jest bardzo uparta i kocha adrenalinę. – Zaśmiał się w jego stronę
- Zauważyłem, że kocha adrenalinę – Wydukał cały czas się na mnie gapiąc
- Właśnie dlatego jak już Cię spotkałem to nieśmiało proszę Cię, żebyś na nią uważał na patrolu – Zaczął mówić coraz bardziej poważnie – Bo jak moim skarbom coś się stanie to możesz być pewny, że zakopę Cię żywcem – Powiedział śmiertelnie poważnie, Marek wyglądał na przerażonego – Żartowałem – Zaśmiał się – Może nie zakopę, ale uważaj na nią zostały jej 2 msc, bo uparła się, że chce jeździć. Więc chociaż chce mieć pewność, że jest bezpieczna
- Tak jasne – Wydukał, chciał już coś mówić ale szybko wtrąciłam się
- Kochanie chodźmy już bo rodzice przychodzą na kolację. Cześć – Uśmiechnęłam się sztucznie – Dzięki za dziś – Złapałam Mikołaja za rękę i wyszłam z pokoju.
Szliśmy do samochodu a ja cały czas nie mogłam przestać się śmiać nie podejrzewałam mikołaj o taką zaborczość i taka zazdrość jak sobie przypomnę minę tego barana z którym dzisiaj służyłam bezcenna miało nie padłam z śmiechu ale starałam trzymać powagę .
- Z czego się tak śmiejesz zapytał Mikołaj widząc mój doskonały humor
- Z ciebie nie sądziłam ,że możesz być taki ... zaborczy i zazdrosny - bardzo mnie bawiła cała ta sytuacja .
- Kotku ja tylko grzecznie mu wytłumaczyłam ,że jesteś moja i żeby na ciebie uważał bo jak nie to pożałuje ja tylko dbam o wasze bezpieczeństwo - powiedział śmiertelnie poważnie czym jeszcze bardziej mnie rozbawił - Dobra chodż jedziemy do domu .
Rok póżniej .
Wzięliśmy skromny ślub rodzina i przyjaciele z komendy . Ślub był taki jak sobie wymarzyłam było cudownie Mikołaj przekonał mnie do białej sukni chodż na początku byłam sceptycznie do niej nastawiona wspominam te czasy było cudownie. Tydzień temu pojawiła się nowa osóbka w naszym życiu .Mikołaj był wniebowzięty z oczu nie spuszczał z naszego synka Kubusia był jego oczkiem w głowie . Właśnie usłyszałam płacze więc poszłam do niego i wzięłam na ręce małego szkraba bo domagał się jedzenie
- Ślicznie razem wyglądacie - powiedział mikołaj stojący w dzwiach pokoju .
- Wiesz nie mogę nadal uwierzyć ,że w końcu się nam udało no i mamy takie cudownego synka no i ma apetyt po tacie - uśmiechnęłam się
- To co może dasz się zaprosić na jakiegoś drinka – Zaproponował kiedy szykowałam się do wyjścia
- Nie dzięki nie skorzystam, nie pije – Odparłam nawet na niego nie patrząc
- Udajesz niedostępną, lubię takie – Zbliżył się do mnie
- Wiesz co daruj sobie – Chciałam wyjść, ale zagrodził mi drogę
- Lubię takie niedostępne. – Uśmiechnął się – Cieszę się, że już nie jeździsz z tym całym jak mu tam Białachem. W końcu zobaczysz prawdziwego glinę w akcji
- Polemizowała bym nad tym. Mikołaj jest najlepszym policjantem z jakim pracowałam. I cholernie żałuje decyzji Jaśkowskiej – Marek chciał już coś powiedzieć, ale do pokoju wszedł Mikołaj
- Tu jesteś czekam na Ciebie czekam, a Ciebie nie ma – Musnął mnie w policzek
- Przepraszam zagadaliśmy się - Przywitałam go buziakiem – Poznaj to Marek jeździmy razem – Przedstawiłam sobie Panów
- Cieszę się, że poznałem z kim jeździ moja dziewczyna – Objął mnie w tali, Markowi mało oczy z orbity nie wyskoczyły kiedy zobaczył jak Mikołaj mnie przytula i kładzie ręce na moim brzuchu – Muszę Cię ostrzec jest bardzo uparta i kocha adrenalinę. – Zaśmiał się w jego stronę
- Zauważyłem, że kocha adrenalinę – Wydukał cały czas się na mnie gapiąc
- Właśnie dlatego jak już Cię spotkałem to nieśmiało proszę Cię, żebyś na nią uważał na patrolu – Zaczął mówić coraz bardziej poważnie – Bo jak moim skarbom coś się stanie to możesz być pewny, że zakopę Cię żywcem – Powiedział śmiertelnie poważnie, Marek wyglądał na przerażonego – Żartowałem – Zaśmiał się – Może nie zakopę, ale uważaj na nią zostały jej 2 msc, bo uparła się, że chce jeździć. Więc chociaż chce mieć pewność, że jest bezpieczna
- Tak jasne – Wydukał, chciał już coś mówić ale szybko wtrąciłam się
- Kochanie chodźmy już bo rodzice przychodzą na kolację. Cześć – Uśmiechnęłam się sztucznie – Dzięki za dziś – Złapałam Mikołaja za rękę i wyszłam z pokoju.
Szliśmy do samochodu a ja cały czas nie mogłam przestać się śmiać nie podejrzewałam mikołaj o taką zaborczość i taka zazdrość jak sobie przypomnę minę tego barana z którym dzisiaj służyłam bezcenna miało nie padłam z śmiechu ale starałam trzymać powagę .
- Z czego się tak śmiejesz zapytał Mikołaj widząc mój doskonały humor
- Z ciebie nie sądziłam ,że możesz być taki ... zaborczy i zazdrosny - bardzo mnie bawiła cała ta sytuacja .
- Kotku ja tylko grzecznie mu wytłumaczyłam ,że jesteś moja i żeby na ciebie uważał bo jak nie to pożałuje ja tylko dbam o wasze bezpieczeństwo - powiedział śmiertelnie poważnie czym jeszcze bardziej mnie rozbawił - Dobra chodż jedziemy do domu .
Rok póżniej .
Wzięliśmy skromny ślub rodzina i przyjaciele z komendy . Ślub był taki jak sobie wymarzyłam było cudownie Mikołaj przekonał mnie do białej sukni chodż na początku byłam sceptycznie do niej nastawiona wspominam te czasy było cudownie. Tydzień temu pojawiła się nowa osóbka w naszym życiu .Mikołaj był wniebowzięty z oczu nie spuszczał z naszego synka Kubusia był jego oczkiem w głowie . Właśnie usłyszałam płacze więc poszłam do niego i wzięłam na ręce małego szkraba bo domagał się jedzenie
- Ślicznie razem wyglądacie - powiedział mikołaj stojący w dzwiach pokoju .
- Wiesz nie mogę nadal uwierzyć ,że w końcu się nam udało no i mamy takie cudownego synka no i ma apetyt po tacie - uśmiechnęłam się
- No i po tacie zostanie policjantem . Kocham was najbardziej na świecie - pocałował mnie tak jak zawsze a jednak jego pocałunek był za każdym razem inny cudowny hipnotyczny . A ja w końcu znalazłam Miłość życia której nie szukałam a znalazłam . Mamy cudownego synka którego kocham ponad życie i niczego nie potrzebuję więcej bo całe swoje życie trzymam w objęciach .
Super czekam na nowa serie <3
OdpowiedzUsuńOoo cudne to opko 😁😘 A jeśli chodzi o poniedziałkowy odcinek to wiesz co o nim myślę 😒😂 I oczywiście czekam na next 👌
OdpowiedzUsuńCudownee opko ����❤
OdpowiedzUsuń