środa, 14 listopada 2018

4.1 Mamusia przyjeżdża

Hej ! przychodzę do was  z nową serią mam nadzieje ,że wam przypadnie do gustu. Wstawiam opowiadanko na osłodę jutrzejszego odcinka patrolu  05  . Nie którzy już dzisiaj będą oglądać .Jakieś teoria . Wrażenia ? Opinie ?

Od pół roku pracuje z mikołajem świetnie się dogadujemy czasami trochę się z nim droczę ale lubię to .
- To co koniec na dzisiaj Mikołaj jakie plany na wieczór ? - odezwała się do partnera odkładając skończone raporty na bok.
- No wiesz meczyk i piwko i kanapa odpoczynek nic ciekawego .A ty? Pewno jakaś komedia romantyczna jedna z twoich ulubionych - zaśmiał się .
- Ty jeszcze jesteś trzeżwy a już bredzisz Białaszku , służba na słońcu nie służy ci mój partnerze - odpowiedziała z ironią lubiła się z nim czasem droczyć .
Tym czasem pod komendę przyjechała starsza kobieta która wyszła z taksówki i zapłaciła panu i ruszyła na komendę w poszukiwania swojego synka . Musiała jeszcze tylko kogoś gdzie znajdzie Mikołajka.  No i na nieszczęście albo szczęście starsza kobieta zauważyła na Julka na korytarzu komendy .
- Przepraszam pana ! - odezwała się starsza kobieta do poniatowskiego .
- Tak w czym mogę pomóc - odezwał się policjant jak zwykle z tym swoim uśmiechem numer sześć co nigdy mu z twarzy nie schodzi .
- Gdzie znajdę Mikołajka synku wiesz tak dawno się z nim nie widziałam - zapytała uprzejmie starsza kobieta Juliusza .
- Mikołaja  Białacha ?  A kim pani jest ? - zapytał zdziwiony Juliusz w tym momencie no i włączyła mu się jego ciekawość
- A no tak zapomniałam z tego wszystko się przedstawić jestem mama Mikołajka Amelia Białach. Miło mi . A pan młody człowieku ?
- Juliusz Poniatowski - przedstawił się mamie mikołaja.
- To zaprowadzisz mnie złociutki do Mikołajka . A tak wogóle masz jakaś kobietę ? - no i zaczęło mamusia lubiła swatać ludzi co nie zawsze się dobrze kończyła ta pomoc .
- Nie nie mam szczęścia do Miłości wie pani . To zawołam mikołaja - Juliusz udał się po Białacha a on nie wiedział ,że czeka na niego taka niespodzianka .
Miałem już wracać do domu gdy zobaczyłem ,że Julek stoi z kimś znajomym kogo znam dopiero gdy podszedłem bliżej i zobaczyłem ,że to moja mama . Jeszcze tego brakowało ostatnio jak się  widzieliśmy jak chciała znaleść żonę dla  mnie to się to żle skończyło . Coś muszę wymyślić .żeby nie skończyło się tak jak ostatnio podszedłem do Julka i Mamy mam nadzieje ,że nie zaczęła jeszcze układać mu życia .
- Cześć mamo a co ty robisz w Wrocławiu ? - zapytał zdziwiony wizytą mamy
- Bo starej matki nie odwiedzasz to przyjechałam stęskniłam się za swoim jedynym synkiem i wsiadłam w pociąg i przyjechałam .
- Julek możesz iść bo  jak wiem archiwum na ciebie czeka jeszcze dużo roboty  - Idę już idę nie musisz mi przypominać co mam robić . - powiedział niezadowolony Julek i poszedł do archiwum
- Synku to co idziemy do domu a właśnie ty mi powiedz , ty znalazłeś sobie jakaś miła dziewczynę w końcu bo wiesz ja już nie jestem pierwszej młodości a chciałam bym jeszcze się doczekać wnuków - upomniała się Amelia.
- Mamo ja już ci mówiłem tyle razy ,że ja pracuje .... - próbowałem coś wymyślić .
-  Synku wiesz jak chcesz to ja mogę zadzwonić mamy przecież tutaj ciotkę to raz dwa znajdziemy ci jakaś śliczną dziewczynę .
- Mamuś ja muszę iść na chwilę bo telefon zostawiłem . - To ja zadzwonię do tej cioci o której ci mówiłam świetna kobieta - powiedziała zadowolona kobieta która już szukała telefonu w torebce . Musiałem coś wymyślić natychmiast ,żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Mam nadzieje ,że Karolina mnie nie zabiję bo nikt inny mi nie przychodzi do głowy .
- Mamo nie trzeba dzwonić ja mam dziewczynę - skłamałem ale dla dobra ludzkości siła wyższa
-Tak ! A kiedy ją poznam co to za dziewczyna miła  , sympatyczna ? - kobieta się ożywiła na ten temat i od razu chciała wiedzieć wszystko .
- Poczekaj mamo w samochodzie a ja idę po telefon - wręczyłem mamie kluczyki do samochodu i poszedłem po telefon.
Wszedłem do pokoju Karolina jeszcze siedziała w naszym pokoju
- A ty nie miałaś czasem już dawno wyjść - zapytałem zaskoczony dalsza obecnością - A ty ? Co tu jeszcze robisz ?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie telefonu zapomniałem
- A ja zagadałam się z koleżanką - stwierdziła policjantka .- Może wpadniesz do mnie na ten  mecz ?
- No w sumie czemu nie .. a co już tęsknisz za mną ?  -
- Do wieczora cześć . - miałem nadzieje ,że Rachwał mi wybaczy to kłamstwo ale na pewno mi się za nie dostanie .
Mikołaj był jakiś dziwny specjalnie się wrócił żeby mi to powiedzieć może mi się wydaje ale mam nadzieje ,że nie wytnie mi żadnego numeru bo on czasem lubi mnie denerwować i robić mi żarty ostatnio jak zrobił mi na prima aprilis myślałam ,że normalnie urwę mu głowę . Zbliżał się wieczór więc kupiłam wino i pojechałam do Mikołaja.
Zaparkowałam pod blokiem Mikołaja  zamknęłam samochód i udałam się na górę zapukałam do drzwi i po chwili otworzył mi mikołaj .
- Cześć - powiedziałam .
- Dzień dobry kochanie - podszedł do mnie i pocałował . Nawet nie zdążyłam się odsunąć byłam bardzo zdziwiona zachowaniem mikołaja co on znowu odwala.
- Mikołaj co ty... - nie zdążyłam nawet dokończyć, kiedy w przedpokoju pojawiła się jakaś kobieta
- No nie stójcie tak moje dzieci wchodzie, wchodzie - Kobieta pociągnęła mnie za rękę. Spojrzałam na Białacha  jego mina mówiła sama za siebie, jego oczy błagały o pomoc a usta szeptały przepraszam - Mikołajku no nie przedstawisz mi swojej dziewczyny
- Karolina - Podałam jej dłoń, byłam zszokowana jak nigdy przedtem, ona zamiast uścisnąć moją dłoń mocno mnie przytuliła
- Tak się cieszę, że w końcu mogę Cię poznać - Mówiła próbując mnie udusić. - Nawet nie wiesz, że mój syn w końcu sobie kogoś znalazł - Oderwała się ode mnie uśmiechając od ucha do ucha
- Mama niech już puści Karolinę bo ją udusi - Można było powiedzieć, że Białach mnie uratował, co nie zmienia faktu że  będzie musiał się gęsto tłumaczyć
- No tak  tak masz rację - Puściła moją dłoń - Siadajcie moje dzieci ja zaraz kolację przyniosę - Momentalnie zniknęła
- Karolina ja.... - Nawet nie pozwoliłam mu dokończyć
- Co to ma wszystko znaczyć ! Co to jest do cholery - Byłam wściekła, chciałam tylko żeby mi to wszystko wyjaśnił
- Ja Ci to wszystko zaraz wyjaśnię
- No ja myślę - Wycedziłam przez zęby, Mikołaj miał już coś powiedzieć, ale w pokoju pojawiła się ponownie jego mama
- Siadajcie, siadajcie. Specialnie na tak ważną okazję zrobiłam tak wspaniały obiad - Zagoniła nas do stołu, nie miałam nawet jak się odezwać ta kobieta jest nieokiełznana. Przez cały obiad czułam na sobie jej spojrzenia, a porcie miałam taką jak dla dwóch chłopa.
- Bardzo dobre dziękuję - Uśmiechnęłam się dziękując za obiad
- To teraz powiedzcie mi kochani  gdzie się poznaliście
- W pracy - Odparł Mikołaj
- A ile już jesteście razem ?
- No w sumie będzie już 3 miesiące - Odpowiedziałam pewna siebie. Nie wiem po co ta cała szopka, ale skoro Mikołaj chce się bawić to ja mu pokaże - Prawda kochanie ? - Uśmiechnęłam się słodko
- Tak skarbie - Odparł trochę niepewnie

4 komentarze:

  1. Opko super jak zawsze ciekawe co mamusia wymyśli :D Co do końca serii to jak mówiłam według mnie Karolina nie do końca będzie w pełni świadoma tej nocy, pewnie coś jej dosypie albo tak upije że ledwo się na nogach bd trzymać

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne opko❤ A co do relacji Karoliny i Borysa to już sama nie wiem co o tym sądzić 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. No takie opka to można czytać na pocieszenie 😂😂 Ja na miejscu Białacha to bym się bała tak wkręcać Karo, ale może mamuśka przyczyni się do ich miłości🤔😍 A jeżeli chodzi o dzisiejszy odcinek to nie będę się tu wypowiadać, wiesz doskonale co myślę i że lepiej ogl nie mając żadnych przedmiotów obok siebie (nawet bulteki😂) Ale dobra,bo się rozpisałam trochę, podsumowując :lepiej dla scenarzystów żeby już nikt więcej nie zmartwychwstał i żeby Karo i Mikołaj się ogarnęli, ponieważ inaczej przewiduje jakiś straj albo bombardowanie ATM😂😂💣💥 I czekam na next opka 😇 - Amen 🙏😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie nic pod ręką i obiadu też nie wolno gotować bo są szkody .😂 . A next zobaczy się kiedy ... Amen .!.

      Usuń