Weszłam do pokoju, strach zmroził mnie, że nie mogłam zrobić najmniejszego ruchu. Stało się to, czego się najbardziej obawiałam. Na środku pokoju stało łóżko, na którym siedziała, moja mama jej makijaż całkowicie się rozmazał, a po policzkach spłynęły pojedyncze, łzy zostawiając czarne smugi od tuszu na policzku kobiety. W ręce trzymała kilka zdjęć, a resztę leżało rozsypane na podłodze, wyglądało to tak, jak by ktoś podnosił kopertę i zawartość wyleciała na drewnianą podłogę.
Obok zdjęć dostrzegłam coś, czego wcześniej, nie widziałam. Leżała tam kartka śnieżnobiała kartka papieru złożona na pół. Zastanawiałam się, że jej wcześniej nie widziałam jak, ją mogłam widzieć jak praktycznie tej koperty, zawartości nie oglądałam, tylko wrzuciłam do torebki. I po raz kolejny żałowałam, że wzięłam te zdjęcia. Po co ja wzięłam te zdjęcia, żeby ludzie oglądali,co jakiś psychol ze mną zrobił.
- Mamo skąd masz te zdjęcia , co ty tu robisz — nie było to raczej do końca trafione pytanie, ale to jedyne, które w tej chwili przychodziło do głowy.
- Chciałam ci tylko posprzątać, bo zobaczyłam , że masz bałagan , dlaczego mi nie powiedziałaś ? - powiedziała drżącym ,głosem w jej głosie można było wyczuć nutkę żalu .
- Nie chciałam cię martwić , chciałam ci tego oszczędzić , nie chciałam, żebyś, się zamartwiała — odpowiedziała szczerze.
- To już wiem ile, dla ciebie znaczę jak własnej ,matki nie chciałaś powiadomić o swoim stanie zdrowia , ważniejszy był kolega, któremu powiedziałaś-wyraziła swoje zdanie ,a głosie było słuchać smutek .
- Oj mamo to nie tak jesteś dla mnie ważna, ale mówiłaś , że u ciebie ostatnio nie zbyt dobrze ze zdrowiem i nie chciałam ci zmartwień dokładać — powiedziała z troską .
- Wiesz , że się martwię o ciebie ,jesteś moim jedynym dzieckiem.
- Wiem , mamuś — zaczęłam zbierać zdjęcia szybko z podłogi i białą kartkę która leżała na podłodze . Nie przeczytałam jej , wsadziłam z powrotem do koperty. Postanowiłam ją zawieść do siebie do mieszkania ,żeby już nikt więcej tego nie musiał oglądać.
- Chodź ,odwiozę cię do ciebie ,do mieszkania pewno zmęczona jesteś , gdzie będziesz tłuc się autobusami — chociaż tyle mogłam zrobić dla niej w tej chwili.
- Idę -wstała z łóżka .
Kobiety wyszły z pokoju ,wzięły swoje torebki i udały się do wyjścia . Karolina wzięła te zdjęcia i wrzuciła do torby, żeby nikt więcej ich nie zobaczył. A poza tym nie chciałam ,kolejnej osobie tego opowiadać miałam dość, chciałam odpocząć od tych wydarzeń.
- Do widzenia panie Mikołaju — powiedziała do policjanta, który stał w kuchni i nasypywał kawę do kubka.
- Do widzenia — odpowiedział .
Wyszliśmy i wsiedliśmy do auta 30 minut, później byliśmy już pod blokiem mojej mamy .
- Uważaj na siebie córciu — powiedziała z troską, gdy wychodziła z samochodu .- Będę — zapewniała ją blondynka siedząca za kierownicą — Ty też o siebie dbaj . ! - dodała.
- Cześć.
- No cześć -odjeżdżając ,spod bloku myślałam sobie , żeby zajrzeć do mnie do mieszkania , zobaczyć co jest w skrzynce popłacić rachunki za prąd ,wodę , gaz , i inne .
Zaparkowałam samochód, pod klatką zdziwiłam się trochę ,że tak mało samochodów nawet nie musiałam szukać miejsca parkingowego . Weszłam do klatki ,otworzyłam skrzynkę z numerkiem 11.
W skrzynce znajdowały się różne rachunki i biała koperta , zaciekawiła mnie ,więc ją otworzyłam . Była tam płyta.Również ta sama śnieżnobiała kartka co ostatnio postanowiłam zobaczyć, co na niej pisze .
Mam nadzieje ,że podobały się tobie zdjęcia ,a tu masz kolejny prezent „P". Wszystko było napisane na, komputerze bądź maszynowo więc po rozpoznaniu pisma nici nie dojdę w ten ,sposób kto to piszę. Nie wchodziłam , już do mieszkania tylko poszłam do samochodu ,postanowiłam przeczytać tamten list. Wyjęłam kopertę z torebki i patrzyłam na treść i nie mogłam w to uwierzyć, to mnie tylko utwierdziło w decyzji ,że powinnam się od niego ,wyprowadzić nie powinnam go narażać . Ja chyba popełniłam błąd ,że zgodziłam się tam u niego, mieszkać co ja sobie myślałam ?. Jak to wygląda przecież ja nigdy się ,tak nie zachowywałam ,nie mogę przed życiem uciekać.
" Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten dzień... dzień zemsty. Pożałujesz ,tego, co zrobiłaś, a to pobicie to początek więc uważaj ,co robisz , a tym bardziej z kim zadzierasz.
Udowodnię ci, że nie jesteś taka dzielna, za jaką się uważasz i może pokonać cię ktoś silniejszy i pokona niebawem.
P.s Chyba nie chcesz wyglądać gorzej niż na zdjęciach.
Do zobaczenia P. "
To była ta sama osoba te same inicjały i też było tak samo napisane, jak ten list drugi.
Przeraziłam się, kiedy dotarło do mnie, że to była ta sama osoba te same inicjały i tak samo napisany list tak jak ten poprzedni. Jak najszybciej odjechałam spod bloku bałam się, że ktoś może czekać, aż przyjadę po list, ale co ja robię przecież ściągam niebezpieczeństwo na Białacha przecież ktoś mógł puścić ogon za mną. Poczekałam, aż się ściemni i pojechałam do Mikołaja zabrać swoje rzeczy.
- Gdzieś ty była ? - zapytał przestraszony.
- Mikołaj spokojnie odwoziłam mamę i postanowiłam wyprowadzam się od ciebie - wytłumaczyła prosto z mostu.
- Ty chyba oszalałaś, że gdziekolwiek cię puszczę- odparł.
- Jestem dorosła i sama decyduję o swoim życiu - uniosła się.
- I cholernie uparta - powiedział zdenerwowany.
- Tak jestem uparta, ale robię to dla twojego dobra - odpowiedziała spokojniej i zniknęła w głębi korytarza. Nie dawał za wygrana nie mogłem pozwolić , żeby kolejny raz wyszła nie chciałem znowu oglądać ją w szpitalu .
- Karolina ale ty jesteś naprawdę nie poważna wracasz do mieszkania gdzie ten psychol zna twój adres wysyła ci jakieś chore zdjecia a ty chcesz tam wracać - mówił do koleżanki do której chyba nic nie docierało ztego co mówił policjant bo nadal pakowała swoje rzeczy do torby .
- Wiem Mikołaj ale zrozum ja nie mogę dłużej narażać ciebie , że może ktoś mnie tu znajdzie lepiej bedzie tak dla ciebie zrozum to ja zdania nie zmienię -chwyciła torbę i udała się do wyjścia przez chwilę stałem w szoku ale potem dogoniłem ją .
- Poczekaj !- krzyknął gdy już miała położoną rekę na klamce .Zdjeła klamkę z ręki i odwróciła się .
- Mikołaj mówiłam ci już ,że zdania nie zmienię - powiedziała stanowczo
- A jeśli ja chcę ,żebyś tu została bo nie chcę cię znowu w szpitalu oglądać - stwierdził .Byłam w szoku zamurowało mnie to nie wiedziałam co odpowiedzieć nawet nie zauwazyłam jak zbliżył się i był tuż obok .
- Zostań - podjąłem kolejną próbę przekonania jej chociaż wiedziałem ,że jestem na straconej pozycji. Co mi muwiło ,żebym wiecej zrobił nawet nie wiem kiedy ale znalazłem się blisko jej ust .
- Mikołaj nie komplikujmy sprawy jeszcze bardziej - odsuneła się ode mnie wzieła torbę w rekę . i ponownie chwyciła za klamkę
- Trzymaj się Mikołaj - powiedziała i wyszła . A jak stałem przez dłuższą chwilę i zastanawiałem się co ja chciałem zrobić .
Hejka przychodzę do was z kolejną cześcia
1. Jak dalej potoczą się losy Karoliny i Mikołaja
2. Czy w końcu znajdą tego co grozi karolinie?
3. Podoba wam sie nowy wygląd bloga chciałam odświeżyć
Czekam na komy od was !
Pozdrawiam do nastepnego Dark Angel
Super opko, czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mała malinka. ♥
Hej !
OdpowiedzUsuńJak obiecałam to i komentuje.. otóż opowiadanie jak zawsze super ! Ciekawe co to za psychol co nęka Karoline na miejscu Mikołaja też bym nie chciała dopuścić, żeby podczas zagrożenia i to ogromnego sama mieszkała. Myślę też (chociaż to jest wbrew moim przekonaniom ), że ich łączy coś więcej niż przyjaźń. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i Karolina w końcu będzie czuła się bezpiecznie.
Pozdrawiam i życzę dużoooo weny ❤
P.s Bardzo mi się podoba nowy wygląd twojego bloga 😊
Cóż... Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, no i znajdą tego... tego, kto grozi Karolinie XD Co do nowego tła, to powiem tylko jedno słowo: CUDOWNE!
OdpowiedzUsuńSuper opko.
Pozdrawiam :D
Jak zawsze super, mam nadzieję, że już niedługo wszystko się u nich ułoży i już nie będzie tak skąpilowane. Czeakam na new
OdpowiedzUsuń